REKLAMA

Google rozpoczął rok pogrzebem, a zakończył w wielkim stylu. 2023 był szalonym rokiem dla giganta

W tym roku Google świętował 25 lat istnienia, ale czy miał co świętować w samym 2023 roku? I tak i nie, bo ostatnie 12 miesięcy było pełne zaskoczeń. Tak pozytywnych, jak i negatywnych.

Google rozpoczął rok pogrzebem, a zakończył w wielkim stylu. 2023 był szalonym rokiem dla giganta
REKLAMA

Google to koncern, którego nie trzeba nikomu przedstawiać. Wszystkim dobrze znane są wyszukiwarki giganta (internetowa, grafiki czy książek), usługi (YouTube, Mapy, Loty, Google Workspace, Dysk czy Gmail), ale i własne oprogramowanie (Google Chrome, Android, ChromeOS) oraz sprzęt (smartfony Pixel czy linia produktów Google Nest).

Mijający rok dla Google'a był słodko-gorzko mieszanką, mając na koncie liczne sukcesy, ale i problemy. I właśnie to sprawia, że 2023 to całkiem barwny rok w historii Google.

REKLAMA

Google rok rozpoczęło pogrzebem

Google rozpoczął 2023 rok od powiększenia cmentarza swoich usług. Szybko przypomnijmy: Stadia była usługą, która pozwalała ludziom grać w gry wideo na różnych urządzeniach bez konieczności ich instalowania, co było idealnym rozwiązaniem dla osób, które nie mogły - z różnych przyczyn - posiadać dużych i drogich komputerów gamingowych lub konsol do gier. Działanie usługi polegało na strumieniowym przesyłaniu gier z serwerów Google przez Internet. Stadia oferowała dwa sposoby dostępu do gier: można było kupić je pojedynczo (podobnie jak ma to miejsce na Steamie) lub wykupić abonament Stadia Pro i co miesiąc otrzymywać dostęp do wybranych przez Google gier. Stadia stanęła jednak w obliczu wielu wyzwań i krytyki - usługa miała ograniczoną bibliotekę gier, a wiele z obiecanych przez Google funkcji i opcji nie zostało udostępnionych graczom. Stadia cierpiała również z dość spodziewanego problemu: opóźnienia pomiędzy grą przetwarzaną na serwerach Google, a graczem

Google zdecydował się zaprzestać tworzenia własnych gier dla Stadii w lutym 2021 roku, jednocześnie oferując swoją technologię strumieniowania gier innym firmom, które chciały z niej korzystać. Ostatni gwóźdź do trumny Google Stadia został wbity we wrześniu 2022 roku, a usługę pożegnaliśmy 18 stycznia 2023 roku.

Miał pozamiatać. Bard jaki jest, każdy widzi

Premiera i niespodziewana, nadzwyczajna popularność ChatGPT wywołały w Google dosłowną panikę. Pod koniec roku sam Sundar Pichai uczestniczył w serii spotkań mających zaadresować problem, jaki niespodziewanie wyrósł przed Google: chatbot, który potencjalnie może zdetronizować sztandarowy produkt Google, czyli wyszukiwarkę. Równie szybko padła decyzja, by Google dołączyło do wyścigu zbrojeń i wystawiło swojego rumaka: Barda.

Pomijając fakt, że Google został prześcignięty przez Microsoft o zaledwie jeden dzień, to Bard zaliczył bardzo kiepski start, przez długie tygodnie będąc dostępnym jedynie na terenie Stanów Zjednoczonych. A gdy już Google dostało zielone światło od UE, na Bardzie nie pozostawiano suchej nitki. Chatbot Google był przeciętny, nierzadko w porównaniach generując znacznie gorsze treści w porównaniu do Binga (Copilota) czy ChatGPT, a wisienką na rozpadającym się torcie jest fakt, że pracownicy Google - którzy wcześniej trenowali Barda - otrzymali zakaz korzystania z niego.

Bard nie wyszedł, jednak nie zraziło to Google'a do sypnania AI jak z rękawa

Kiepska sytuacja Barda nie zraziła Google do rozwijania swoich produktów i wzbogacania ich o sztuczną inteligencję. Tu warto wspomnieć choćby o Search Generative Experience, czyli generowaniu odpowiedzi na pytania i zapytania wpisywane w Google, generator obrazów w Google Grafika, Google Magic Editor do dosłownie magicznego edytowania zdjęć, wirtualną przymierzalnię w Zakupach Google, Google Workspace Duet, które zautomatyzuje pracę we wszystkich aplikacjach biurowych Google, asystent pisania Pomóż mi napisać, czy Immersive View (i inne funkcje AI) w Google Maps.

Bardzo ciężko jest wskazać, która usługa Google nie dostała czegoś wspomaganego AI, co jest sukcesem, ale i pozostawia pytanie o jakość i ilość. Zwłaszcza że wiele z nich ma charakter eksperymentalny i póki co dostępne są jedynie w Stanach Zjednoczonych.

Składak Google'a zaskoczył wszystkich

Prawdopodobnie największym zaskoczeniem roku, które zaserwował nam Google, jest premiera smartfona Google Pixel Fold. Pierwsze informacje o smartfonie pojawiły się w kwietniu bieżącego roku, a samo urządzenie oficjalnie pokazano w maju, by wypuścić do sprzedaży pod koniec czerwca.

Choć smartfon nie trafił do sprzedaży w Polsce, stanowił jedno z najważniejszych wydarzeń dla Google w 2023 roku, bowiem umożliwiło Google Pixel konkurencje na kolejnym rynku: składanych smartfonów. W przeciwieństwie do wpadki, jaką był zeszłoroczny Google Pixel Watch, Google Pixel Fold zebrał liczne pozytywne recenzje, stawiające go na równi z Samsung Galaxy Fold.

Mały wielki skandal wokół Androida 14 i Pixeli

Przy okazji sprzętu Google'a warto wspomnieć, że to właśnie premiera nowych smartfonów Pixel 8 i zegarka Pixel Watch 2 napędziła, powiedzmy sobie, całkiem nieprzyjemną sytuację wokół wyczekiwanego Androida 14. Planowo Android 14 miał zostać udostępniony - jak co roku - w sierpniu. Jednak tak się nie stało, bowiem Google celowo opóźniło premierę systemu.

Problemy programistyczne? Błędy? Luki typu zero day? Nie, powodem była... premiera smartfonów Pixel 8, którą koncern chciał zrobić w stylu Apple: oprogramowanie i sprzęt za jednym zamachem. Tak więc Android 14 trafił do użytkowników 2 miesiące później niż się spodziewano, robiąc tym samym niemałe problemy OnePlus, który dumnie zapowiedział aktualizację systemu i nakładki na wrzesień bieżącego roku.

W 2023 roku przedstawiciele Google'a stawiali się często w sądach

2023 rok upłynął Google przed sądami. 24 stycznia przed Sądem Stanu Virgnia rozpoczął się jeden z największych procesów antynomopolowych w historii. W procesie Stany Zjednoczone kontra Google, gigant technologiczny został oskarżony przez Departament Sprawiedliwości o hamowanie działań konkurencji poprzez płacenie Apple'owi, Verizonowi i innym firmom technologicznym za uczynienie swojej wyszukiwarki domyślną. Google twierdzi, że jego pozycja na rynku nie wynika z nieuczciwych działań, lecz z tego, że oferuje najlepszą jakość usług dla swoich użytkowników. Zależnie od wyroku, czeka nas masa apelacji, rekordowa grzywna, a jeżeli Google definitywnie przegra - także masa kolejnych pozwów od mniejszych przedsiębiorstw, które będą starały się udowodnić straty, jakie poniosły przez pozycję Google na rynku.

Jednocześnie, zaledwie kilka dni temu na niekorzyść Google rozstrzygnięto inny spór: Epic Games vs. Google i Apple. W dużym skrócie Epic Games oskarżyło gigantów o duopol, którzy ci wykorzystywali, "żerując" na twórcy Fortnite. Bowiem wszystkie gry i aplikacje oferujące mikropłatności muszą oddawać pewien procent zysku ze sprzedaży cyfrowych produktów na rzecz Google i/lub Apple - zależnie czy mówimy o sklepie Google Play, czy App Store. Owy procent może sięgać nawet 30 proc. wartości pojedynczej transakcji.

- Twórcy nie mają się gdzie podziać, bo rynek jest podzielony. Albo gra się w tę grę i dzieli się 30 proc. zyskiem z kolosami, albo… cóż, w zasadzie wyboru faktycznie za bardzo nie ma, bo udostępnienie programu u siebie oznacza skazanie się na marginalizację. 

- pisał o sprawie Adam Bednarek

Sędziowie zadecydowali, że praktyka Google jest nielegalna. Choć Google planuje odwołać się od wyroku, osłabia on monopolistyczną pozycję obu koncernów i stanowi podwaliny dla innych tego typu procesów mogących wyniknąć w przyszłości - nie tylko przeciw Google.

YouTube i krucjata przeciwko blokerom reklam

W 2023 roku podjęło konieczną, lecz frustrującą użytkowników decyzję. Bowiem gigant zdecydował się położyć kres blokowaniu reklam na YouTube. Użytkownikom posiadający wtyczki typu AdBlock uniemożliwiono oglądanie wideo jeżeli ci nie wyłączą ich lub nie zapłacą za subskrypcję YouTube Premium. Blokada jest niezwykle twarda - na tyle, że wiele metod "obejścia" nie działa.

Ruch Google nie był bezprecedensowy, bowiem każdy internauta zapewne spotkał się z tego typu zabiegiem. Mimo to YouTube (a więc i Google) spotkało się z ogromną falą krytyki, która jednak nie poruszyła giganta. Czy ruch się opłacał? Cóż, zobaczymy za parę miesięcy, bowiem blokując blokery reklam Google dąży do zwiększenia przychodu z wyświetlenia reklam.

Gemini

Google zakończył rok w wielkim stylu, prezentując duży model językowy Gemini. Gemini to bezpośrednia odpowiedź na GPT-4 od OpenAI, a na którą to odpowiedź czekaliśmy grubo ponad pół roku. Czy było warto czekać? Jak pokazuje Google licznymi przykładami, na wariant Ultra jak najbardziej, bowiem ten działa lepiej niż ludzcy eksperci i GPT-4.

Jednak Gemini ma nas zaskoczyć przede wszystkim w nadchodzącym roku, bowiem wtedy Google udostępni go większemu gronu klientów, a jeżeli plotki się potwierdzą, Gemini będący podstawą asystenta Pixie doprowadzi w rewolucji w smartfonach.

Więcej na temat Google:

REKLAMA

Zdjęcie główne: PixieMe / Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA