Kilka dni promocji, miliony oszukanych Polaków. Tak się uchronisz przed przekrętami
Black Friday czy Cyber Monday to stosunkowo nowe w polskiej rzeczywistości zakupowe święta. A mimo tego, że tradycja ma raptem kilka lat, w tym niedługim okresie miliony Polaków dało się oszukać. Gorączkowy szał sprawia, że wyłącza się racjonalne myślenie. Jak uniknąć kłopotów? Podpowiadamy.
Z badania przeprowadzonego przez NordVPN wynika, że 32 proc. Polaków zostało w przeszłości oszukanych podczas zakupów online. Aż 12 proc. na oszusta trafiło w okresie Black Friday lub Cyber Monday.
To oznacza, że 3 mln Polaków padło ofiarą oszustwa tylko w ten specyficzny weekend wyprzedaży
O tym, że spada czujność, świadczą wyniki kolejnej ankiety. 88 proc. pytanych przyznało, że jest skłonnych przekazać choć część danych osobowych, aby otrzymać bonus, zniżkę lub bezpłatną usługę. Co najbardziej zaskakujące, odsetek ten jest jeszcze większy w przypadku osób, które w przeszłości już doświadczyły oszustwa podczas zakupów online. Cytując Jana Kochanowskiego, „nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą, i po szkodzie”... naiwny, mówiąc delikatnie.
Spośród wszystkich ankietowanych Polaków dokonujących zakupów w internecie, 15 proc. podałoby swój adres domowy, a 7 proc. miejsce pracy. Kolejne 5 proc. ujawniłoby nawet imiona swoich dzieci, aby zyskać szansę na zdobycie dodatkowej okazji. Większość ankietowanych Polaków w zamian za voucher przekazałaby swój adres korespondencyjny (59 proc.), a 48 proc. wskazałoby, co lubi, a czego nie.
- wynika z badania NordVPN.
Przekazanie takich danych może wydawać się stosunkowo niegroźne (choć wyobraźmy sobie, że np. oszust w fałszywej ankiecie pyta o adres domowy, imię dzieci i tym podobne szczegóły, a potem podszywa się pod konsultanta banku, kuriera czy właśnie sklepu..), ale to nie jest jedyne, na co Polacy są w stanie się zgodzić, aby zaoszczędzić.
Z badań przeprowadzonych przez firmę Sophos wynika, że ponad połowa polskich użytkowników mediów społecznościowych przyznaje się, że pobrała na swój telefon specjalną aplikację, aby uzyskać zniżkę w sklepie.
W praktyce może się okazać, że użytkownik przekazuje więcej informacji za kod rabatowy, niż jest tego świadomy
Bardzo często zdarza się przecież, że aplikacje proszą o dostęp do danych, których niekoniecznie powinny potrzebować. Nie mówiąc już o sytuacjach, kiedy to cyberprzestępcy wypuszczają do sieci zainfekowane programy podszywające się pod prawdziwe.
Sondaże pokazują, że Polacy zgodzą się naprawdę na wiele, jeśli w grę wchodzi możliwość zaoszczędzenia. Co gorsza oszuści doskonale to wykorzystują, o czym świadczy liczba poszkodowanych. Fałszywe sklepy oferujące rzekome promocje z okazji Black Friday zaczęły pojawiać się już kilka tygodni temu, a w najbliższych dniach możemy spodziewać się wręcz zalewu podobnych ogłoszeń. Jak się więc chronić?
Nie daj się oszukać na Black Friday
Sprawdzaj, na jakiej stronie się znajdujesz. Trzeba dokładnie analizować, czy adres się zgadza i czy faktycznie to nazwa ulubionego sklepu. Wbrew pozorom jedna litera może zrobić różnicę, co pokazuje ten przykład:
Upewnij się, że dany sklep istnieje. Zobacz oceny, komentarze, recenzje i opinie. Jasne, nie będzie to wyznacznikiem, bo komentarze można kupić, ale chodzi o to, aby jak najwięcej danych na temat sklepu zebrać. Dotyczy to szczególnie serwisów, o których wcześniej nie słyszeliśmy, a które w swojej ofercie mają niezwykle atrakcyjne promocje. Sprawdź, gdzie sklep ma swoją siedzibę, czy podaje numer telefonu i tym podobne „typowe” dane. Im mniejsza transparentność, tym większe podejrzenia powinniśmy mieć.
Nie wierz w zbyt atrakcyjne oferty. Black Friday, Cyber Monday, jesienne wyprzedaże, zimowe wyprzedaże, świąteczne wyprzedaże, i tak dalej, i tak dalej – to wszystko pozwala wierzyć, że faktycznie mamy szansę zaoszczędzić. Ale właśnie dlatego przestępcy chcą przyciągnąć do siebie i mamią znacznie większymi obniżkami.
Płatność za pobraniem to dobre rozwiązanie, ale... nie zawsze idealne. Ostatnio znowu popularne są przekręty polegające na tym, że zamiast zamawianego produktu dostaje się puste pudełko po butach. Albo stare książki. Wydawać by się mogło, że zapłacenie dopiero, jak kurier przyjedzie, rozwiązuje ten problem, ale tylko pod jednym warunkiem – jeśli faktycznie przy nim sprawdzimy, czy z przesyłką jest wszystko w porządku. I dopiero wtedy przekażemy pieniądze.
Najważniejsza rada - zachować zimną krew. Wydaje się oczywiste, ale kiedy wokół nas pełno jest obniżek i krzykliwych haseł zachęcających do oszczędzania, można uwierzyć, że promocja -80 proc. na nowego iPhone'a jest możliwa i tylko głupi by nie skorzystał. Uspokojenie się, przemyślenie, dokładne przeanalizowanie pomoże nam uchronić się przed stratą pieniędzy.