Takiego pomysłu jeszcze nie było! W mObywatelu obejrzysz... mecze kadry Polski
Jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego? Nie chciałbym być złym prorokiem, ale zapowiadane zmiany w mObywatelu brzmią co najmniej niepokojąco.
Minister cyfryzacji Janusz Cieszyński zapowiedział zmiany w mObywatelu, które zostaną wprowadzone, jeśli Prawo i Sprawiedliwość dalej będzie rządzić. - Chcemy, aby dostęp do wszystkich meczów naszej kadry był zawsze w waszych telefonach - zadeklarował.
Umarło MTV, niech żyje mTV
W nadchodzącej kadencji chcemy wzbogacić mObywatela o kolejną funkcję, którą roboczo nazwaliśmy mTV. Zagwarantuje ona dostęp nie tylko do wydarzeń sportowych, ale także do cyfrowych dóbr polskiej kultury. Wyprodukowane za publiczne pieniądze utwory będą musiały docelowo być udostępniane także w tej formule
- napisał na Twitterze Janusz Cieszyński.
Wielokrotnie na naszych łamach chwaliliśmy mObywatela, bo jest za co. Przynajmniej pod względem tej aplikacji doczekaliśmy się e-państwa, o jakim zawsze marzyliśmy. Wystarczy spojrzeć tylko na ostatnie nowości. Cyfrowe dokumenty zrównały się z tymi papierowymi, zaraz po zdaniu prawa jazdy możemy jechać samochodem, mamy dostęp do biletów, w bankach załatwimy wszystkie urzędowe sprawy – i to wszystko w ramach jednej aplikacji.
Na Spider's Web sporo piszemy o zmianach w mObywatelu:
Zastanawiam się, czy naprawdę w aplikacji do spraw urzędowych brakuje nam opcji oglądania meczów i dóbr polskiej kultury.
Czyżby ktoś zapatrzył się w działania Elona Muska lub, co gorsza, w chińskie rozwiązania?
W końcu to właśnie chiński WeChat jest klasyfikowany jako super-aplikacja, a to za sprawą dużej ilości funkcji oferowanych użytkownikom. WeChat to nie tylko serwis społecznościowy (podobny do Facebooka) i komunikator, ale także platforma do płatności, komunikator dla firm oraz platforma do tworzenia własnych systemów komunikacji dla przedsiębiorców. WeChat posiada funkcje znane także z innych aplikacji, np. pionowe, krótkie wideo (znane z TikToka), Moments (podobne do Facebook stories) czy znikające wideo rodem ze Snapchata. Właśnie WeChatem podobno bardzo inspiruje się Elon Musk.
Matylda Grodecka, która na łamach Spider's Web relacjonowała swoją wizytę w Chinach, tak opisywała WeChat:
Od WeChata nie sposób się uwolnić. Ta nazwa pojawia się na każdym kroku, w każdych okolicznościach. Chcesz zapłacić za taksówkę — kierowca poprosi, żebyś to zrobiła WeChatem, uzyskać informacji dotyczących stoiska na targach — wypełnij ankietę w aplikacji, dać parę juanów mężczyźnie żebrzącemu na ulicy — ten wydrukowany QR kod leży przy nim. Google wygląda w Chinach jak amator.
Oczywiście funkcja oglądania meczów w aplikacji nie oznacza pójścia w tak radykalnym kierunku, ale ewidentnie jej wprowadzenie byłoby zmianą wizerunkową mObywatela. Nie byłby już to program będący wyłącznie cyfrowym urzędem, gdzie można załatwić wiele typowo biurokratycznych spraw.
Nie wiem, czy mObywatel opcji mTV potrzebuje
Oglądanie meczów w internecie nie jest już wiedzą tajemną – w końcu TVP Sport działa zarówno w wersji przeglądarkowej, jak i mobilnej. TVP ma też swoje VOD, współpracuje z Netfliksem, wydaje się, że istnieją inne sposoby, aby dotrzeć z ważnymi z perspektywy polskiej kultury treściami do użytkowników. Szkoda marnować potencjał mObywatela, bo w tym barszczu może być po prostu za dużo grzybów.
Janusz Cieszyński odpowiada na Twitterze, że możliwość obejrzenia meczu przyciągnie ludzi do mObywatela, a co za tym idzie korzystania z innych cyfrowych usług ważnych dla e-państwa.