WOW! Nowy iPhone z ekranem bez żadnych ramek. Tak wygląda iPhone ostateczny
Apple właśnie skradło moje serce i za chwilę zabierze moje pieniądze. Nowy iPhone ma mieć całkowicie bezramkowy ekran. Jeżeli ten plan wypali, to konkurencja może zamykać linie produkcyjne, bo nie da się wyprodukować nic ładniejszego.
W smartfonach nie cierpię jednej rzeczy - ramek wokół ekranu. Niezależnie od tego, czy są niewielkie jak np. w Honor Magic 5 Pro, czy są tak duże, że może tam wylądować samolot - witaj Samsungu Galaxy A54. To właśnie jeden z powodów, dla których tak uwielbiam zakrzywione ekrany w smartfonach - wymuszają one zmniejszenie bocznych ramek do minimum. Te dolne nadal psują całokształt urządzenia, ale rozumiem, że to kwestie praktyczne nie pozwalają zatriumfować pięknu. Jedną z firm, która nadal stosuje dosyć grube ramki, jest Apple. Niezależnie od tego czy mówimy o iPhone'ach czy o iPadach - ramki są widoczne z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Ale to się zmieni, a ja po raz pierwszy życiu poczułem chęć zakupu urządzenia z nadgryzionym jabłkiem na pleckach.
Nowy iPhone ma mieć bezramkowy ekran
Ale tak naprawdę bezramkowy. Według wiarygodnego źródła przecieków, jakim jest człowiek ukrywający się pod nickiem IceUniverse i koreańskiego magazynu Elec, Apple postanowiło wnieść design nowych iPhone'ów na niespotykany dotąd poziom. Powiedzieć, że to rewolucja, to nic nie powiedzieć.
Apple namiętnie korzysta z poddostawców, zwłaszcza w obszarach, w których samodzielny rozwój produktu nie ma żadnego sensu finansowego. Ekrany OLED są dostarczana przez firmy Samsung Display i LG Display i to właśnie do nich gigant z Cupertino zwrócił się z prośbą o opracowanie całkowicie bezramkowego wyświetlacza OLED.
Ponadto Apple chce się pozbyć nawet swojej Dynamic Island - wszystko ma być ukryte pod szkłem. Żeby było to możliwe, poddostawcy muszą popracować nad udoskonaleniem kamer i czujników podpanelowych, co nie jest łatwym zadaniem. W dużym skrócie - ukrycie wszystkiego pod panelem wymaga znaczących zmian w samej konstrukcji panelu OLED, który składa się z kilku nałożonych na siebie warstw. Ich przeprojektowanie nie jest proste, bo trzeba znaleźć kompromis pomiędzy wyglądem a zastosowaniem praktycznym. Moduł aparatu musi pozostać ukryty gdy nie jest wykorzystywany oraz działać, gdy chcemy zrobić zdjęcie. W związku z tym na tym obszarze stosuje się inny rozmiar pikseli, co sprawia, że miejsce aparatu odróżnia się od reszty ekranu i da się to zobaczyć gołym okiem. Apple chce, żeby wyświetlacz miał jednolitą wielkość pikseli.
Całkowicie bezramkowy wyświetlacz ma być ostateczną formą iPhone'a, do której będzie dążyć producent. Z roku na rok ramki mają stać się coraz cieńsze, aż praktycznie znikną. Łatwiej było zastosować w tym celu zakrzywiony ekran, ale Apple jest temu przeciwne - bok urządzenia ma nadal być kanciasty.
Jednocześnie Apple pracuje nad szklaną obudową, w której mogłoby zamknąć ten ekran. Całość ma przypominać szklane pudełko. Jestem zachwycony i już zaczynam odkładać pieniądze na pierwszego iPhone'a, który będzie tak wyglądał. Zapewne zastanawiacie się, czy już o czymś takim nie słyszeliście. W 2021 roku Xiaomi pokazało projekt smartfona, który nie miał żadnego wycięcia na aparat, a front był jednym wielkim wyświetlaczem. Rozwiązanie nigdy nie weszło do produkcji, ale chiński producent może teraz z dumą mówić, że tym razem to Apple kopiuje od niego.
Czy taki wyświetlacz jest bardziej narażony na uszkodzenia?
Oczywiście, ale co z tego, skoro wygląda jak milion dolarów? Naprawdę chcielibyście się przejmować, że wasz smartfon po upadku ma o 37 proc. większą szansę na uszkodzenie, gdy jego ekran wygląda tak jak na umieszczonym wyżej renderze? To tak jakbyście nie chcieli kupić drogiego samochodu sportowego, bo jego karbonowa maska może pęknąć przy uderzeniu. Może, tylko co z tego? Piękno czasem jest ważniejsze niż funkcje użytkowe.