Niemcy właśnie wycofały się z energii atomowej. Ucierpi środowisko, będą nadmiarowe zgony
Niemcy zakończyły wycofywanie się z energetyki atomowej. Po długoletnim procesie, ostatnie trzy elektrownie atomowe przestają działać. Niemcy będą się od teraz opierać wyłącznie na energii ze źródeł odnawialnych oraz spalania gazu, ropy i węgla. Decyzja o całkowity odejściu od energetyki jądrowej jest kontrowersyjna, nie tylko w samych Niemczech.
Pomijając całą dyskusję, która się przy tej okazji toczy, a która i tak nic już nie zmieni w decyzji niemieckich władz, warto przyjrzeć się potencjalnym skutkom wycofania się z pozyskiwania energii z reaktorów atomowych.
Zespół badaczy ze słynnego Massachusetts Institute of Technology (MIT) opublikował analizę przedstawiającą, jakie mogą być negatywne konsekwencje wyłączenia elektrowni atomowych w Stanach Zjednoczonych. Pod uwagę wzięto wpływ takiego kroku na zanieczyszczenie powietrza i stan zdrowia publicznego.
Wzrost zanieczyszczenia środowiska i nadmiarowe zgony
Wyniki badań zespołu jednoznacznie wskazują, że w przypadku zamknięcia wszystkich elektrowni jądrowych w USA, nastąpiłby znaczny wzrost zanieczyszczenia powietrza. Skutkiem byłyby większe emisje spowodowane spalaniem węgla, gazu i ropy, których zużycie przy wytwarzaniu energii musiałoby przynajmniej tymczasowo wzrosnąć, by wypełnić lukę po wycofanej z użycia energetyce jądrowej. Dokładnie to stało się w Niemczech, gdzie np. w trzecim kwartale ubiegłego roku udział energii wytwarzanej w elektrowniach węglowych wzrósł w porównaniu z analogicznym okresem w 2012 roku z 31,9% do 36,3%.
Trzeba przyznać, że argument troski środowisko naturalne, który przyświeca przeciwnikom energetyki atomowej, brzmi w zestawieniu z tymi i wieloma innymi danymi przedstawiającymi ten sam obraz, co najmniej niedorzecznie. Wracając do analizy MIT, w USA, wzrost zanieczyszczenia powietrza przyczyniłby się szacunkowo do dodatkowych 5 200 zgonów w ciągu jednego roku. Dodatkowych, czyli takich, które nie nastąpiłyby gdyby do zwiększonego zanieczyszczenia powietrza nie doszło.
Zanieczyszczenie powietrza spowodowane spalaniem paliw kopalnych nie byłoby jednak wieczne. Wraz ze wzrostem ilości energii wytwarzanej ze źródeł odnawialnych (farmy wiatrowe, elektrownie wodne itd.), zanieczyszczenie powietrza zostałoby zmniejszone, choć nie całkowicie wyeliminowane. Naukowcy z MIT stwierdzili, że nawet przy scenariuszu zwiększania ilości energii odnawialnej w całkowitej puli zużywanego w USA prądu, w niektórych częściach kraju nadal utrzymywałby się proces niewielki wzrost zanieczyszczenia powietrza. To, przekładałoby się na około 260 przedwczesnych zgonów związanych z zanieczyszczeniem w ciągu jednego roku.
Analiza wykazała, że bez energii jądrowej zanieczyszczenie powietrza ogólnie wzrosłoby na terenie całego kraju, dotykając najbardziej gęsto zaludnionych obszarów wschodniego wybrzeża. Oszacowano także, że emisja dwutlenku węgla spowodowana kompensacją braku prądu wytwarzanego przy użyciu energii jądrowej doprowadziłby do około 160 000 dodatkowych przedwczesnych zgonów przed końcem stulecia z powodu katastrof klimatycznych będących wynikiem zwiększonych emisji.
Jak podkreślają naukowcy, ich praca ma za zadanie jedynie dać wyobrażenie o skutkach ewentualnego odejścia od energetyki atomowej i uświadomić władze na temat konsekwencji takiego kroku. Autorzy badania podkreślają potrzebę dokładnego rozważenia kwestii ewentualnego wycofania zużycia elektrowni jądrowych. Zalecają oni zdecydowane zwiększenie ilości odnawialnych źródeł energii, tak by w razie czego luka powstała po energii z elektrowni atomowych mogła być wypełniona przez czystą energię, a nie wysokoemisyjne źródła jak elektrownie węglowe.
Świat podąża w innym kierunku
Niestety, wydaje się, że w Niemczech nie przemyślano dokładnie tego kroku, bowiem, jak już wspomniałem, emisje gazów cieplarnianych wzrosły. Oczywiście, wzrost ten nie będzie utrzymywał się w nieskończoność. W końcu źródła odnawialne zastąpią metody pozyskiwania prądu, które zanieczyszczają środowisko. Zanim tak się stanie, niemiecki sektor energetyczny będzie niestety zanieczyszczał środowisko naturalne w większym stopniu niż dotychczas.
Warto jednak zaznaczyć, że na całym świecie obserwuje się odwrotny trend - budowane są nowe elektrownie atomowe. Proces ten jest szczególnie intensywny w krajach, które są największymi emitentami gazów cieplarnianych takich jak Chiny czy Indie. W tym pierwszym kraju wg danych z 2002 roku, budowanych było 21 nowych reaktorów, w drugim 8. Nowe reaktory atomowe powstają też we Francji i Wielkiej Brytanii - krajach, które od dawna opierają swoją energetykę na energii jądrowej, a także w USA, Korei Południowej i Japonii (gdzie pomimo katastrofy w Fukushimie planowane jest wprowadzenie do użytku reaktorów nowej generacji, które będą bezpieczniejsze od tego, którego awaria nastąpiła w wyniku pamiętnego tsunami).
W tyle nie pozostają również nieco mniej rozwinięte kraje: Argentyna, Turcja, Białoruś, Słowacja, Bangladesz. Liczba wszystkich powstających reaktorów atomowych na całym świecie wyniosła w ubiegłym roku 53. Poparcie dla energetyki jądrowej rośnie też w wielu krajach np. w Finlandii. Polska z kolei od 2021 roku prowadzi program budowy trzech elektrowni atomowych, w których znajdzie się w sumie sześć reaktorów. Budowa pierwszej z nich ma ruszyć w 2026 roku. Pierwszy reaktor ma zacząć pracę w 2033 roku.