REKLAMA

Eksplorator plików będzie aplikacją. Ciekawe, ile programów w Windowsie przestanie przez to działać

Niemal każdy mainstreamowy system operacyjny jest głęboko zintegrowany z interfejsem przeznaczonym do pracy z plikami i zarządzania nimi. Microsoft chce to zmienić. Ma ku temu dobre powody, ale wyzwanie może okazać się zbyt duże.

Co nowego w Windows 11?
REKLAMA

Menedżer plików to coś niemalże oczywistego w każdym przypominającym komputer urządzeniu (notebook, smartfon, tablet, i tak dalej). Za sprawą tego narzędzia użytkownik może decydować o tym, jak organizowane są jego dane. Menedżer plików to narzędzie to tworzenia, kopiowania, powielania i usuwania plików i folderów. W systemie Windows nazywa się Eksplorator plików.

REKLAMA

Mając na uwadze fundamentalne znaczenie takiego narzędzia, prawie każdy system ma je w sobie głęboko zaszyte. To gwarantuje niskopoziomową synergię między wewnętrznymi mechanizmami systemu i wydajną pracę. Taka architektura rodzi jednak dwa problemy.

Po pierwsze, w razie wadliwego działania menedżera plików, może on teoretycznie pociągnąć za sobą cały system operacyjny, być może nawet doprowadzając do jego zawieszenia i konieczności ponownego uruchomienia komputera. Po drugie, serwisowanie mechanizmu zaszytego w systemie jest trudne i wymaga publikowania aktualizacji dla całego OS-a - czy w przypadku chęci usunięcia usterki, czy dodania nowej funkcji. Microsoft chce się tego problemu pozbyć.

Eksplorator plików jako aplikacja. Ciekawe, ile programów w Windows przestanie przez to działać.

Microsoft poinformował, że przez ostatni rok zespół inżynierów zajmujących się Eksploratorem plików pracował, by przenieść go do środowiska WinAppSDK i WinUI 3.1. Czyli tłumacząc z nerdowego na ludzkie: by Eksplorator plików działał przy użyciu tych samych technologii i mechanizmów, co pozostałe nowoczesne aplikacje dla Windowsa.

To musiało być ciekawe przedsięwzięcie. Eksplorator plików, który jest dziś obecny w Windowsie 11, to kawał liczącego dziesiątki lat kodu programistycznego, do którego doklejono nowoczesny interfejs zbudowany w technologiach WinUI i XAML Islands. Stworzenie samodzielnej wersji zapewne wymagało przepisania znacznej części aplikacji od nowa. Efekt tych prac niedługo będzie mógł przetestować każdy zainteresowany, w ramach Niejawnego programu testów systemu Windows (Windows Insider).

 class="wp-image-3153549"
Eksplorator plików w Windows 11 22H2, wersja bieżąca
REKLAMA

Nowy Eksplorator plików może być dzięki temu szybko i łatwo ulepszany. Niestety, taki zabieg rodzi pewien problem. Wszystkie aplikacje, które do tej pory w jakiś sposób odwoływały się do Eksploratora, mogą przestać działać poprawnie. Należą do nich zarówno aplikacje rozszerzające funkcje Eksploratora (na przykład Dysk Google czy iCloud), jak i te korzystające z jego mechanizmów do otwierania plików.

Na dziś Microsoft nie informuje, jak rozwiązał ten problem - i czy w ogóle. Pozostaje cierpliwie czekać na testową kompilację Windowsa z nowym Eksploratorem i sprawdzić samodzielnie. Jest całkiem prawdopodobne, że z uwagi na potencjalny problem ze zgodnością wsteczną, stary Eksplorator gdzieś pozostanie, w formie biblioteki ładowanej do pamięci tylko gdy jest potrzebna. Spider’s Web na pewno to dokładnie przetestuje.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA