REKLAMA

W stronę Słońca leci kometa spoza Układu Słonecznego. Ale przeżyje to spotkanie

Rzadko się zdarza, że do Układu Słonecznego wpadają obiekty, które powstały w otoczeniu innych gwiazd, a następnie pokonały całe lata świetlne, aby w końcu dotrzeć na nasze kosmiczne podwórko. A przynajmniej rzadko nam się zdarza je zauważyć. Tak jednak prawdopodobnie jest w tym przypadku.

kometa 96P/Machholz
REKLAMA

Naukowcy obserwujący niebo za pomocą sondy kosmicznej SOHO (Solar and Heliospheric Observatory) uważnie obserwują zbliżającą się do centrum naszego układu planetarnego kometę. Ta kula lodu i pyłu o średnicy około 6 kilometrów skatalogowana pod numerem 96P/Machholz 1 znajduje się aktualnie wewnątrz orbity Merkurego. Nic zatem dziwnego, że pozostawia za sobą całkiem pokaźny ogon pary wodnej.

Przy każdym takim przelocie astronomowie uważnie badają skład chemiczny komet, aby dowiedzieć się, skąd ona pochodzi. W przypadku komety 96P skład chemiczny jednak prowokuje więcej pytań niż odpowiedzi. Badacze dostrzegli bowiem, że cyjanu w komecie jest ponad pięćdziesiąt razy mniej niż się spodziewali. Węgla też było w niej zaskakująco mało.

REKLAMA

Szybko pojawiły się kolejne pytania, na które teraz, podczas kolejnego przelotu w pobliżu słońca, rzesze astronomów będą poszukiwać odpowiedzi.

Nietypowy skład chemiczny komety może wskazywać na jej nietypowe pochodzenie. Fakt, że różni się on tak bardzo od składu chemicznego komet z Obłoku Oorta znajdującego się na zewnętrznych obrzeżach Układu Słonecznego może bowiem wskazywać, że kometa ta powstała w otoczeniu zupełnie innej gwiazdy niż Słońce, po czym wyrzucona ze swojego układu planetarnego, przemierzyła całe lata świetlne, aby w końcu napotkać na swojej drodze Układ Słoneczny.

Możliwe zatem, że mamy do czynienia z kolejnym międzygwiezdnym podróżnikiem, który zawitał w nasze progi.

REKLAMA

Przelatująca w okolicy kometa najprawdopodobniej została przechwycona grawitacyjnie przez Jowisza, który niejako uwięził ją na orbicie wokół Słońca. Po raz pierwszy kometę dostrzeżono w 1986 roku i od tego czasu już sześć razy wykonała ona pełne okrążenie wokół Słońca za każdym razem zbliżając się do niego na odległość zaledwie 20 mln km (trzy razy bliżej niż Merkury).

Normalnie komety przelatujące w takiej odległości od Słońca ulegają zniszczeniu, ale ogromne rozmiary Machholza 1 zdecydowanie pozwalają jej przetrwać także i w tym otoczeniu.

Kto wie, być może dane zebrane podczas obecnie trwającego przelotu pozwolą ustalić, czy mamy do czynienia z obiektem powstałym w naszym otoczeniu, czy jednak z obiektem, który należałoby dołączyć do grupy takich fascynujących obiektów jak Oumuamua.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA