Amerykańscy żołnierze dostaną odrzutowe plecaki
Trwają prace nad takimi urządzeniami choć szczegóły pozostają tajne. Wiadomo jednak, że taki napęd miałby służyć żołnierzom z sił specjalnych jak i ratownikom.
Jak dowiedział się serwis Task & Purpose, departament techniczny Departamentu Obrony USA po raz kolejny próbuje urzeczywistnić marzenie amerykańskiej armii o oddziałach piechoty wyposażonych w plecaki odrzutowe.
Agencja Zaawansowanych Projektów Badawczych (DARPA) wybrała kilka małych firm, które otrzymają dofinansowanie "na budowę prototypów i prób w locie" dla programu agencji Portable Personal Air Mobility System.
Choć Amerykanie nie zdradzają szczegółów to z oficjalnych komunikatów można wywnioskować o jaki sprzęt chodzi. W marcu 2021 r. DARPA oficjalnie poinformowała, że szuka firm, które wykonają przenośny osobisty system do przemieszczania żołnierza na "co najmniej 5 km" polu bitwy.
DARPA podała też, że przykłady interesujących agencję technologii. Mają to być plecaki odrzutowe, małe paralotnie, szybowce z napędem, a nawet odzież z napędem, które mogą wykorzystywać najnowsze technologie napędu elektrycznego, wodorowe ogniwa paliwowe lub konwencjonalne ciężkie systemy napędowe.
DARPA zaznacza, że nowe urządzenia mogą być przydatne w różnorodnych misjach wojskowych takich jak logistyka, walka miejska, poszukiwanie i ratownictwo, ataki na okręty przeciwnika czy w akcjach sił specjalnych. Głównym zadaniem nowych urządzeń będzie zapewnienie większej mobilności w terenie bez użycia istniejących maszyn pionowego startu i lądowania, takich jak śmigłowce czy CV-22 Osprey.
Odrzutowy plecak ma już tradycje
Serwis przypomina, że pogoń za wojskowym plecakiem odrzutowym ma już ponad pół wieku tradycji. Pod koniec lat 50 minionego wieku armia USA przyznała firmie Bell Aerosystems kontrakt na opracowanie urządzenia, które stało się bardziej znane jako "pas rakietowy".
Dzięki niemu żołnierze i piechota morska mogliby desantować się na suchy ląd z okrętów na morzu bez konieczności płynięcia w łodziach desantowych lub pojazdach desantowych.
System opracowany został przez inżyniera Wendella F. Moore'a, a pilot testowy Harold M. Graham zademonstrował pas rakietowy podczas krótkiego lotu z napędem w Fort Bragg w Karolinie Północnej w październiku 1961 r. Świadkiem tego wydarzenia był prezydent Johna F. Kennedy. Program jednak wkrótce potem skasowano.
Kilka lat później, w 1967 r., Bell zaproponował system lekkiej mobilności (LMS) w stylu plecaka, przeznaczony specjalnie do ataków desantowych. Rysunki promocyjne przedstawiały roje żołnierzy z plecakami odrzutowymi, atakujących plażę opanowaną przez wroga lub przeprowadzających rekonesans. Jednak i ten program ostatecznie porzucono.
Odrzutowy plecak już działa
Pomimo to inżynierowie i firmy nie stracili zainteresowania takimi konstrukcjami. Zwłaszcza w ostatnich latach, wraz z rozwojem technologii, idea odżyła.
W 2019 r. Richard Browning z firmy Gravity Industries przeleciał wokół lotniskowca HMS Queen Elizabeth w innowacyjnym plecaku odrzutowym. W tym samym roku Królewska Marynarka Wojenna zaczęła aktywnie eksperymentować z tak zwanymi "zespołami szturmowymi w kombinezonach odrzutowych".
Jeszcze w październiku zeszłego roku Browning oświadczył, że Gravity Industries współpracuje z sześcioma klientami nad ich zastrzeżonymi plecakami odrzutowymi do zastosowań "szturmowych, poszukiwawczo-ratowniczych i w operacjach specjalnych.