REKLAMA

Polska firma kiedyś robiła żelazka, dzisiaj amunicję. Tym strzela Krab

Wszyscy słyszeli o polskich armatohaubicach Krab, ale mało mówi się przy okazji o polskiej amunicji. Tymczasem bez niej nie byłoby sukcesów naszych dział. W Polsce produkowane są doskonałe pociski kalibru 155 mm, które przeznaczone są nie tylko do Krabów.

armatohaubica krab
REKLAMA

W Polsce odłamkowo-burzącą amunicję artyleryjską kalibru 155 mm produkuje firma Dezamet S.A. Jest to standardowy kaliber NATO, w związku z tym pociskami tymi można strzelać z każdego działa sojuszniczej armii np. z niemieckich PzH 2000 czy też amerykańskich M777.

REKLAMA

Wbrew pozorom wyprodukowanie zwykłego pocisku artyleryjskiego nie jest sprawą prostą. Każda sztuka amunicji musi spełniać surowe normy dotyczące wymiarów, każda musi być identyczna, wykonana w dokładnie takim samym kształcie.

Precyzja i dokładność wykonania pocisku przekładają się na celność na polu walki. Bez dobrego pocisku obliczenia komputera kierowania ogniem będą nieprzydatne.

Polski pocisk 155 mm produkowany jest w dwóch wersjach: odłamkowo-burzący o zasięgu 30 km i odłamkowo-burzący z gazogeneratorem o zasięgu przekraczającym 40 km.

Uzbrojony jest w zapalnik uderzeniowy, podwójnego działania (działanie natychmiastowe lub z krótką zwłoką czasową) KZ984 spełniający wszystkie wymagania bezpieczeństwa określane przez normy NATO (STANAG 4187).

Masa pocisku z zapalnikiem wynosi 40,30 kg (43,55 kg z gazogeneratorem). Ładunek wybuchowy w środku to TNT o masie 10 kg. Długość pocisku wraz z zapalnikiem to 904,70 mm.

W grudniu 2021 r. spółka Dezamet S.A. dostarczyła Wojsku Polskiemu 3000 sztuk 155 mm naboi wykorzystywanych w armatohaubicach Krab. Sprzedana amunicja to część zamówienia obejmującego łącznie 24 tys. pocisków, w tym 6000 naboi z gazogeneratorem. Kolejne zamówienia tego rodzaju amunicji zostaną zrealizowane w 2022 r. Łączna wartość umowy wynosi 421,5 mln zł brutto, a więc za jeden pocisk wojsko płaci średnio ok. 17,5 tys. zł.

Kiedyś robili żelazka, dzisiaj amunicję

Zakłady Metalowe Dezamet S.A. to firma wchodząca w skład Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Od wielu lat specjalizuje się w produkcji wojskowej. Asortyment obejmuje przede wszystkim różne rodzaje amunicji artyleryjskiej, moździerzowej i granatnikowej. Siedziba mieści się w miejscowości Nowa Dęba.

Firma rozpoczęła działalność w 1939 r. jako Wytwórnia Amunicji Nr 3. Po wojnie, fabryka zajmowała się nie tylko produkcją pocisków. W pierwszej połowie lat sześćdziesiątych rozwija się produkcja żelazek, które okazują się wyrobem bardzo udanym i są wręcz rozchwytywane na rynku krajowym i zagranicznym.

Do 1989 r. wdrożono do produkcji kilka nowych modeli silników spalinowych. Uruchomiono produkcję silników stacjonarnych, silników zaburtowych do łodzi, silników do motocykli. Spółka działała w zupełnie innych uwarunkowaniach ekonomicznych, natomiast po roku 1990 przeszła bardzo dramatyczną restrukturyzację gdy zderzyła się z realiami wolnego rynku.

Pociski 155 mm produkowane przez Dezamet.

W szczytowym okresie czasu Zakłady Metalowe Dezamet S.A. dawały zatrudnienie około 5000 pracownikom. Teraz pracuje tam około 500 osób.

Amunicja Precyzyjnego Rażenia 155 mm

Polska pracuje również nad własnym pociskiem 155 mm naprowadzanym laserowo. Pozwala on na niezwykle precyzyjne uderzenia, które niszczą cel pierwszym pociskiem. Byłby to odpowiednik amerykańskiego M982 Excalibur czy rosyjskiego Krasnopol.

Badania prowadzone są od dwóch lat, a program nosi nazwę Amunicja Precyzyjnego Rażenia 155 mm (kryptonim Szczerbiec). Niewykluczone, że produkcja pocisku ruszy w najbliższych miesiącach.

Amunicja Precyzyjnego Rażenia 155 mm (kryptonim Szczerbiec)

Najważniejszymi podzespołami polskiej amunicji jest głowica śledząca oraz autopilot, oparte na polskich blokach elektroniki oraz polskie ładunki silnika marszowego, które zapewniają większy zasięg pocisku. Pamiętajmy, że części muszą wytrzymać przeciążenie rzędu kilku tysięcy g!

Pocisk naprowadzany jest na laserowe promieniowanie odbite od celu.

Częścią systemu jest też laserowy podświetlacz celu LPC-1. Podświetlacz jest kodowany, całkowicie kompatybilny z systemem NATO i daje możliwość współpracy z innymi systemami kierowania ogniem, stosowanymi przez oddziały sojusznicze.

Wyniki badań potwierdziły bardzo dużą precyzję naprowadzania na dystansie ponad 8 kilometrów (oba pociski trafiły praktycznie w punkt podświetlania) oraz wykazały wzorowe działanie testowanych podzespołów.

Projekt realizowany przez Mesko S.A. we współpracy z Wojskową Akademią Techniczną i CRW Telesystem Mesko.

Historia kalibru 155 mm

Kaliber 155 mm pojawił się we Francji po klęsce tego kraju w wojnie francusko-pruskiej w latach 1870-1871. 2 lutego 1874 r. zebrał się komitet artylerii w celu omówienia nowych modeli francuskiej artylerii fortecznej i oblężniczej, wśród których znalazło się działo kalibru 16 cm. Po kilku spotkaniach, 16 kwietnia 1874 r. komisja ustaliła ostatecznie kaliber na 15,5 cm (w kolejnym liście programowym komisji, datowanym na 21 kwietnia 1874 r., po raz pierwszy podano kaliber 155 mm).

REKLAMA

Od początku XXI wieku większość armii NATO przyjęła kaliber 155 mm jako uniwersalny standard. Uważa się, że stanowi on dobry kompromis między zasięgiem a niszczycielską mocą. Poza tym użycie tylko jednego kalibru upraszcza logistykę. 

Doprowadziło to do całkowitego porzucenia broni artyleryjskiej większego kalibru, takiej jak 175 mm i 203 mm, chociaż niektóre armie wciąż korzystają z dział kalibru 105 mm ze względu na ich lekkość i możliwość łatwego transportu. 

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA