Polacy dostaną tani prąd od rządu. Na ile wystarczy 2000 kWh?
Prezes PiS zapowiedział zamiar zamrożenia cen prądu, by pomóc Polakom w walce z szalejącą inflacją. Gospodarstwa zużywające 2000 kWh energii lub mniej rocznie miałyby liczyć na przewidywalne kwoty rachunków za prąd.
Jarosław Kaczyński podczas jednego ze swoich ostatnich przemówień poinformował o bardzo ciekawych planach rządu. Jak twierdzi prezes partii Prawo i Sprawiedliwość, planowane jest zamrożenie cen pradu dla najuboższych gospodarstw, by te nie miały problemu z zapewnieniem sobie podstawowych potrzeb egzystencjonalnych. Ale co to są te najuboższe gospodarstwa? No właśnie.
Czytaj też:
Zdaniem prezesa lub jego partii, to takie, których roczne zapotrzebowanie na energię nie przekracza 2000 kWh. Właściciele takich gospodarstw nie będą ponoć musieli martwić się prognozowanymi kolejnymi podwyżkami cen za energię. Nie każdy jednak wie, ile właściwie jest 2000 kWh i nie powinien się tego wstydzić. Sami musieliśmy sprawdzić.
Zamrożenie cen prądu do zużycia 2000 kWh. Czyli do ilu?
Możemy się w nieodległej przyszłości spodziewać przeróżnych tabelek z biura prasowego rządu, wykazujących, że limit 2000 kWh na rok jest idealnie dobrany. By nie być złośliwym i nie posługiwać się badaniami prywatnych firm zajrzałem do badań organu państwowego, jakim jest Główny Urząd Statystyczny.
Cytując ostatni raport: W 2020 r. w porównaniu do roku poprzedniego zużycie energii elektrycznej na 1 odbiorcę (gospodarstwo domowe) w Polsce wzrosło o 1,6 proc. i wyniosło 1996 kWh, przy czym w miastach wyniosło 1752,5 kWh (wzrost o 1,6 proc.), a na obszarach wiejskich 2486,2 kWh (wzrost o 1,7 proc.). Według tego samego źródła, typowe gospodarstwo domowe ogrzewane energią elektryczną z samego tylko tytułu tegoż ogrzewania zużywają 5,48 kWh prądu... dziennie.
Telewizor 55-calowy zużywa typowo (badania Komisji Europejskiej dla gospodarstw domowych 2+1) około 75 kWh rocznie. Lodówka około 250 kWh. Zmywarka 80 kWh. Typowe oświetlenie mieszkania standardowej powierzchni za pomocą LED-ów około 50 kWh. Stosując nawet minimum egzystencjonalne szybko można dotrzeć do granicy, w której proponowane zamrożenie cen prądu przestaje dotyczyć danego obywatela.
Szczęście w nieszczęściu: to dopiero pomysł, który - miejmy nadzieję - zostanie jeszcze zrewidowany i dopracowany.