Mata jeszcze nie został prezydentem, ale konopie już są popularne
Wprawdzie nie takie, na jakich młodemu raperowi i wielu środowiskom zależy. W Polsce póki co wykorzystuje się włókienniczy potencjał konopi, a hodowle bujnie kwitną nawet na osiedlach i w parkach.

Lubelskie pole zdobyło sławę na całym świecie. Ułożone jest między blokami. Mieszkańcy nowych budynków wychodzą na balkon z kawą i patrzą na kombajn w akcji. Typowo wiejski krajobraz, a to przecież miasto. Rolnik przez lata odrzucał oferty deweloperów, dalej dbając o swój teren.
W tym roku postanowił wydzierżawić go firmie Hemplab.
Na polu urosły konopie
Spółka też pochodzi z Lublina. Jak czytamy na ich stronie, zajmuje się uprawą oraz przetwórstwem konopi włóknistych już od 2017 roku.
Duża skala projektów, którymi zajmowaliśmy się na przestrzeni lat pozwoliła nam na zaprojektowanie autorskiego i w pełni nadzorowanego przez nas łańcucha produkcyjnego. Na ten łańcuch składają się uprawy konopi włóknistych na dzierżawionych przez nas polach w województwie lubelskim oraz autorskie procesy przetwórcze, takie jak tłoczenie, ekstrakcja, destylacja cienkowarstwowa, homogenizacja z dodatkami funkcjonalnymi, eliminowanie zanieczyszczeń w olejach konopnych, izolacja aromatów konopnych i wiele innych. Wszystkie te procesy odbywają się w naszym zakładzie w Lublinie, w którym wdrożony został wewnętrzny system HACCP.
Na 0,5 ha rosną właśnie konopie włókniste. Już urosły na wysokość dwóch metrów, mimo że firma obawiała się, że susza przeszkodzi w uprawach.
Uwagę wzbudza nie tylko bujna uprawa, ale też kształt samych roślin, kojarzony z marihuaną.
– Kilka razy doszło do uszkodzenia siatki i niewielkich strat w roślinności, ale nie będą one miały żadnego wpływu na wielkość plonów – powiedział Dziennikowi Wschodniemu Szymon Włodarczyk, prezes Hemplabu.
Konopie włókniste wracają do Polski
W Poznaniu rosną w miejskim ogrodzie. Lokalne serwisy informowały, że roślina zwróciła uwagę czytelników, którzy pisali list do redakcji martwiąc się, że ktoś próbuje hodować słynne narkotyki.
- W Eksperymentalnym Ogrodzie Dziedzictwa zostały podsadzone rozmaite odmiany roślin, które od lat były uprawianie i rosły na ziemiach polskich. Należą do nich m.in. konopie siewne. Rośliny te wykorzystywane są od lat jako surowiec włókienniczy i z takim też przeznaczeniem rosną w naszym Ogrodzie – informowała Głos Wielkopolski Anna Furmanowska, specjalistka ds. promocji Bramy Poznań.
Rośliny rosną po to, aby zostać wykorzystane w trakcie warsztatów włókniarskich.
Jak czytamy w naukowej publikacji poświęconej uprawom konopi włóknistych, te (siewne i przemysłowe) "były uprawiane w Polsce od niepamiętnych czasów". Był to podstawowy element przemysłu włókienniczego.
Kryzys nadszedł w latach 90. Na sytuację wpłynął intensywny rozwój przemysłu produkującego sztuczne włókna, ale też czarny PR konopi. Utożsamiano je z indyjskimi, a wprowadzane obostrzenia dotyczące ich uprawy rykoszetem odbiły się na włóknistych.
Z uwagi na podobieństwo tych roślin oraz niewiedzę konopie włókniste zaczęto kojarzyć z uzależnieniem, a w konsekwencji uprawy zmniejszono do minimum.
Tymczasem włókniste nie mają tych szczególnych właściwości, które przyciągają niektórych do konopi indyjskich.
Od 2015 roku odnotowuje się wzrost popularności konopi włóknistych. Są one dobre z ekologicznego punktu widzenia. Rosną szybko, w Polsce mogą być hodowane w niemal każdych warunkach. Zastosowanie jest bardzo szerokie: od przemysłu tekstylnego, po alternatywę dla papieru, a nawet plastiku.