Chcemy składanych telefonów. Tylko nie mamy czego kupować
Ludzie kupują składane smartfony. To dlatego Samsung lada dzień zaprezentuje ich czwartą generację, ale niestety na tym koniec. Jeśli ktoś chce sobie kupić składany telefon, ma bardzo ograniczony wybór.
10 milionów ludzi na świecie ma w kieszeni Z Folda lub Z Flipa - tak wynika z danych opublikowanych właśnie na oficjalnym blogu Samsunga. I mowa tu o sprzedaży wyłącznie za zeszły rok. Jak pisze Dr. TM Roh, szef oddziału sprzętów mobilnych firmy, w 2021 r. sprzedało się o 300 proc. więcej "składaków" niż przed rokiem, z czego aż 70 proc. nabywców postawiło na smartfona z klapką, czyli Galaxy Z Flip.
Trudno się dziwić, zważywszy na fakt, w jak dobrej cenie można było nabyć Z Flipa 3 już w dniu premiery, nie mówiąc już o obecnej cenie, która w Polsce często oscyluje w okolicach 3000 zł.
Z danych Samsunga wynika jasno, że zainteresowanie składanymi smartfonami jest naprawdę spore. Niestety pół świata praktycznie nie ma wyboru, jeśli chodzi o dobór urządzenia. Można wybrać Samsunga lub Samsunga; pozostałe produkty albo nie mają usług Google, albo są dostępne wyłącznie w Chinach, a właśnie dowiadujemy się, że potencjalny główny rywal zaliczył obsuwę i nie ukaże się na rynku w najbliższym czasie.
Samsung Galaxy Fold i Flip wiodą prym, Motorola Razr opóźniona.
Ledwie w maju przedstawiciele Motoroli chwalili się wyglądem nowej Motoroli Razr 3, a tu okazuje się, że jej premiera została przesunięta. Początkowo spekulowało się, że nowa Motka ukaże się najpóźniej w lipcu, właśnie po to, by wyprzedzić premierę składanych Samsungów. Teraz jednak pojawiają się informacje, jakoby Motorola Razr 3 miała zadebiutować nie prędzej jak we wrześniu tego roku.
Być może Motorola wstrzymała premierę do targów IFA w Berlinie, a może - wzorem premiery poprzednich generacji Razra - zobaczymy nowy telefon dopiero późną jesienią.
Z perspektywy zakupu składanego smartfona to kiepska wiadomość, zwłaszcza dla Polaków, gdyż Razr jest jedynym składanym smartfonem prócz Samsungów, który jest u nas dostępny i jednocześnie oferuje usługi Google.
Możemy oczywiście nabyć Huaweia P50 Pocket, czy też ściągać na własną rękę składaki od Oppo, Xiaomi czy Vivo, jednak jeśli mówimy o oficjalnej dystrybucji i pełnej kompatybilności oprogramowania, Motorola jest jedynym producentem prócz Samsunga, którego składane smartfony są dostępne czy to w Polsce, czy to na większości rynków.
Tak naprawdę najbogatszym rynkiem pod względem wyboru składaków są… Chiny. Nic jednak nie wskazuje na to, by ten stan rzeczy miał się zmienić; żaden z wielkich chińskich producentów nie zapowiada rychłego wprowadzenia swoich telefonów tego typu na inne rynku, mimo tego, że Oppo planuje lada dzień pokazać swój własny "smartfon z klapką".
Składane telefony mogą być mainstreamem, ale nie osiągną tego jednym modelem
Jakkolwiek Galaxy Z Flip 3 jest fantastycznym smartfonem i nie mam wątpliwości, że taki będzie też Flip 4, tak jeden Samsung świata nie zmieni. Aby na ulicach było więcej nowoczesnych, składanych telefonów, potrzeba większej liczby globalnie dostępnych modeli, większej konkurencji i niższych cen. A żadna z tych rzeczy nie jest możliwa, jeśli tylko Samsung będzie podchodził do sprzedaży składanych urządzeń poważnie.
Tym niemniej nadal jestem bardzo pozytywnie zaskoczony liczbą sprzedanych egzemplarzy Folda i Flipa w ubiegłym roku, i mam nadzieję, ze ten trend się utrzyma. Świat elektroniki użytkowej potrzebuje urozmaicenia i różnorodności, a w kategorii smartfonów najlepiej robią to właśnie składaki.