Biurowy laptop z ekranem 3:2 to +10 do jakości pracy. Test nowego modelu Huawei MateBook 16
Do redakcji trafił najnowszy Huawei MateBook 16 - biurowy laptop premium z bardzo wydajnym procesorem oraz rewelacyjnym wyświetlaczem. Sprawdziłem, jak urządzenie za 5199 zł radzi sobie w codziennym starciu z home office, ale również zasobożernymi programami, muzyką czy serialami.
Huawei MateBook 16 to tegoroczny biurowy przedstawiciel segmentu premium, którego największe zalety to 16-calowy ekran IPS o proporcjach 3:2 z bardzo wąskimi ramkami, wydajny procesor AMD Ryzen 7 5800H/ AMD Ryzen 5 5600H, naprawdę pojemny i szybko ładujący akumulator oraz wykonanie charakterystyczne dla wysokiej półki, wliczając w to aluminiową obudowę, przyjemny gładzik oraz świetny system chłodzenia.
Bardziej dyskusyjne elementy laptopa to wysuwana kamera osadzona w klawiaturze czy brak czytnika SD w obudowie. Wszystko to zostało spięte rozsądną ceną na poziomie 5199 złotych, w ramach której otrzymujemy urządzenie wydajniejsze od biurowych laptopów droższych o kilkaset złotych, co wykazały nasze redakcyjne testy. Nim jednak do nich przejdziemy, muszę zacząć od tego, co spodobało mi się najbardziej. Tylko spójrzcie na ten ekran:
Wyświetlacz 3:2 w biurowych laptopach powinien być standardem. W takich proporcjach pracuje się po prostu lepiej.
Huawei MateBook 16 został wyposażony w 16-calowy ekran IPS o rozdzielczości 2520 na 1680 pikseli (2,5K), ze współczynnikiem proporcji 3:2. Producent chwali się, że to pierwszy na świecie wyświetlacz w laptopie z certyfikatem TUV Rheinland, gwarantującym odwzorowanie kolorów sRGB z dokładnością Delty E wynoszącą równe 1. Mówimy więc o 100 proc. pokryciu gamy kolorów sRGB, przy kontraście 1500:1 (w naszym testach jest nawet minimalnie większy) i ponad miliardzie wyświetlanych barw.
Na mnie największe wrażenie zrobił współczynnik proporcji 3:2. Dzięki niemu ekran w Huawei MateBook 16 jest bardziej "pojemny", jeśli chodzi o powierzchnię do wyświetlania okien i danych. Ten dodatkowy obszar roboczy - chociaż obiektywnie nie tak duży - buduje jakościową różnicę podczas pracy. MateBook 16 pozwolił mi klarowniej ułożyć okna programów. Chrome, Word, Slack, Twitter, iA Writer - wszystko pięknie leży obok siebie, przez co konieczność podłączania zewnętrznego monitora staje się mniej paląca. Nie obraziłbym się, gdyby mój prywatny laptop także posiadał 16-calowy ekran o proporcjach 3:2. Pozytywny efekt w MateBooku tylko wzmacniają cienkie ramki wokół wyświetlacza.
Huawei MateBook 16 jest bardziej niż wystarczający dla twórców i artystów pracujących w przestrzeni sRGB. Laptop posiada bardzo dobrze skalibrowaną matrycę zaraz po wyjęciu z pudełka. Jestem przekonany, że dla lwiej większości jego użytkowników dodatkowa kalibracja będzie zupełnie zbędna. Schody zaczynają się dopiero, gdy musimy pracować na szczególnie wrażliwych barwnie przestrzeniach AdobeRGB oraz DCI-P3. Od tego jednak są specjalne monitory, w cenach za które tutaj mamy kompletny wydajny laptop.
W laptopie Huawei MateBook 16 wielkim plusem jest to, jak wydajny procesor współgra z systemem chłodzenia.
Podczas pisania w Ai Writerze, korzystania z przeglądarki Chrome z kilkunastoma otwartymi kartami czy wysyłania maili z załącznikami MateBook jest imponująco cichy. Na tyle, że użytkownik zapomina, iż sprzęt został wyposażony w aktywny system chłodzenia. O ile nie uruchamiany zasobożernego programu jak Lightroom czy Photoshop, wentylatory nie są możliwe do usłyszenia, nawet w zaciszu domowego gabinetu.
Szum zazwyczaj utrzymuje się na poziomie poniżej 25 dB. Gdy zacząłem "dusić" laptopa benchmarkiem, udało mi się zrejestrować maksymalnie 43 dB. Świetny wynik. Gdzieś w połowie tej skali jest hałas generowany podczas grania w produkcje AAA jak FIFA 22 (około 90 fps na wysokich ustawieniach) czy Wiedźmin 3 (około 30 fps na średnich ustawieniach). Tak solidna kultura pracy to efekt zastosowania układu Shark Fin, na który składają się m.in. podwójne wentylatory pokaźnych rozmiarów oraz szerokie podwójne ciepłowody.
Układ ma natomiast co chłodzić, ponieważ sercem urządzenia jest AMD Ryzen 5 5600H lub AMD Ryzen 7 5800H. W testowym modelu znalazł się sześciordzeniowy 5600H 3,3 GHz ze zintegrowaną kartą Radeon RX Vega 7. Układ AMD bez żadnych problemów radzi sobie z obsługą takich programów jak Lightroom, GIMP czy Photoshop, zapewniając wysoki poziom responsywności. Po przesiadce z układu M1 spodziewałem się odczuwalnie gorszej wydajności, ale zostałem mile zaskoczony.
AMD Ryzen 5 5600H poradził sobie ze wszystkimi zadaniami w "kuchni" Spider's Weba, od składu tekstu, przez edycję RAW-ów, po tworzenie kreacji reklamowych. MateBook 16 to laptop, który wziąłbym w ciemno na targi CES albo E3, pracując z nim w terenie. Sprzęt odradzałbym wyłącznie twórcom środowiska 3D czy osobom zajmującym się profesjonalnym składem wideo. Brak dedykowanego układu GPU jest odczuwalny podczas takich zadań.
Czuć premium. Na szczęście jest estetycznie i elegancko, bez zbędnych fajerwerków.
Huawei zamknęło biurowego flagowca w aluminiowej obudowie. Warto zwrócić na to uwagę, ponieważ doczekaliśmy się czasów, w których biurowe modele z wyższej półki za 5000+ złotych coraz częściej straszą posiadaczy plastikiem. W przypadku MateBooka 16 mamy natomiast do czynienia z metalem. Obudowa nie trzeszczy, nie wygina się i jest bardzo dobrze spasowana. Po wzięciu laptopa do rąk nie czuć, żeby producent obcinał koszty, gdzie to tylko możliwe.
Szczególnie spodobał mi się gładzik, ze wsparciem gestów z użyciem do czterech palców jednocześnie. Jest duży, precyzyjny, produkuje przyjemny efekt po wciśnięciu, a jego powierzchnia nie jest ograniczana czytnikiem linii papilarnych, umieszczonym na klawiszu ESC (bardzo szybki). Nieco mniej imponuje klawiatura, która jest po prostu poprawna. Bardzo cicha, do tego z dwoma stopniami białego podświetlenia i przyjemnie głębokim skokiem, ale bez ciekawego sprężenia zwrotnego. Dla części wadą może być również brak bloku numerycznego. Na szczęście Huawei optymalnie wykorzystał pozyskaną przestrzeń, umieszczając po bokach dwa duże głośniki. Te są zaskakująco głośne.
Będąc przy dźwięku, Huawei popisał się w obszarze jakości audio zbieranego przez urządzenie. W obudowie, zaraz pod gładzikiem, umieszczono aż dwa mikrofony. To jednostki średniego zasięgu, rejestrujące i odszumiające dźwięk z odległości aż do 5 metrów. Świetna sprawa, jeśli przeprowadzamy wiele wideokonferencji. W urządzeniu znajdziemy do tego klasyczną kamerkę 720p. Ta wyskakuje po wciśnięciu przycisku na klawiaturze, co ma dobre i złe konsekwencje. Lubię takie rozwiązanie ze względu na prywatność, ale obiektyw umieszczony na wysokości klawiatury oferuje inną perspektywę niż kamera w górnej ramce ekranu. Nie obraziłbym się również na sensor 1080p.
Mimo rozbudowanego układu chłodzenia, wielkiego i pojemnego ekranu, aluminiowej obudowy oraz dużych głośników, inżynierom Huawei udało się zamknąć konstrukcję w masie poniżej 2 kg. Nie jest to najlżejszy laptop biurowy na świecie, ale stosunek masy do wydajności oraz długości działania akumulatora jest jak najbardziej korzystny. Nie mogę również napisać niczego złego o wymiarach laptopa, wynoszących odpowiednio 17,8 na 351 na 255 mm.
Będąc przy funkcjach i możliwościach premium, warto wspomnieć o software. Po pierwsze, Huawei MateBook 16 jest sprzedawany z preinstalowanym systemem Windows 10, z gwarancją aktualizacji do Windows 11. Mamy więc obietnicę wieloletniego wsparcia po stronie Microsoftu. Po drugie, laptop czerpie garściami z nowego, autorskiego rozwiązania Super Device. To w pełni bezprzewodowy ekosystem produktów Huawei, dzięki któremu możemy stworzyć wygodne centrum dowodzenia zbudowane z laptopów, telefonów, tabletów i monitorów tego producenta. Program do budowy takiego systemu jest bardzo czytelny i wspiera język polski.
Na koniec zostawiłem akumulator, bo to bardzo ciekawy element laptopa.
Aby sprostać wymagającym zadaniom w terenie, laptop do pracy musi posiadać odpowiednio wydajną baterię. To znacznie ważniejsza kwestia niż np. w laptopach dla graczy, które przez większość czasu i tak są podłączone do źródła zasilania. Dlatego w modelu Huawei MateBook 16 zainstalowano pojemny akumulator 84 Wh, z kolei w pudełku znajdziemy ładowarkę USB-C 135W. Huawei chwali się, że po 15 minutach szybkiego ładowania zyskujemy około 3,5 godziny pracy z dala od gniazdka.
W praktyce Huawei MateBook 16 bez problemu radzi sobie z pełnym dniem typowej biurowej pracy, bez podłączania go do ładowarki. Ustawiając suwak jasności ekranu w połowie skali, MateBook wyświetlił pięć (!) pełnometrażowych filmów z biblioteki Netfliksa, gasnąć dopiero w trakcie emisji szóstego. Wszystko to z włączonym WiFi 6 i kilkoma biurowymi programami uśpionymi w tle. Huawei MateBook 16 to jeden z najbardziej efektywnych energetycznie laptopów na rynku, absolutna ścisła czołówka z Windowsem 11.
Huawei MateBook 16 robi bardzo pozytywne pierwsze wrażenie. Dosyć trudno znaleźć potężne wady tego sprzętu, zwłaszcza porównując go do podobnych modeli konkurencji. MateBook jest nieco tańszy od rywali z tego samego segmentu, a do tego oferuje lepszą ogólną jakość wykonania, lepszy akumulator, lepsze chłodzenie i znacznie ciekawszy ekran. Gdyby to ode mnie zależało, przeniósłbym kamerę w inne miejsce i dodał czytnik SD. Jednak w ogólnym rozrachunku to kolejny raz, kiedy Huawei serwuje naprawdę udany sprzęt biurowy, dla wymagających użytkowników.