REKLAMA

Miliony wyrzucone na pomysły z science-fiction. Jeden z projektów zakładał rozwalenie atomówką powierzchni Księżyca

Według autorów badania te miały przynieść Stanom Zjednoczonym korzyści, jakich nie sposób sobie wyobrazić i sprawić, że w niepewnych czasach kraj utrzyma swoją rolę absolutnego lidera na świecie. Pieniądze na badania poszły w dużej mierze do jednej firmy, wymiernych wyników jednak nikt nigdy nie ujrzał.

21.04.2022 13.53
Antymateria, ciemna materia i dodatkowe wymiary czasoprzestrzeni
REKLAMA

Można nawet stwierdzić, że ktoś kto wymyślił specjalny program, w ramach którego miały być badane zaawansowane, teoretyczne, kontrowersyjne i czysto futurystyczne technologie z zakresu technologii obronnych, nowatorskich napędów, a nawet technologii manipulacji czasoprzestrzenią, był geniuszem. Wszak, w takich badaniach nikt nie oczekuje natychmiastowych wyników, bowiem mowa tutaj o absolutnie przełomowych technologiach, często nawet sprzecznych z zasadami fizyki. Po drugie realizowanie takiego projektu pod auspicjami amerykańskiej Agencji Wywiadu Wojskowego (DIA) pozwala na utajnienie prac przed oczami opinii publicznej.

REKLAMA

Wszystko psuje ustawa o wolności informacji

Problem pojawia się wtedy kiedy dziennikarze zaczynają się domagać informacji o finansowaniu i postępach prac. W Stanach Zjednoczonych orężem takich dziennikarzy jest Ustawa o Wolności Informacji (FOIA, ang. Freedom of Information Act). Na podstawie ustawy tej można się zwrócić do dowolnej instytucji rządowej z zapytaniem o jej działalność i uzyskać odpowiednie informacje. W 2017 r. New York Times opublikował artykuł, w którym opisał niejawny program badawczy Advanced Aerospace Threat Identification Program (AATIP) realizowany w ramach Departamentu Obrony w latach 2007-2012. Ze względu na poziom oryginalności całego projektu wkrótce potem agencję wywiadu wojskowego zalały kolejne wnioski o dostęp do informacji. To właśnie AATIP odpowiada za ujawnienie kilku nagrań ze spotkań pilotów myśliwców wojskowych z niezidentyfikowanymi obiektami latającymi. Agencja dość długo trzymała ta wnioski bez odpowiedzi, jednak na przestrzeni ostatnich kilku tygodni odpowiada kolejnym redakcjom, dając im po raz pierwszy dostęp do informacji o prowadzonych w ramach projektu pracach.

Bigelow Aerospace na granicach nauki

Jeżeli z powyższego opisu ktoś wywnioskował, że dochodziło jedynie do malwersacji finansowych, to nie może być w większym błędzie. Okazuje się bowiem, że prace trwały i było ich całkiem sporo. Jak jednak dostrzegają dziennikarze portalu Vice za powstaniem całego projektu intensywnie lobbował Robert Bigelow, ekscentryczny miliarder i właściciel firmy Bigelow Aerospace. Za utworzenie programu natomiast odpowiadał jego przyjaciel, senator Harry Reid, który krótko później starał się o utajnienie całego projektu. Można powiedzieć, że była to sytuacja idealna dla Bigelowa. Nikt nic nie wiedział, a w końcu mógł się zajęć swoimi badaniami za państwowe pieniądze.

Najciekawsze jest jednak to, co badano.

Szybki przegląd ponad 1600 stron ujawnionych dokumentów pozwala się zorientować, że żaden pomysł nie był zbyt kontrowersyjny czy ekscentryczny dla Bigelowa. W dokumentach można bowiem znaleźć opisy prac nad peleryną niewidką, próby stworzenia silników do statków kosmicznych opierające się na napędzie antygrawitacyjnym, czy próby teoretycznego opracowania systemów komunikacji bazujących na wysokiej częstotliwości falach grawitacyjnych.

Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że to zbyt futurystyczne projekty. Dalszy przegląd dokumentów pozwala jednak dojrzeć projekty dużo odważniejsze. Wystarczy tutaj wspomnieć prace teoretyczne nad tunelami czasoprzestrzennymi, manipulacją dodatkowymi wymiarami czasoprzestrzennymi, czy w końcu próbę opracowania technologii, która pozwoliłaby ludziom za pomocą ładunków jądrowych przebić się do samego wnętrza Księżyca.

Zaraz, co?

Autorzy jednego z ujawnionych dokumentów proponowali rozpoczęcie poszukiwań ekstremalnie lekkich metali w centrum Księżyca. Miałyby być one 100 000 razy lżejsze od stali, a jednocześnie charakteryzować się wytrzymałością stali. Jak się dostać do centrum Księżyca? Według autorów seria pocisków termojądrowych pozwoliłaby przebić się przez skorupę, a następnie przez płaszcz Księżyca i dostać się do samego środka naszego jedynego naturalnego satelity.

REKLAMA

Oczywiście, jak się można spodziewać, żaden z tych projektów nie doczekał się realizacji, choć trzeba przyznać, że w dokumentacji znajduje się wiele raportów potwierdzających i opisujących kolejne etapy realizacji projektów.

Na analizę wszystkich dokumentów trzeba będzie jeszcze poczekać, ale trzeba przyznać, że w latach 2007-2012 ktoś miał naprawdę fantastyczne miejsce pracy. Kto by nie chciał oglądać filmów science-fiction i zawodowo zastanawiać się, która z przedstawionych w nich technologii dałaby się zrealizować w rzeczywistości?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA