REKLAMA

Zabójcy z Edenu. Niewiarygodna, ale prawdziwa historia

Choć historia połowu wielorybów to jeden z najczarniejszych epizodów w historii relacji fauny i gatunku ludzkiego, posiada ona również kilka ciekawych epizodów. Jednym z nich jest historia orek z Eden w Australii, które na przełomie XIX i XX wieku pomagały rodzinie wielorybników w połowach na mocy niepisanego "prawa języka"

Orki pomagały wielorybnikom
REKLAMA

Eden to niewielkie przybrzeżne miasto położone w stanie Nowa Południowa Walia w Australii. W XIX wieku w Eden - tak jak wiele innych miejscowości ówczesnej kolonii brytyjskiej - jednym z głównych źródeł zarobku było poławianie wielorybów. Choć dziś jest zakazane i głęboko piętnowane, w 1850 roku cały przemysł poławiania i przetwórstwa wielorybów wyceniano na około cztery i pół miliona funtów. W przeliczeniu na dzisiejsze funty jest to około 630 milionów funtów brytyjskich, a na współczesne złotówki - trzy i pół miliarda polskich złotych. Połownictwo było niezwykle dochodowe ze względu na wielorybie mięso oraz tłuszcz. Tłuszcz był szczególnie istotny dla szeroko pojętego przemysłu, gdyż wielorybi tłuszcz wykorzystywano przy tworzeniu lamp oraz do natłuszczania maszyn. Oprócz tego niemalże całe ciało wieloryba znajdowało jakieś zastosowanie - z kości tworzono między innymi zabawki, części do powozów czy wykorzystywano je przy tworzeniu gorsetów.

REKLAMA

Orki pomagały wielorybnikom. Zdumiewająca historia

Najsłynniejsza historia paktu pomiędzy orkami ma swój początek w 1878 roku. W tym właśnie roku poławiać zaczął młody, 14 letni wówczas George Davidson. George uczył się sztuki połowu wielorybów od swego dziadka, Alexandra Walkera Davidsona, który swoją karierę poławiacza wielorybów zaczął już w 1857 roku od połowu przybrzeżnego, a w 1860 roku założył Davidson Whaling Station - lub jak kto woli, Stację Wielorybniczą Davidsonów. Alexander rozpoczął biznes zakupienia sprzętu ze stacji wielorybniczej od bankrutującego wielorybnika Benjamina Boyda. Na wyposażeniu Davidsonów były zielone łodzie, w kolorze zielonym. Według zachowanych podań kolor był nieprzypadkowy, lecz przyczyny doboru koloru - według źródeł - były różne. Jedni twierdzili, że kolor łodzi nawiązuje do tradycyjnego szkockiego tartaru klanowego, inni, że pozwalało to orkom odróżnić Davidsonów od innych wielorybników. Same łodzie były niezmotoryzowane - nie posiadały istniejących już silników, które usprawniłyby przeprawę przez zatokę, zamiast tego były napędzane siłą ludzkich mięśni poprzez wiosłowanie. Sądzie się, że decyzja o używaniu niezmotoryzowanych łodzi oraz porzuceniu broni palnej na rzecz ręcznych harpunów są jednymi z powodów, dla których orki zawiązały pakt właśnie z rodziną Davidsonów.

Davidsonowie jako nieliczni z wielorybników polujących u wybrzeży Eden, mieszkali w miejscowości cały rok. Dzięki całorocznemu pobytowi, prostym, niegenerującym hałasu narzędziom rodzina Davidsonów z Georgem na czele zyskała sobie sympatię stada orek, pod przewodnictwem osobnika, którego nazwano Old Tom. Nie ma pewności co do dokładnego wieku ani płci Starego Tomka, jednak zachowane zeznania naocznych świadków potwierdzają, że Old Tom przez ponad 30 lat był ulubieńcem Davidsonów, a inicjatywa współpracy wyszła właśnie od orek.

Schemat współpracy był prosty: gdy orki zauważyły ​​wieloryba, natychmiastowo płynęły w dół zatoki, by obudzić wielorybników za pomocą uderzeń ogonami w wodę. Obudzeni wielorybnicy wsiadali do łodzi, wiosłując w kierunku wskazanym przez orki. W tym czasie  stado pod przywództwem Old Toma zaganiało wieloryby do miejsca dogodnego dla wielorybników i powstrzymywały je przed ucieczką. Gdy wielorybnicy byli wystarczająco blisko wieloryba, zabijali go za pomocą ręcznych harpunów. Po śmierci wielorybnicy przyczepiali do zabitego wieloryba boję, a następnego dnia po nią wracali z orkami. Old Tom (a nierzadko też inne orki) często pomagał ludziom, ciągnąc ciało na stację za pomocą metalowej liny.

The Law of the Tongue

Współpraca ludzi z orkami nie ograniczała się jedynie do jednostronnych benefitów dla ludzi. W podzięce za pomoc Davidsonowie poprzez zostawienie zdobyczy na noc pozwalali orkom obgryźć wieloryba i zjeść jego język oraz wargi. Zgodnie z relacjami świadków w filmie dokumentalnym Killers in Eden, orki również niejednokrotnie ratowały życie tonącymi wielorybnikiem, "holując" ich do brzegu.
Niepisana umowa, według której w zamian za pomoc przy połowach orki mogły pożywić się językiem i wargami wielorybów nazwane zostało "The Law of the Tongue" ("prawo języka").

Davidsonowie byli jedyną rodziną-grupą poławiaczy w Eden, z którymi orki zdecydowały się zawiązać pakt. Jednakże wszystko ma swój koniec i nie inaczej jest w przypadku historii Davidsonów i ich przyjaźni z orkami. 17 września 1930 roku George Davidson znalazł ciało Old Toma u wybrzeży zatoki. Nie przeprowadzono autopsji, jednak najbardziej prawdopodobną przyczyną śmierci zwierzęcia jest śmierci głodowej, która jest częsta dla orek z niepełnym  lub uszkodzonym uzębieniem. Nieznane są dokładne okoliczności wypadku, lecz jedna z plotek głosi, że do uszkodzenia uzębienia doprowadził jeden z towarzyszy wypraw Davidsona, John Logan. Logan - w obliczu nadchodzącej burzy - zdecydował się zignorować prawo języka i zaciekle walczył z Old Tomem o ciało właśnie złapanego wieloryba. W wyniku walki Tom stracił kilka zębów, a w ich miejsce wdała się infekcja. 

REKLAMA

Po śmierci Old Toma orki przestały współpracować z wielorybnikami i coraz rzadziej wpływały do Twofold Bay. Jednak Davidsonowie nie zapomnieli o pakcie jaki przez dziesięciolecia łączył ich z orkami i 1931 roku otworzyli Muzeum Orek (“The Killer Whale Museum”). Jego główną atrakcją jest szkielet Old Toma, a samo muzeum udostępniło możliwość zobaczenia ekspozycji w mapach Google.

Zdjęcie główne: Michael L. Baird/Flickr

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA