FBI trolluje Rosjan. Kontrwywiad sprytnie rekrutuje dyplomatów przez reklamy na Facebooku
"Najciemniej jest pod latarnią" - wie to także amerykańskie FBI. Dlatego też Federalne Biuro Śledcze wykupiło kampanię reklamową na Facebooku, która wyświetla się... jedynie w granicach terenów należących do rosyjskiej ambasady w Waszyngtonie. FBI samo sobie przybija piątkę, a ambasador Rosji nazywa pomysł "niedorzecznym".
W obliczu inwazji Rosji na Ukrainę służby specjalne Stanów Zjednoczonych mają ręce pełne roboty. Federalne Biuro Śledcze powraca do strategii znanych z czasów zimnej wojny, próbując "przeciągnąć" na swoją stronę Rosjan niezadowolonych lub rozczarowanych obecną sytuacją - tak w Ukrainie jak i w geopolityce. Jednak nie wykorzystuje do tego zaawansowanej technologii, a... reklamy na Facebooku, Twitterze i w Google.
Historia wymownej reklamy została po raz pierwszy opisana 23 marca przez dziennikarza The Washington Post, Devlina Barretta. Kiedy Barrett stał na chodniku nieopodal ambasady Federacji Rosyjskiej w Waszyngtonie, Facebook wyświetlił mu reklamę w języku rosyjskim opłaconą przez FBI. Kiedy dziennikarz przeszedł na drugą stronę ulicy, reklama zniknęła.
Reklama na Facebooku, która pojawia się użytkownikom Facebooka znajdującym się w pobliżu rosyjskiej ambasady, pokazuje Siergieja Naryszkina, dyrektora rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego, który zakłopotany patrzy na niewzruszonego Władimira Putina. Tekst na grafice cytuje Putina, mówiąc: "Mów otwarcie, Siergieju Jewgienijewiczu". Reklama nawiązuje do serii nieprzyjemnych momentów z jednego z telewizyjnych spotkań Putina w okresie przygotowań do wojny, podczas którego wielokrotnie przerywał Naryszkinowi i naciskał na niego, by "mówił wyraźnie" gdy Naryszkin jąkał się podczas wypowiedzi. U dołu reklamy FBI napisało: "Mów wyraźnie… jesteśmy gotowi by słuchać".
Powyżej grafiki FBI umieściło wiadomość w języku rosyjskim, która ma zachęcić potencjalnego odbiorcę do skontaktowania się z biurem:
Oprócz tego reklama zawiera link do strony biura programu kontrwywiadowczego w Waszyngtonie. Strona, która zawiera tekst zarówno w języku angielskim jak i rosyjskim, wita użytkownika krótkim komunikatem i zachęca do osobistej wizyty w biurze.
Reklama na Facebooku wykorzystuje tzw. geotargeting - określanie i docieranie do grupy docelowej na podstawie lokalizacji urządzenia. Geotargetowanie reklam może mieć zasięg kraju, regionu, stanu, województwa, miasta lub okręgu o danej średnicy. Jak podaje Ars Technica, w przypadku okręgu minimalny zasięg to średnica jednej mili (ok. 1,6 kilometra).
Rosyjska ambasada: to niedorzeczne. A FBI samo przybija sobie piątkę
Peter Lapp, były agent kontrwywiadu FBI, w rozmowie z The Washington Post w takich słowach wypowiada się o "kampanii reklamowej" Federalnego Biura Śledczego:
Tekst Devlina Barretta został dostrzeżony przez rosyjską ambasadę w Stanach Zjednoczonych. Anatolij Antonow, ambasador Federacji Rosyjskiej w Waszyngtonie, w poście opublikowanym na Twitterze określił działania amerykańskiego wywiadu jako "niedorzeczne".