REKLAMA

"Klaśnij, żeby udowodnić, że nie oszukujesz". Jak naprawdę wyglądają egzaminy online?

Zdalne nauczanie w wielu szkołach i na wielu uczelniach stało się standardem. Prowadzi to czasem do przedziwnych sytuacji, ale uwaga - nie wszystkie historie, które przeczytacie w internecie, są prawdziwe. W tym ta z klaskaniem i czterema kamerkami.

27.01.2022 16.15
"Klaśnij, żeby udowodnić, że nie oszukujesz". Jak wyglądają egzaminy online?
REKLAMA

Po sieci krąży zrzut ekranu z wiadomości od wykładowcy, który wymaga od studentów aż czterech kamerek internetowych i klaskania podczas kolokwium - ale to fejk. Jak naprawdę wyglądają zaliczenia i egzaminy online podczas nauki zdalnej?

REKLAMA

Nauka zdalna niesie za sobą mnóstwo wyzwań natury technologicznej - zarówno w przypadku szkół, jak i uczelni wyższych. Sporym problemem są klasówki, kolokwia, zaliczenia oraz egzaminy, bo w ich trakcie bardzo trudno jest kontrolować to, czy uczniowie nie ściągają. Nauczyciele i wykładowcy nauczeni doświadczeniem dobrze zaś wiedzą, że na uczciwość uczniów i studentów nie ma co liczyć. Nic dziwnego, że pojawiają się pomysły, w jaki sposób temu przeciwdziałać.

Kolokwium z 4 kamerkami i klaskaniem w dłonie - tak podobno wygląda nauka zdalna

Po sieci krąży zrzut ekranu z wiadomością, którą miał wysłać do swoich studentów jeden z wykładowców Politechniki Rzeszowskiej. Screenshot w wersji pozbawionej informacji o autorze wiadomości znalazłem dzisiaj rano w serwisie Reddit w ramach subreddita r/Polska i mimowolnie się uśmiechnąłem.

Znalezisko opatrzono komentarzem "Wymogi profesora Politechniki Rzeszowskiej na kolokwium. Podobno nie fejk. (repost bez danych osobowych)" i możemy w nim znaleźć dokładne instrukcje przygotowania się do kolokwium. Brzmią one dość absurdalnie, zwłaszcza punkty dotyczące kamerki. Zobaczcie zresztą sami:

Kolokwium będzie przeprowadzone przez Teamsy a dokładnie przez moduł zadania. Czas 10:30 - 12:00. Utworzę spotkanie na którym każdy z Was będzie musiał dołaczyć i właczyć kamerę. Ponieważ jedna to za mało aby zweryfikować samodzielność pracy, proszę przygotować 4 kamery i odpowiednio je ustawić przed zaliczeniem:

- pierwsza skierowana na twarz
- druga na kartkę z zadaniami
- trzecia na ekran komputera
- czwarta na komórkę (którą oczywiście proszę wyciszyć, żeby nikomu nie przeszkadzać)

Ponadto co 2 minuty bede losował jedna z osób aby klasnęła w dłonie, żeby sprawdzić czy obraz nie został wcześniej nagrany i zapętlony. Gest może ulec zmianie.

Pomysł na to klaskanie brzmi kuriozalnie, ale jak się nad tym zastanowić, to jest całkiem niezły - faktycznie może zniechęcić studentów, którzy zapętlają wideo po swojej stronie, żeby ukryć to, iż ściągają. Cztery kamerki brzmi jednak już jak strzelanie z armaty do muchy, tudzież krojenie chleba siekierą.

Mimo to postanowiłem skonfrontować opowieść studenta ze stanowiskiem wykładowcy. Namierzenie go nie było zresztą trudne. Na dotarcie do rzekomego autora wiadomości pozwolił Reddit, który przechowuje usuniętą (a właściwie to ukrytą) przez moderatorów kopię zrzutu ekranu, na którym widniało nazwisko wykładowcy.

klaskanie 4 kamerki na egzaminie teams zaliczenie kolokwium politechnika rzeszowska
Tak wygląda post ze screenshotem opisany jako "podobno nie fejk"

W rozmowie ze Spider's Web wykładowca kategorycznie zaprzeczył, jakoby żądał od swoich studentów korzystania z 4 kamerek. Klaskania też nie było.

Tłumaczenie brzmi zresztą wiarygodnie - mój rozmówca przyznał, że zaliczenia z wykorzystaniem kamerki (ale tylko jednej) były prowadzone, ale w zeszłym roku. Obecnie uczelnia jest dopiero na etapie ustalania nowego terminu egzaminu, a ten odbędzie się w auli, a nie online.

Inni użytkownicy serwisu Reddit zaczęli przy tym z czasem w komentarzach wyrażać powątpiewanie. Utrzymują, że nie pierwszy raz widzieli taką wiadomość. Wedle ich relacji podobny obrazek można było znaleźć już wielokrotnie w internecie w kontekście najróżniejszych uczelni i stał się on taką miejską legendą.

Czy to oznacza, że opisywana sytuacja na Politechnice Rzeszowskiej nie miała miejsca? Można z dużą dozą pewności stwierdzić, iż w tym konkretnym przypadku, nie. Nie oznacza to jednak, że w historii nie tkwi ziarno prawdy - ale to wie osoba, która jako pierwsza puściła ten memowy zrzut ekranu w świat.

Nie dziwię się oczywiście, że historia trafiła na podatny grunt - z jednej strony brzmi to absurdalnie, a z drugiej każdy, kto kiedyś studiował, nie odrzuci jej od razu jako nieprawdziwej. Szkoda jedynie, że ktoś, najpewniej dla uwiarygodnienia żartu, połączył obrazek z nazwiskiem prawdziwego wykładowcy...

klaskanie 4 kamerki na egzaminie teams zaliczenie kolokwium politechnika rzeszowska
Użytkownicy serwisu Reddit twierdzą, że screen z wypowiedzią wykładowcy krąży po sieci już od jakiegoś czasu

Jak naprawdę wygląda nauka zdalna i jak przeprowadza się egzaminy oraz zaliczenia online?

Studentom, uczniom oraz ich rodzicom tego tłumaczyć nie trzeba - mają już dwa lata doświadczeń za sobą i pewnie się już nasłuchali relacji sobie podobnych. Osoby, które już zakończyły swoją edukację i nie mają styczności z nauką zdalną, może ciekawić, jak wyglądają takie egzaminy.

Sam zaliczam się do tej grupy, ale jeden z moich redakcyjnych kolegów, który "uczęszcza" na studia zdalnie, wyjaśnił mi, jak to wygląda. Na jego uczelni nie ma też wymogu klaskania, pokazywania gazety z dzisiejszą datą ani udowadniania za pomocą skomplikowanego systemu luster, że wideo nie zostało zapętlone.

Wykładowcom - przynajmniej w tym przypadku - wystarczy kamerka obejmująca twarz egzaminowanego oraz jego otoczenie. Co jednak ciekawe, studenci podnieśli raban, gdy jeden z egzaminatorów chciał wideo z egzaminu zapisywać na później. Nie zgodzili się na to i udało im się postawić na swoim.

Trudno się dziwić wykładowcom, że szukają sposobu na utrudnienie ściągania podczas zdalnych egzaminów i zaliczeń

Nagrywanie egzaminów budzi obawy. Ryzykujemy wyciekiem danych.

Z jednej strony uczelnia może zapisać sobie w regulaminie, że egzaminy będą rejestrowane, ale ma potem prawny obowiązek chronić wizerunek swoich studentów. Przepisy nakładają na nią szereg obowiązków, a w przypadku wycieku takich nagrań ich autor mógłby mieć spore kłopoty.

REKLAMA

Trzeba też pamiętać o tym, że niektórzy nauczyciele i wykładowcy potrafią wykazywać się... nadgorliwością w pracy. Rok temu opisywaliśmy historię sprawdzianu poprawkowego pewnej 12-latki uczęszczającej do jednej z krakowskich szkół, którą podzielił się zbulwersowany rodzic.

W tym przypadku instrukcje nauczyciela co do ustawienia kamerki również budziły zastrzeżenia - tak samo jak zapis, że egzamin zostanie przerwany, gdy ktoś podejdzie do biurka uczennicy. Pozostaje jednak żywić nadzieję, że teraz, mając dwa lata doświadczenia, podobne sytuacje nie będą się już zdarzać.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA