Łazik Perseverance musiał zatańczyć na Marsie, żeby pozbyć się kamieni
Od niemal roku łazik Perseverance przemierza równiny krateru Jezero na Marsie poszukując śladów obecnego lub przeszłego życia. W ramach swojej misji łazik zbiera także co ciekawsze próbki gruntu marsjańskiego, które za kilka lat trafią do laboratoriów na Ziemi. Pod koniec grudnia pojawił się jednak poważny problem.

Łazik Perseverance wyposażony jest w 40 szczelnie zamykanych fiolek na próbki. W przypadku znalezienia ciekawych skał łazik pobiera próbkę za pomocą specjalnego wysięgnika, a następnie przesypuje ją do fiolki. Po sprawdzeniu, że próbka trafiła do pojemnika, fiolka jest szczelnie zamykana i wraca do zasobnika łazika. Zgodnie z planem wszystkie próbki zostaną pozostawione na powierzchni Marsa w oczekiwaniu na przylot kolejnego lądownika, który będzie wyposażony w niewielką rakietkę, która po załadowaniu do niej próbek zostanie wysłana na orbitę okołomarsjańską. Tam z kolei przesyłkę odbierze orbiter, który przetransportuje ją na Ziemię. Tak przynajmniej wygląda plan.
29 grudnia 2021 r. w całym tym planie pojawił się pewien problem. Po tym jak wysięgnik łazika Perseverance pobrał próbkę gruntu okazało się, że wysięgnik nie może jej przetransportować na pokład i do fiolki. Szybka analiza sytuacji pozwoliła ustalić, że powód jest niezwykle prozaiczny. Niewielkie kamyki utknęły w zębatkach systemu karuzeli, która przekazuje próbki do fiolki. Owe kamienie skutecznie uniemożliwiły przekazanie próbki.

A może tak trochę gimnastyki i tańca?
Inżynierowie z zespołu misji Perseverance analizowali sytuację oraz różne możliwości pozbycia się kamieni przez dobrych kilka tygodni. Ostatecznie postawili na terapię wstrząsową, która właśnie przyniosła pozytywne skutki.
Zgodnie z poleceniami przesłanymi z Ziemi łazik cofnął się kawałek, celowo wjechał jednym kołem na znajdujące się po drodze skały, aby odpowiednio się przechylić, a następnie wykonał kilka obrotów jednym ze swoich kół. Niby niewiele, ale jak się okazuje, pozwoliło to skutecznie wysypać kamienie z zębatek i przywrócić ruchomość całego systemu.
Zanim do tego doszło na przestrzeni całego stycznia naukowcy stopniowo, na różne sposoby usuwali drobiny, które utknęły w mechanizmach łazika. Dla przykładu 17 stycznia uruchomiono na 208 sekund wiertło, którego wibracje pozwoliły usunąć część materiału blokującego mechanizm. Wciąż jednak w zębatkach łazika znajdowały się dwa kamienie. Dopiero przechylenie łazika i obroty kołami umożliwiły ich poluzowanie i usunięcie.
Kryzys w końcu został zażegnany i jak przekonują inżynierowie z zespołu misji łazika Perseverance, już wkrótce łazik wróci do zbierania kolejnych próbek regolitu marsjańskiego.