Szczecin przygotował jeżom domki na zimę. Ty też możesz im pomóc w prosty sposób
Wystarczy trochę liści oraz gałęzi i gotowe. „Hotele” w Szczecinie wyglądają profesjonalnie, ale nie trzeba aż takich starań, by ułatwić jeżom przeżycie w chłodniejszym okresie.
Specjalne domki dla jeży na zimę powstały „w miejscach, które nie są koszone, porośniętymi trawami czy bardziej zagęszczonymi zielenią” – wyjaśnia portalowi szczecin.eu Andrzej Kus, rzecznik miasta ds. komunalnych i ochrony środowiska.
Jeże, ale też jaszczurki, mogą poszukać schronienia w usypanych kopcach. Składają się z liści i gałęzi, które podtrzymują wbite w ziemię drewniane słupki. W sumie w Szczecinie jest już 42 takich domków na zimę, a miasto nie wyklucza, że powstaną kolejne.
Jeże jak wróble – ich populacja spada
Z danych szwajcarskich naukowców wynika, że w Zurichu populacja jeży spadła i to aż o ok. 40 proc. Zwierzętom coraz trudniej jest przetrwać w miastach. Zagrożeniem są dla nich choćby samochody – swego czasu warszawskie media informowały, że jeże masowo giną pod kołami, gdy wybierają się szukać pożywienia i partnerów. To dlatego, że jeże „patrolują” nawet 5-hektarowy teren.
Patrycja K. Woszczyło, lek. wet. z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu, zwracała uwagę na inne kwestie zagrażające jeżom. To przede wszystkim używanie przez człowieka środków trujących. „Popularne niebieskie chrupki używane do zwalczania ślimaków, są atrakcyjnym kąskiem również dla psów, kotów, czy jeży, co nierzadko kończy się dla nich bardzo tragicznie” – pisała naukowczyni.
Niebezpieczne dla jeży są też wolno biegające psy czy pasożyty, którymi zwierzęta się zarażają jedząc ze „wspólnych stołówek”
Najważniejszy jest jednak brak miejsc, w których jeże mogą spokojnie poruszać się i znaleźć schronienie. To efekt manii czystości – człowiek lubi kosić trawę albo grabić liście. A to właśnie tam jeże znajdują pożywienie i przede wszystkim mogą odpoczywać.
Szczecin ze swoimi domkami na zimę dla jeży jest więc wyjątkowy. Inne miasta stawiają na niegrabienie liści i usypywanie kopców. Do coraz większej liczby miast decydującej się na pozostawienie ich w parkach dołączył niedawno Rybnik.
- Zbieranie liści z parków to marnotrawstwo. Pozbawiamy wtedy środowisko naturalne bardzo ważnego elementu ekosystemu. Liście trzeba wygrabić z traktów pieszych, ale inne miejsca w parkach, np. trawniki, mogą jak najbardziej stanowić naturalną bazę do składowania tego, co spada z drzew – wyjaśniła Joanna Kotynia-Gnot, dyrektor Zarządu Zieleni Miejskiej w Rybniku.
W Gdyni uczniowie Leśnych Klas Szkoły Podstawowej nr 48 rozpoczęli akcję „Jeż w Wielkim Mieście. Usyp kopczyk”.
Co zrobić, gdy znajdziemy jeża? Nie wolno popełniać tego błędu
W przypadku młodych jeży należy powiadomić odpowiednie służby – najczęściej będzie to Straż Miejska lub przedstawiciele gminy. Do czasu przybycia odpowiednich organów nie powinno karmić się jeży. Te mogą być niedożywione albo mocno zestresowane, więc pokarm będzie dla nich zagrożeniem. Jak tłumaczyła Patrycja K. Woszczyło wystarczy ciepła woda:
Kontakt z jeżem nie będzie potrzebny, jeśli wcześniej zadbamy właśnie o potencjalne schronienie w postaci kopca z liści. Może i ogród nie będzie wyglądał jak z katalogu dewelopera, ale sterta kolorowych, jesiennych liści też ma swój urok. A co najważniejsze – może uratować życie potrzebującym zwierzętom.