Mamuty włochate wcale nie były patentowanymi leniami. Zawstydziłyby niejednego fana trekkingu
Mamuty włochate zawstydziłyby niejednego współczesnego miłośnika trekkingu. W ciągu życia potrafiły pokonać naprawdę pokaźne dystanse. Do takich wniosków doszli naukowcy badający życie jednego osobnika sprzed tysięcy lat.

Na pierwszy rzut oka ciężko uwierzyć, aby zwierzęta te były miłośnikami chodzenia. Jakby nie patrzeć przeciętny mamut włochaty osiągał ok. 3-3,5 m wzrostu i masę 4 do 6 ton.
Pozory mogą mylić
W najnowszym wydaniu periodyku Science naukowcy z Uniwersytetu Alaski w Fairbanks przeanalizowali życie mamuta, który przemierzał Alaskę jakieś 17 000 lat temu. Aby tego dokonać, naukowcy przeanalizowali sygnatury izotopów strontu i tlenu znajdujące się w ciosach mamuta, a następnie porównali je z obfitością poszczególnych izotopów w różnych rejonach Alaski (te dane z kolei pochodziły z zębów niewielkich gryzoni żyjących w poszczególnych rejonach Alaski). Ciosy mamuta rosną przez całe jego życie, przez co z czasem stają się swego rodzaju zapisem jego życia niczym słoje drzewa.
Zbadany przez naukowców niemal dwumetrowy cios wskazuje, że jego właściciel przeżył 28 lat i w ciągu całego swojego życia zwiedził tyle syberyjskiej tundry, tajgi i alaskańskich gór (wtedy jeszcze oba te rejony łączył pas lądu znany jako Beringia), że mógłby równie dobrze niemal dwukrotnie okrążyć całą Ziemię. Życie tego konkretnego osobnika rozpoczęło się w zlewisku Jukonu, a zakończyło w północnych rejonach Alaski.
Oprócz samego „śnieżnego trekkingu” w ciosach zwierzęcia widać także dużą zmianę w wieku ok. 15 lat. Naukowcy sugerują, że zwierzę mogło zostać wtedy wygnane ze swojego stada, aby ostatecznie trzynaście lat później umrzeć z głodu w zupełnie innej części stanu.
Ostrzeżenie zapisane w ciosach
Badania mamutów włochatych oraz innych wymarłych już gatunków wiele mówią o tym, co w obliczu zachodzących właśnie zmian klimatycznych, może czekać obecne gatunki mieszkające w Arktyce. Wraz z rosnącymi temperaturami, topnieniem lodowców, zmniejsza się naturalne terytorium, chociażby niedźwiedzi polarnych, których populacja stopniowo maleje. Tak samo było z mamutami kilkanaście tysięcy lat temu.