Jest źle. Znowu mamy w Polsce suszę hydrologiczną, a gminy apelują o niepodlewanie ogródków
Najbliższe dni to seria upałów. Wysokie temperatury nie wszystkim sprzyjają, ale jeszcze gorzej ma środowisko. Coraz więcej regionów w Polsce apeluje: nie marnujmy wody.
Jak informuje facebookowy profil Świat Wody, już 25 gmin zwraca się do mieszkańców, aby ci nie podlewali wodą wodociągową ogródków i upraw. Z kolei „kranówka” ma być wykorzystana wyłącznie do celów socjalno-bytowych. Dodajmy do tego, że w aż 30 stacjach meteorologicznych w Polsce odnotowano suszę hydrologiczną, a wyłoni nam się naprawdę nieciekawa sytuacja.
Przemysław Daca dodał, że Polska powinna zatrzymywać 15 proc. średniorocznego odpływu wód, podczas gdy udaje się jedynie 7 proc.
Już mamy problem z wodą, a to dopiero początek
Paradoks polega na tym, że fatalna wiadomość o kiepskim stanie wody, przekazana przez Świat Wody, opublikowana została dzień po… Światowym Dniu Walki z Pustynnieniem i Suszą. Póki co raczej te starcie przegrywamy. Nie tylko w Polsce, ale na całym świecie.
Naukowcy od dawna ostrzegają, że susze i pustynnienie gruntów uprawnych prędzej czy później przełożą się na ograniczenia w produkcji żywności. Podobny problem dotknie zapasów wody pitnej. My jeszcze aż tak nie cierpimy, choć oczywiście apele, by oszczędzać wodę, muszą dawać do myślenia.
Na szczęście daleko nam do sytuacji z Indii, gdzie dosłownie ludzie walczą o cokolwiek do picia i funkcjonowania. Albo Stanów Zjednoczonych, gdzie wysycha jezioro Mead, będące źródłem wody dla wielu stanów.
Jesteśmy coraz bliżej momentu, kiedy to połowa ludzi nie będzie miała dostępu do wody pitnej
„Inni mają jeszcze gorzej”, ale to wcale nie oznacza, że nie zauważamy narastającego kryzysu. Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy IMGW-PIB i ekspert z zakresu hydrologii, w rozmowie z Onetem podkreślił, że w ubiegłym wieku susza występowała w Polsce mniej więcej co 5–7 lat. Od 2015 roku mamy stan permanentnej suszy. To najwyższy czas, by zacząć szanować wodę, bo za chwilę może jej zabraknąć.