Wiedźmin 2 był najgorszym prezentem, jaki dostał Obama. Dokładnie 10 lat temu Triss Merigold była na okładce „Playboya”
Co robiłeś 10 lat temu? W inne dni odpowiedź na to pytanie byłaby różna, natomiast dzisiaj spora część może zdecydowanie powiedzieć, że była podekscytowana albo… denerwowała się na CD Projekt RED. Tak, tak – nie tylko Cyberpunk 2077 miał problemy ze startem, ale też Wiedźmin 2: Zabójcy Królów, który właśnie dziś obchodzi – uwaga, uwaga – 10. urodziny.
Choć CD Projekt RED ma – a przynajmniej dla wielu do czasu Cyberpunka 2077 miał – opinię fajnych kumpli, to premiera Wiedźmina 2 trochę tę reputację nadszarpnęła. Wszystko przez kontrowersyjne antypirackie zabezpieczenia, które wprawdzie zostały wycofane jeszcze przed końcem maja, ale w dniu premiery 17 maja 2011 były obecne. „Chcieliśmy, aby zabezpieczenia powstrzymały grę przed pojawieniem się jej w sieci przed premierą. Udało nam się zrealizować ten cel, dlatego teraz chcemy pozwolić graczom cieszyć się naszym tytułem bez żadnych ograniczeń – tak jak na to zasługują” – tłumaczył decyzję Adam Badowski.
DRM nie był jedynym problemem na starcie. Chociaż gra miała działać równo o północy, serwery nie wytrzymały i pierwsi szczęśliwcy odpalili ją dopiero w okolicach południa 17 maja 2011 roku. Na szczęście CD Projekt RED zachował się jak trzeba i wynagrodził rozczarowanych właścicieli edycji kolekcjonerskiej koszulkami.
Może i na starcie Wiedźmin 2 miał lekkie problemy, ale nie zmienia to faktu, że była to po prostu świetna gra. Średnia ocen? 88/100 na Metacrtic, zarówno dla wersji pecetowej, jak i tej na Xboksa 360, która ukazała się niecały rok później.
Kto wie, czy od komercyjnego i jakościowego sukcesu, nie był ważniejszy ten kulturowy. Za sprawą Wiedźmina 2 bardzo jasno zabłysła gwiazda CD Projekt RED nie tylko na świecie, ale też w Polsce. Jeszcze przed premierą gry redakcja „Polityki” wybrała Geralta jednym z 50 wpływowych ludzi 2011 roku. Umieszczając go obok takich nazwisk jak Donald Tusk, Angela Merkel czy Jarosław Kaczyński.
Lata mijają, a bohaterowie wciąż na topie – choć Geralt już tylko za sprawą Netfliksa
Kiedy jedni oceniali wpływy Geralta na świecie i w Polsce, inni zachwycali się kształtami Triss Merigold. Bohaterka jako pierwsza postać z gier trafiła na okładkę polskiego wydania „Playboya”. To było prawdziwe wydarzenie, bo CD Projekt RED dosłownie wywalił drzwi do mainstreamu. Premierą Wiedźmina 2 żyła cała Polska.
Swoją drogą rozkładówka „Playboya” z Triss pokazuje również, jak wiele czasu to 10 lat. Dziś próżno szukać magazynu w kioskach, bo w 2019 roku, po 27 latach na polskim rynku, tytuł został zlikwidowany.
O olbrzymim kulturowym wpływie Wiedźmina 2 chyba najdobitniej świadczy fakt, że gra była podarunkiem od premiera Donalda Tuska dla Baracka Obamy, gdy ten w maju 2011 roku odwiedzał Polskę. Prezent stanowiło anglojęzyczne wydanie edycji kolekcjonerskiej Wiedźmina 2 z autografami twórców oraz książek Andrzeja Sapkowskiego z dedykacją autora.
Najgorszy prezent Baracka Obamy
Ogromne powodzenie polskich gier komputerowych to powód do dumy. Dzięki temu Polska coraz częściej postrzegana jest jako nowoczesny i innowacyjny kraj. Sukcesem Wiedźmina 2, jednej z najlepiej sprzedających się gier, powinniśmy chwalić się na całym świecie. Dlatego premier podarował prezydentowi Barackowi Obamie właśnie tę grę. Gratulujemy całej branży, twórcom Wiedźmina i pozostałych polskich gier cenionych na całym świecie. Liczymy, że wartość polskiego rynku gier nadal będzie rosła i szybko przekroczy 1 mld zł – mówił rzecznik rządu Paweł Graś.
Trzy lata później, podczas kolejnej wizyty Baracka Obamy w Polsce, prezydent USA przyznał, że nie zagrał w Wiedźmina 2. Nie mógł się jednak nachwalić „talentu i etosu pracy” polskich programistów. Nieco innego zdania był „The Washington Post”, który uznał, że gra była najgorszym prezentem, jaki Obama dostał w trakcie swojej prezydentury. Zdaniem gazety Polacy przesadzili z promocją Wiedźmina.
Ale opłacało się. Już w trakcie pierwszych trzech dni „dwójka” pobiła wynik pierwszej części – sprzedając się w Polsce w liczbie 56 tys. egzemplarzy, podczas gdy poprzednia „tylko” w 35 tys. sztuk. Po dwóch latach – a więc trzeba wliczyć w to też wersję na Xboksa 360 - sprzedaż Wiedźmina 2 przekroczyła 2,5 mln sztuk. Dziś, kiedy wynik całej serii to 50 mln sprzedanych kopii, takie wyniki mogą powodować uśmiech na twarzy, ale wówczas słusznie odtrąbiono wielki sukces polskich twórców.
Ofiary Wiedźmina
Sukces Wiedźmina 2 cieszy i z dziesięcioletniej perspektywy, ale trzeba pamiętać, że kontynuacja przygód Geralta zabrała inną ciekawą serię. CD Projekt RED, a konkretnie kupione studio Metropolis, pracował nad They. Mimo że twórcom obiecano kontynuacje prac, to z czasem zespół pracujący nad strzelanką oddelegowano właśnie do Wiedźmina 2: Zabójcy królów. I mimo że oficjalne powody skasowania projektu są dziś niepotwierdzone, to ten fakt zdaje się mówić wszystko. Czy jest czego żałować? Trudno wróżyć z fusów, ale do współpracy zaproszono Jacka Dukaja, więc mogło być naprawdę ciekawie.
A wy jak pamiętacie 17 maja 2011 roku? Od razu kupiliście grę czy czekaliście na pierwsze wrażenia grających? Mieliście problemy z serwerami? Podzielcie się swoją historią w komentarzach!