Chcieli wysłać wielkie balony, żeby przysłonić słońce i ratować Ziemię. Plan naukowców wstrzymany
Jeszcze w styczniu naukowcy z Harvardu chcieli rozsypać w górnych warstwach atmosfery cząsteczki, które będą odbijały część promieniowania słonecznego z powrotem w przestrzeń kosmiczną. Według planu miałby to być tylko test. Teraz jednak cały projekt wstrzymano.
Cały eksperyment, który nosił nazwę SCoPEx, miał na celu sprawdzenie, czy przesłaniając częściowo Słońce, da się zminimalizować tempo zmian klimatycznych. Taka geoinżynieria słoneczna mogłaby jeżeli nie powstrzymać, to przynajmniej spowolnić niekorzystne zmiany tak, aby wielu krajom na świecie dać trochę czasu na przestawienie swojego przemysłu na bardziej ekologiczne rozwiązania.
Geoinżynieria: więcej plusów czy minusów?
Nie zmienia to jednak faktu, że sama idea geoinżynierii słonecznej jest dość kontrowersyjna. W środowisku naukowym wciąż nie ma konsensusu co do zagrożeń i ryzyka związanego z takimi działaniami, szczególnie jeżeli miałyby one być realizowane na dużych obszarach Ziemi.
Według pierwotnych założeń, w ramach projektu SCoPEx naukowcy mieli z terytorium Szwecji jeszcze w tym roku wysłać w stratosferę balony pogodowe, które uwolniłyby do atmosfery aerozole zdolne odbijać promienie słoneczne o określonej długości fali.
Harwardzki komitet doradczy doszedł jednak do wniosku, że zanim do testu dojdzie, naukowcy powinni wykonać dodatkowe testy sprzętu oraz uzyskać poparcie szwedzkiej opinii publicznej.
Jak zauważają członkowie komitetu, choć poparcie dla aktywnego zwalczania zmian klimatycznych jest w społeczeństwie duże, tak w kwestii geoinżynierii słonecznej już takiego jednoznacznego poparcia nie ma.
Czy to w takim razie koniec SCoPEx?
Naukowcy zakładają, że po przeprowadzeniu szerokich konsultacji będą mogli wrócić do realizacji projektu, jednak nie należy się spodziewać, aby do tego doszło jeszcze w tym roku. Jak przekonują, modele komputerowe wyraźnie wskazują, że takie działania mogą faktycznie opóźnić część niekorzystnych zmian klimatu.