Gdyby pająki grały na swoich sieciach, brzmiałoby to mniej więcej tak
Przez pandemię ludzie wymyślają sobie najdziwniejsze zajęcia. Grupa naukowców z Massachusetts Institute of Technology (MIT) postanowiła na przykład sprawdzić, co się stanie, gdy pajęczą sieć zmieni się w instrument muzyczny.
Brzmi trochę absurdalnie, ale to ciekawy temat. Pająki bowiem nie grzeszą zbyt dobrym wzrokiem, przez co większość informacji na temat ich najbliższego otoczenia uzyskują dzięki słuchaniu wibracji ich sieci generowanych najczęściej przez zaplątane w nie owady. Markus Buehler, stojący na czele zespołu naukowego z MIT postanowił przełożyć ten przedziwny język wibracji na muzykę słyszalną dla ludzi. Brzmi to tak:
Muzyka zagrana na sieci pająka
W tym momencie należy dodać, że muzyka, którą słychać na powyższym nagraniu wygenerowana jest na podstawie wybranych przez naukowców częstotliwości dźwięków przypisanych do wybranych częstotliwości drgań pajęczych nici. Cała koncepcja jest zatem dość mocno teoretyczna, aczkolwiek Buehler nie zrobił tego tylko i wyłącznie z nudów i dla zabawy. W kolejnych częściach eksperymentu naukowiec chce dostroić uzyskane przez siebie częstotliwości w taki sposób, by za ich pomocą (a właściwie za pomocą wibracji generowanych przez uzyskane dźwięki) móc komunikować się z pająkami, tj. wpływać na ich zachowanie.
Oprócz tego Buehler chyba po prostu lubi tworzyć dziwną muzykę
Naukowiec ma już na swoim koncie kilka innych projektów związanych z udźwiękowieniem nieoczywistych rzeczy. W zeszłym roku, na swoim koncie w serwisie Soundcloud Buehler opublikował utwór stworzony w oparciu o sekwencję aminokwasową i strukturę białka koronawirusa SARS-CoV-2. Sonifikacji (bo tak nazwano ten proces) można posłuchać tutaj.