Zderzenie dwóch gwiazd pozwoliło astronomom odkryć nową czarną dziurę
Z czarnymi dziurami to jest tak, że najczęściej odkrywamy te małe i te duże. Te znajdujące się między nimi wciąż wymykają się astronomom. Teraz przy okazji zupełnie innego niezwykle ciekawego zdarzenia w przestrzeni kosmicznej, udało się właśnie odkryć jedną z nich.
W trakcie swoich obserwacji astronomowie zarejestrowali dwa trwające zaledwie ułamek sekundy błyski promieniowania gamma. Tego typu krótkie rozbłyski wysokoenergetyczne promieniowania najczęściej emitowane są w momencie łączenia się dwóch gwiazd. Tym razem jednak udało się, że obydwa błyski, pozornie znajdujące się w różnych miejscach na nieboskłonie, w rzeczywistości były błyskami z jednego i tego samego zdarzenia. Dlaczego zatem były dwa błyski, a nie jeden?
Między Ziemią a łączącymi się gwiazdami znajduje się jeszcze jeden obiekt
Promienie gamma lecące w kierunku Ziemi od miejsca zderzenia się dwóch gwiazd napotkały na swojej drodze masywny obiekt, którego grawitacja zakrzywiła przelatujące w jego pobliżu promienie, tak że dotarły do Ziemi po pokonaniu dwóch różnej długości dróg. W efekcie, dzięki zjawisku soczewkowania grawitacyjnego na Ziemi widoczne były w nieco innych miejscach i dotarły w nieco innym czasie.
Za pomocą oprogramowania stworzonego do wykrywania czarnych dziur w falach grawitacyjnych, ustalono najpierw, że źródłem obu błysków było to samo zdarzenie. Odpowiednie modele pozwoliły zatem ustalić jaki obiekt odpowiadał za soczewkowanie tego zdarzenia.
Wszystko wskazuje, że między Ziemią a gwiazdami znajduje się tzw. czarna dziura o masie pośredniej. Jej masę szacuje się na ok. 55 000 mas Słońca. Jest ona zatem dużo masywniejsza od czarnych dziur powstałych w kolapsie masywnych gwiazd (do 100 mas Słońca) i jednocześnie dużo mniejsza od supermasywnych czarnych dziur o masie rzędu milionów mas Słońca.
Skąd się biorą takie dziury?
Astronomowie podejrzewają, że mogą one być pierwotnymi czarnymi dziurami powstałymi tuż po Wielkim Wybuchu. Jedna z wielu teorii mówi, że to właśnie łączenie się takich czarnych dziur o masie pośredniej pozwoliło stosunkowo wcześnie we wszechświecie na powstawanie pierwszych supermasywnych czarnych dziur, które nie miałyby odpowiednio dużo czasu, aby tak szybko powstać, gdyby powstawały jedynie z czarnych dziur o masie gwiazdowej.
Aktualnie szacuje się, że w bezpośrednim otoczeniu naszej galaktyki, Drogi Mlecznej, może istnieć nawet 50 000 czarnych dziur o masie pośredniej.