Halo Infinite z oficjalnym terminem premiery. Czy tę porażkę da się jeszcze odratować?
Microsoft nadal musi się wiele nauczyć w kwestii zarządzania zasobami. Halo Infinite, które miało być powodem do kupienia konsol Xbox Series, okazało się tak rozczarowujące, że premierę gry przełożono. Dziś dowiadujemy się na kiedy.
Jest jedna rzecz, która łączy wszystkie materiały marketingowe Xboxa. Reklamy w telewizji i Internecie, plakaty, bannery, nawet pudełka z konsolami. To postać Master Chiefa, głównego bohatera większości gier z serii Halo. Najnowsza odsłona kultowej sagi miała być jednym z głównych powodów, dla których mielibyśmy kupić Xboxa Series X bądź S zamiast PlayStation 5.
Tak się jednak nie stało. Najważniejszą next-genową grą Xbox Game Studios naprędce uczyniono Gears 5. W istocie, usprawnienia dla nowych konsol sprawiają, że poniekąd i tak świetne Gears 5 wyglądają zjawiskowo i imponująco. Nie zmienia to jednak faktu, że to gra wydana dłuższy czas temu na konsole Xbox One. Nowa oprawa graficzna, zwiększona płynność i responsywność są mile widziane – ale to nowe szaty starej gry.
Co się stało z Halo Infinite? Pierwszy publiczny pokaz gry wywołał ogromne rozczarowanie. Produkcja technicznie, zdaniem wielu, prezentowała poziom wczesnego Xbox One'a, zamiast demonstrować potęgę nowej generacji konsol. Krytyka była tak mocna, że Xbox zdecydował się przełożyć premierę na późniejszy termin. Dużo późniejszy.
Teraz dowiadujemy się jaki. Halo Infinite pojawi się dopiero jesienią przyszłego roku.
Gra dostępna będzie na platformach Xbox i Steam, a także w ramach Xbox Game Pass. Niemal rok dodatkowej pracy ma być wykorzystany na poprawienie oprawy graficznej. Wśród usprawnień, nad jakimi pracują twórcy, wymieniane są tekstury, system animacji, oświetlenia, materiałów, renderowania flory, chmur, mechanizm level of detail i modele postaci.
Dodatkowo tryb multiplayer ma doczekać się publicznych beta testów w ramach programu Halo Insider. Jeszcze nie wiemy, kiedy te testy mają nastąpić. Oficjalne informacje mówią tylko dość ogólnikowo i mało konkretnie o przyszłym roku.
Cokolwiek się nie wydarzy, szkody zostały wyrządzone. 343 Industries zepsuło Xboxowi całą premierę konsol nowej generacji.
Złe zarządzanie zasobami i problemy w komunikacji zarówno wewnątrz studia 343 Industries, jak i z nadzorującym je Xbox Game Studios doprowadziły do tego, że Xbox Series debiutuje na rynku bez ani jednej gry stanowiącej jego marketingową wizytówkę. Gier niedostępnych u konkurencji oraz pokazujących część mocy nowych konsol nie brakuje – nie są to jednak tak nośne tytuły jak Spider-Man: Miles Morales czy Demon’s Souls na PlayStation 5.
Przynajmniej ostatecznie i tak skorzystamy na tym my – gracze. Rok wydaje się rozsądnym czasem na poprawienie niedociągnięć wczesnej wersji zaprezentowanej nam gry. Dostaniemy więc – bardzo możliwe – jedną z najlepszych gier w historii sagi. A że przez to Microsoft sprzeda przez najbliższe miesiące mniej konsol i subskrypcji Xbox Game Pass? To już problem Microsoftu, a nie nasz.