Tak to powinno wyglądać. We Francji od razu będzie wiadomo, czy łatwo naprawić nowego smartfona
Francja jako pierwsza zastosuje się do unijnej dyrektywy znanej pod umowną nazwą prawo do naprawy. To oznacza, że producenci sprzętu elektronicznego będą musieli informować klientów o tym, jak łatwo naprawić dany produkt.
Producenci telefonów, tabletów, komputerów czy sprzętów RTV i AGD prześcigają się w nowych pomysłach na jak najbardziej atrakcyjne wzornictwo. Trzeba przyznać, z niezłym skutkiem. Na półkach sklepowych laptopy, smartfony i inne sprzęty kuszą nas smukłymi bądź szklanymi, jednorodnymi obudowami. Niektóre wyglądają wręcz zjawiskowo.
Niestety, z tym wiąże się pewien problem, o którym rzadko myślimy przed zakupem. Te wszystkie śliczne urządzonka i gadżety są w zasadzie nierozbieralne. A to może okazać się problemem, jak coś w tym urządzeniu się popsuje. Często wymiana wadliwej części wręcz nie jest możliwa i wiąże się z wymianą całej płyty głównej, a nawet i całego urządzenia. Rzecz jasna – wyłącznie w autoryzowanym przez producenta punkcie serwisowym.
Niektórym to nie przeszkadza. Unia Europejska jest jednak zdania, że konsumenci powinni znać ryzyko, jakie wiąże się z zakupem danego telefonu czy innego sprzętu elektronicznego.
Dyrektywę unijną jako pierwsza wprowadzi Francja. Konkretniej, od stycznia 2021 r. Wszystkie nowowprowadzone na rynek francuski urządzenia elektroniczne mają być opatrzone informacją o naprawialności danego produktu. Oznaczenie będzie wyrażone liczbą – w skali od 1 do 10.
Pod uwagę brane będą takie czynniki jak możliwość rozmontowania urządzenia, dostępność części zamiennych, koszt serwisu i dostępność dokumentacji produktu umożliwiającej dokonanie naprawy samodzielnie.
Pozostaje tej inicjatywie mocno przyklasnąć i czekać aż w naszym kraju pojawi się coś podobnego. Na chwilę obecną jedynym państwem unijnym oferującym podobne zachęty dla producentów jest Austria. Choć w tym kraju zdecydowano się na razie na obniżenie podatku za usługi naprawcze i na subsydiowanie konsumenckich napraw.
Według ankiety przeprowadzonej przez Komisję Europejską, 77 proc. konsumentów wolałaby naprawić posiadane urządzenie niż kupić nowe. Taki wynik nie powinien nikogo dziwić – wręcz ciekaw jestem uzasadnienia opinii wyrażanej przez pozostałe 23 proc. ankietowanych. Może ktoś z was ma podobne zdanie i chciałby je uzasadnić w komentarzu pod tekstem?