Wizytę w salonie x-komu zamówisz jak tę u fryzjera. Rusza współpraca z Booksy
O polskim startupie Booksy służącym do rezerwacji wizyt robi się na świecie coraz głośniej. Teraz współpracę z nim rozpoczyna x-kom. Po odbiór sprzętów umówisz się tak samo jak do fryzjera.
Fani nowych technologii z pewnością znają sklep x-kom. Okazuje się jednak, że x-kom równie dobrze zna swoich fanów. Wiele osób decyduje się na zakupy online z odbiorem osobistym w salonie. Po pierwsze, jest to szybsze niż czekanie na dostawę, a po drugie, unika się opłaty za wysyłkę.
Sam kilkukrotnie stałem w x-komie w kolejce po odbiór sprzętu. Jakiś czas temu zdziwił mnie nawet system numerków, dzięki któremu zamiast stać w ogonku, mogłem pochodzić po sklepie i podejść do kasy, kiedy nadejdzie moja kolej.
x-kom wpadł jednak na jeszcze lepszy pomysł optymalizacji korzystania ze sklepu.
Odbiór sprzętu z x-komu z rezerwacją w Booksy.
Booksy to polski startup, o którym przed wybuchem pandemii zaczęło robić się głośno na świecie, w tym w Stanach Zjednoczonych. Jest to platforma do rezerwacji wizyt. Poprzez Booksy można umówić się np. do fryzjera, barbera, salonu kosmetycznego, ale też np. do fizjoterapeuty lub masażysty. Wszystko w jednej aplikacji, a więc wygodnie.
Teraz w Booksy można umówić wizytę w z-komie na konkretną godzinę. Unika się stania w kolejce, a także długiego przebywania w sklepie, co w dobie pandemii nie dla wszystkich jest komfortowe. Do x-komu można umówić się po odbiór towaru lub na konsultację z pracownikami. Dodatkowo w ramach promocji nowej usługi można umówić się na spotkanie z twórcami wideo współpracującymi z x-komem.
Skąd wziął się pomysł na współpracę?
Wigilia 2018, salon x-komu w warszawskiej Reducie. Już za chwilę mają rozpoczynać się świąteczne wieczerze, tymczasem w kolejce do naszych doradców stoją ludzie, którzy chcą odebrać zamówione na ostatnią chwilę prezenty. Około południa nasz system odnotowuje rekord – przed wejściem stoją 123 osoby, szacowany czas oczekiwania to ponad 2 godziny - mów Kamil Szwarbuła, rzecznik prasowy x-komu.
Przy współpracy z Booksy takie sytuacje powinny zdarzać się dużo rzadziej.
Booksy przed wybuchem pandemii było typowane na polskiego jednorożca, ale COVID mocno odcisnął się na startupie.
W szczytowym momencie z usługi mogło korzystać nawet 7 mln osób, ale pandemia i idące za nią ograniczenia w działalności lokali zmieniły wszystko. Pod koniec marca Booksy zwolniło połowę ze swojej ok. trzystuosobowej załogi, a Stefan Batory - założyciel i CEO firmy - szacował, że startup utraci połowę z ok. 300 tys. współpracujących lokali. Teraz, po kilku słabych miesiącach, następuje odbicie.
Booksy rozszerza działalność m.in. o segment bankowości, a x-kom przeciera szlaki w kategorii sklepów z elektroniką.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.