W tej lodówce jedzenie rzeczywiście wytrzymuje dłużej. Potwierdza to pani domu z dużym doświadczeniem
Wybór lodówki nie jest łatwym zadaniem. Większość ludzi nie wie praktycznie nic na temat tych sprzętów. Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że w ich kolejnych modelach pojawiają się ciekawe i bardzo przydatne innowacje. Przekonałem się o tym korzystając z nowej lodówki Beko.
Testowanie urządzeń AGD jest dosyć trudnym i czasochłonnym zadaniem. O ile w przypadku testów smartfonów i komputerów mamy sporo mówiącą nam specyfikację i możemy wykonać testy syntetyczne, to w przypadku AGD musimy skupić się wyłącznie na codziennym użytkowaniu i własnych odczuciach. Dlatego w ramach testu kupiliśmy najnowszy model od Beko i postawiliśmy w domu moich rodziców. Kto lepiej oceni lodówkę niż doświadczona pani domu na pełen etat?
Uznałem, że najlepiej zadziała tu ślepy test.
Nie informowałem mamy, w jakie rozwiązania będzie wyposażona jej nowa lodówka, żeby jej przesadnie nie nakręcać i nic jej nie sugerować. Po prostu poinformowałem ją, że kupiliśmy jej nową lodówkę, bo muszę zrobić o niej tekst oraz film i… czekałem na rezultaty. Już pierwszego dnia mama zadzwoniła do mnie i powiedziała, że chyba coś jest nie tak, bo komora na warzywa i owoce raz świeci się na niebiesko, raz na zielono, raz na czerwono. A jak na czerwono, to pewnie coś nie działa. Uspokoiłem mamę, powiedziałem, że tak ma być, że to taka wszechobecna moda na diody RGB. Oszukałem ją tylko nieznacznie.
Po kilku dniach, może tygodniu, byłem z wizytą w domu rodzinnym. No i tam dowiedziałem się, że lodówka jest naprawdę niezła i że chyba z poprzednią było coś nie tak, bo w tej warzywa dłużej są świeże i soczyste. Mam po raz pierwszy zauważyła to, gdy po kilku dniach wyjęła z niej rzodkiew, a obserwację potwierdziły trzymane dosyć długo truskawki i chrupiące marchewki - przysmak naszego domowego pieska, maltańczyka. Mógłbym podać więcej takich przykładów, ale nie są one tak ważne jak ogólne wrażenie, które okazało się bardzo pozytywne.
Wtedy mogłem wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje.
Jak wiadomo, najlepsze rozwiązania są inspirowane naturą. I właśnie takim rozwiązaniem jest Harvest Fresh od Beko. Owoce i warzywa zaczynają tracić witaminy od momentu ich zbioru, co oznacza, że po ich podaniu straciły już wiele z najlepszych składników odżywczych. Aby spowolnić ten proces Beko stworzyło technologię Harvest Fresh.
Korzysta ona z aż trzech aktywnych kolorów światła (zielony, niebieski i czerwony). Ta kombinacja symuluje dzienny cykl świetlny - w tym czas ciemności - w celu odtworzenia naturalnego środowiska życia owoców i warzyw na długo po ich zebraniu i zakupie. Badania wykazały, że technologia ta pomaga znacznie dłużej utrzymać poziom witaminy A i witaminy C, które są bardzo ważne dla prawidłowego funkcjonowania organizmu.
W tej samej komorze zaimplementowano jeszcze jedną technologię. Zapewne wiecie, że większość lodówek ma specjalną szufladę do ich przechowywania, jest ona często oznaczona napisem Fresh. Także Beko ma swoje rozwiązanie tego typu, która nazywa się EverFresh+.
Dzięki niej powietrze dociera do komory przez podziurawioną pokrywkę, przez co temperatura i wilgoć są lepiej rozprowadzane. I to nawet po otwarciu lodówki, gdy dotrze do niej ciepłe powietrze. Wskutek tego warzywa i owoce w takiej komorze mogą wytrzymać bardzo długo, co bezpośrednio przekłada się na mniejsze marnowanie żywności, a pośrednio na niższe ceny robionych przez nas zakupów.
To jednak nie wszystko.
Kolejnym bardzo ciekawym i przydatnym rozwiązaniem jest system NeoFrost, który jest lepszą wersją NoFrost spotykanego w praktycznie wszystkich nowych lodówkach. Podstawowa funkcja NoFrost to zapewnienie cyrkulacji powietrza wewnątrz komór chłodzących i mrożących. To zadanie spełnia wentylator, który wysusza powietrze i tym samym zapobiega powstawaniu wilgoci, a co za tym idzie, osadzaniu się szronu. Przez to nie trzeba rozmrażać lodówki.
Niestety, pozbywając się wilgoci pozbawiamy ją też żywność, która może zrobić się przez to niesmaczna. Jeżeli kiedyś jedliście szynkę z wysuszonymi brzegami lub gumowy ser, to doskonale wiecie o co chodzi. To właśnie wina braku wilgoci w komorze.
Rozwiązaniem tego problemu jest właśnie system NeoFrost znajdujący się w lodówkach Beko. NeoFrost odpowiada za cyrkulację powietrza w dwóch komorach osobno: komora lodówki ma własny obieg, komora zamrażalnika — własny. Powietrze zatem krąży po mniejszej powierzchni, dzięki czemu pomaga rozłożyć temperaturę bardziej równomiernie. I dodatkowo zapachy jedzenia ułożonego na różnych półkach nie mieszają się między sobą.
Dodatkowo dwa wentylatory sprawiają, że lodówki Beko z NeoFrost chłodzą się dwa razy szybciej niż sprzęty bez tej technologii. Efekt ten potęguje metalowa ściana, która zapewnia lepsze chłodzenie, a oprócz tego jest minimalistycznie ładna i łatwa w czyszczeniu.
Lodówka Beko zdała egzamin.
Muszę się przyznać, że przed rozpoczęciem testu myślałem, że technologie Harvest Fresh oraz Everfresh+ okażą się nic nie warte i przereklamowane. Ostatecznie jednak zdały egzamin, a efekty tego okazały się dostrzegalne gołym okiem. Przekonałem się o tym dzięki mojej mamie, która nieświadomie wzięła udział w ślepym teście tych rozwiązań.
Miłym zaskoczeniem okazał się też system NeoFrost, dzięki któremu lodówka chłodzi się szybciej, jedzenie jest smaczniejsze, a zapachy jedzenia mieszają się w znacznie mniejszym stopniu. To wszystko pokazuje, że na rynku lodówek ciągle istnieje naprawdę spore pole do innowacji. Kto wie, czy nie większe niż w tak uwielbianych przez nas smartfonach.
Tekst powstał we współpracy z marką Beko