Freebuds 3i to takie AirPodsy Pro od Huaweia, ale dwukrotnie tańsze - recenzja
Gdybym miał dziś kupić słuchawki bezprzewodowe kosztujące mniej niż 500 zł, zdecydowałbym się na Huawei Freebuds 3i. Model ten pod wieloma względami nie ustępuje jakością znacznie droższym AirPodsom Pro od Apple'a.
Wspominam o tym na początku tekstu nie bez przyczyny. Zdaję sobie sprawę, że to właśnie AirPodsy zapoczątkowały modę na słuchawki TWS (TrueWireless), a ich kolejne modele są wyznacznikiem tego, jak taki sprzęt powinien wyglądać i działać. Sam stałem się posiadaczem AirPodsów Pro kilka tygodni temu. Kupiłem je, bo chciałem doświadczyć kolejnego poziomu magii Apple'a i faktycznie byłem nimi oczarowany. A potem czar prysł, ponieważ zacząłem testy Huawei Freebuds 3i, przez co przekonałem się, że praktycznie ten sam efekt można otrzymać za znacznie niższą cenę.
Huawei Freebuds 3i są bardzo dobrze wykonane i wygodne.
Jeżeli chodzi o formę, słuchawkom nie brakuje absolutnie nic. Ich obudowa jest świetnie spasowana, nie trzeszczy, a po kilku tygodniach testów całość wygląda solidnie. Także etui jest wykonane bardzo starannie, a słuchawki idealnie do niego pasują. Niezwykle cieszy mnie fakt, że Huawei nie starał się na siłę kopiować Apple’a. Dzięki temu udało się stworzyć produkt, który w mojej opinii nie tylko zachowuje swój unikalny charakter, ale jest też ładniejszy od każdej wersji AirPodsów.
Do niedawna nie lubiłem korzystać ze słuchawek TWS, ponieważ bałem się, że je zgubię. Ta obawa zniknęła, gdy zacząłem korzystać z Freebuds 3i, ponieważ bardzo pewnie leżą one w uszach. Ani razu nie zdarzyło mi się, by słuchawki Huaweia wypadły mi z uszu. Jeżeli ktoś będzie miał taki problem, będzie mógł go zniwelować za pomocą czterech rozmiarów silikonowych gumek dołączonych od zestawu. Słuchawki nie powodowały też uczucia dyskomfortu podczas dłuższego odsłuchu. Były bardzo, ale to bardzo wygodne.
Ich możliwości są naprawdę niezłe.
Warto jednak pamiętać, że dłuższy odsłuch oznacza w tym przypadku nieco ponad 2 godziny. Po tym czasie akumulatory słuchawek się rozładują i będzie konieczne umieszczenie ich w etui pełniącym rolę powerbanka. W godzinę uda się naładować słuchawki do pełna i proces ten będzie można powtórzyć trzy razy. Następnie konieczne będzie naładowanie samego etui. A jeżeli ktoś chce szybko podładować słuchawki, żeby używać ich potem przez nieco ponad godzinę, to osiągnięcie poziomu 50 proc. zajmuje około 10 minut. To dobry rezultat.
Przejdźmy do jakości dźwięku. I nie, nie będę udawał, że jestem specem w tej materii. Moim zdaniem najlepszym opisem Huawei Freebuds 3i będzie fakt, że w mojej opinii oferują one bardzo zbliżoną jakość dźwięku do AirPodsów Pro. Model od Apple'a brzmi nieco naturalniej, bardziej dynamicznie, ale nie są to ogromne różnice. Tym bardziej, że mówimy o produkcie niemal dwa razy tańszym od sprzętu Apple'a. Podobną opinię miało jeszcze kilka osób, którym pokazałem AirPodsy Pro oraz Freebudsy 3i. Nie miałem też jakichkolwiek problemów z rozłączaniem się słuchawek, połączenie zawsze było perfekcyjnie stabilne, a muzyka czy ścieżka dźwiękowa nigdy nie została przerwana sama z siebie.
Docenić warto też fakt, że Huawei nie wykastrował swoich słuchawek z aktywnej redukcji szumów, czyli ANC. To działa zaskakująco dobrze jak na ten sprzęt i pozwala bardzo mocno wygłuszyć nasze otoczenie. Wpływ na to ma nie tylko zastosowana technologia, ale też budowa słuchawek, a konkretnie zastosowanie dobrych uszczelek. Osoby często podróżujące komunikacją zbiorową: nie tylko autobusami, ale też pociągami i samolotami powinny być z Freebudsów 3i bardzo zadowolone. Jeżeli ktoś nie chce w pełni odcinać się od otoczenia, może skorzystać z funkcji przepuszczania dźwięków z otoczenia.
Technologia ANC niestety sprawiała małe problemy podczas prowadzenia rozmów. O ile ja swoich rozmówców słyszałem doskonale, to oni często mówili, że brzmię bardzo dziwnie i nienaturalnie. Rozumieli mnie, ale nie do końca wierzyli, że to ja odebrałem telefon, co pozwala podejrzewać, że zniekształcenie głosu było bardzo mocne. Warto mieć to na uwadze. Mi ta wada nie przeszkadzała, bo zdecydowaną większość połączeń prowadzę bezpośrednio z poziomu telefonu, bez użycia słuchawek.
To idealne słuchawki dla posiadaczy smartfonów Huawei.
Posiadacze smartfonów Huawei z EMUI 10.0 od razu poczują, że Freebuds 3i należą do ekosystemu producenta. Zaraz po otwarciu ich na smartfonie pojawi się estetyczne okienko informujące o możliwości sparowania. Działa to dokładnie tak samo, jak na iPhone’ach oraz AirPodsach. Posiadacze innych smartfonów nie będą mogli liczyć na taką „magię” i będą musieli parować słuchawki w standardowy sposób, za pomocą przycisku i panelu ustawień.
Jednak nawet oni będą mogli wydobyć z testowanych słuchawek pełnię możliwości. Pozwoli na to aplikacja Huawei AI, która umożliwia skonfigurowanie gestów takich jak podwójne dotknięcie główki słuchawek lub ich dotknięcie i przytrzymanie. Możemy w ten sposób zatrzymywać dźwięk, przełączać utwory, a także uruchamiać i wyłączać ANC. Słuchawki także same wykrywają, kiedy wysuwają się z uszu właściciela i zatrzymują wtedy dźwięk. Pozwala to nie tylko na wygodniejsze korzystanie z odtwarzacza muzyki, ale też minimalizują ryzyko zgubienia słuchawek. Jeżeli któraś z nich wysunie się z ucha, od razu się zorientujemy.
Freebuds 3i to AirPodsy Pro od Huaweia
Słuchawki Huaweia bardzo miło mnie zaskoczyły. Nie spodziewałem się, że będą porównywalne pod bardzo wieloma względami z AirPodsami Pro, a ich cena wyniesie zaledwie 359 zł. Dobra jakość wykonania, bezproblemowe działanie, aktywna redukcja szumów, łatwa obsługa i rozsądna jakość dźwięku - to wszystko otrzymujemy właśnie w tej cenie.
Dlatego jeżeli masz smartfon z Androidem i szukałeś dobrych słuchawek bezprzewodowych, które nie zrujnują twojego portfela - możesz od razu kupić Freebuds 3i. Tyczy się to zwłaszcza osób posiadających smartfony Huaweia, z którymi nowe słuchawki działają perfekcyjnie.
Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.