Fani teorii spiskowych będą niepocieszeni. Naukowcy udowodnili nieszkodliwość fal 5G
Uwaga, australijscy naukowcy ujawnili szokujące wyniki badań w sprawie promieniowania 5G. Okazuje się bowiem, że ta częstotliwość… w ogóle nie szkodzi ludziom. Tak, jest w 100 proc. bezpieczna, a promieniowanie emitowane przez stacje 5G nie przechodzi nawet przez skórę.
Australijscy naukowcy sprawdzili siłę promieniowania elektromagnetycznego emitowanego przez 59 nadajników sieci komórkowej działających na terenie Australii.
Promieniowanie 5G jest nieszkodliwe
Wyniku tych badań można było domyślać się od dawna, ale jeśli opinia publiczna się czegoś obawia, to jednak lepiej to sprawdzić. W końcu istniała mała szansa na to, że fale 5G to narzędzie stworzone z myślą o depopulacji planety.
No dobrze, śmieszki na bok. Poniżej możemy zobaczyć wyniki dotyczące siły promieniowania poszczególnych nadajników:
Co oznaczają te ułamki procentów? Są to wyniki przedstawione w odniesieniu do australijskich norm, które wyglądają następująco:
- 4,5 W/m2 dla częstotliwości 900 MHz
- 9 W/m2 dla 1800 MHz
- 10,5 W/m2 dla 2100 MHz
5G wykorzystuje częstotliwość 2100 MHz i jak widać na powyższym wykresie, żaden nadajnik nie przekracza nawet jednego procenta australijskiej normy. Pomiary dokonywane były pojedynczo dla każdego nadajnika, naukowcy mierzyli siłę promieniowania w zakresie częstotliwości od 400 MHz do 6 GHz z odległości 1,5 metra.
Naukowcy wytłumaczyli też różnice w pomiarach dla poszczególnych nadajników - ich siła promieniowania zależna jest od aktualnego obciążenia w sieci, stąd też dość spore (nadal nieprzekraczające 1 proc. dopuszczalnej normy) różnice w pomiarach.
Zagłębiając się jeszcze bardziej w temat obalania mitów na temat szkodliwości promieniownaia 5G, australijscy naukowcy podkreślają, że fale emitowane przez nadajniki sieci komórkowych są zbyt słabe, żeby móc penetrować ludzką skórę. Dodatkowo nie są w stanie w żaden znaczący sposób podgrzać naszego organizmu. W przeciwieństwie do całkiem naturalnego promieniowania słonecznego na przykład.
Wątpię oczywiście, żeby dowód naukowy przeszkodził fanom teorii spiskowych w dalszych dywagacjach na temat depopulacji Ziemi z wykorzystaniem promieniowania 5G, czy też stosowania tego typu częstotliwości do sterowania naszym zachowaniem. No ale na to nauka już nic nie poradzi. Niektórzy ludzie lubią wierzyć w niestworzone rzeczy.