REKLAMA

Rosjanie twierdzą, że posiadają broń hipersoniczną. Arsenał jądrowy innych krajów mógł stać się bezużyteczny

Broń hipersoniczna to modne określenie w świecie militariów. Największe mocarstwa na świecie ścigają się ze sobą o to, kto pierwszy taką broń wprowadzi do użytku i kto pierwszy zbuduje system obrony przed nią. 

Rosjanie twierdzą, że posiadają broń hipersoniczną
REKLAMA

To walka o naprawdę wysoką stawkę i póki co Rosja zdaje się mieć przewagę nad swoimi rywalami.

REKLAMA
 3M22 Cyrkon - rosyjski pocisk hipersoniczny. Wersja eksportowa nosi nazwę BrahMos.

W niedawnej rozmowie z rosyjską telewizją państwową prezydent Rosji Władimir Putin przyznał, że jego kraj znajduje się obecnie w uprzywilejowanej sytuacji, będąc jedynym, póki co, krajem na świecie dysponującym bronią hipersoniczną.

Broń hipersoniczna - co to takiego?

Tak naprawdę niewiele wiadomo o technologiach, które już są stosowane, a które dopiero pojawią się w projektach broni hipersonicznej. Wszystkie kraje rozwijające tę technologię ściśle chronią swoje wojskowe tajemnice.

Najprościej mówiąc, broń hipersoniczna to manewrujące pociski szybujące zdolne do poruszania się z ogromnymi prędkościami, wielokrotnie większymi od stosowanych w klasycznych rakietach.

Zalety pocisków hipersonicznych nie ograniczają się jednak tylko do prędkości. Z uwagi na to, że mogą poruszać się na wysokościach znacznie niższych od konwencjonalnych pocisków, są praktycznie niewykrywalne dla radarów.

Gdy połączymy tylko te dwie cechy, to okaże się, że zasoby broni jądrowej poszczególnych krajów stają się bezużyteczne, bowiem kraj wyposażony w broń hipersoniczną w przypadku konfliktu, będzie w stanie je zniszczyć.

Obecnie żaden kraj na świecie nie posiada skutecznego systemu ochrony przed atakiem pociskami hipersonicznymi, co brzmi niepokojąco, zważając na fakt, że broń hipersoniczna będzie w stanie zaatakować dowolny punkt na powierzchni Ziemi w czasie krótszym niż 60 minut.

DF-ZF

Hipersoniczne Chiny

Od kilku lat testy pocisków hipersonicznych DF-ZF wykonują Chiny. Według raportu sprzed 3 lat Państwo Środka miało wprowadzić pociski do uzbrojenia armii jeszcze w 2020 r. Według planów, DF-ZF miały osiągać oszałamiającą prędkość 10 Mach, co w praktyce pozwoliłoby im skutecznie zaatakować i pokonać amerykański system obrony przeciwrakietowej.

Hipersoniczne Stany  Zjednoczone

Za Wielką Wodą wojsko podeszło nieco inaczej do budowy pocisków hipersonicznych. Już niemal dwie dekady temu rozpoczęto prace nad nowym rodzajem pocisków. Problem jednak w tym, że Amerykanie początkowo zmierzali w kierunku budowy hipersonicznych pojazdów kosmicznych. Do zmiany taktyki jednak skłoniły ich informacje o tym, że Rosja i Chiny skupiają się nad rozwojem hipersonicznych pocisków jądrowych.

Stany Zjednoczone posiadają, co prawda pewne doświadczenie wyniesione z testów hipersonicznej rakiety manewrującej X-51, ale jak na razie nie wiadomo w jakim stopniu nowa broń hipersoniczna będzie na niej bazować.

Wiele wskazuje, że amerykańska armia potrzebuje jeszcze, co najmniej 18 miesięcy, aby dopracować swoją własną broń hipersoniczną.

Na początku czerwca eksperymentalny pocisk hipersoniczny  przypadkowo wypadł z samolotu B-52 podczas prób nad Kalifornią. HAWC (Hypersonic Air-Breathing Weapon Concept) uległ zniszczeniu w momencie zderzenia z ziemią na terenie bazy sił powietrznych Edwards.

Samolot B-52 wyposażony w broń hipersoniczną AWWR w czerwcu 2019 r.

HAWC jest jednym z kilku pocisków hipersonicznych (wśród nich jest także Air-launched Rapid-Response Weapon (AWWR)) opracowywanych obecnie przez Siły Powietrzne USA we współpracy z firmą Lockheed Martin.

Stany Zjednoczone chcą jak najszybciej dokończyć budowę własnej odpowiedzi na rosyjską rakietę Cyrkon. Z tego też powodu w tegorocznym budżecie na rozwój broni hipersonicznej przeznaczono aż 2,6 mld dol.

REKLAMA

Jak wyścig zbrojeń, to na całego.

Nie przegap nowych tekstów. Obserwuj Spider's Web w Google News.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA