Funkcja podsłuchiwania gustu znajomych zmierza do Spotify. Powitajcie Kubeczki smakowe
Macie znajomego ze świetnym gustem muzycznym? Być może już niedługo będziecie mogli go trochę popodsłuchiwać.
Nieoceniona Jane Manchun Wong szperając w bebechach webowego Spotify, odnalazła zalążki nowej funkcji. Firma eksperymentuje z opcją Tastebuds, dzięki której będziemy mogli okryć nową muzykę przez znajomych, którym gustom ufamy.
Spotify Tastebuds wreszcie pozwolą nam rozsmakować się w guście znajomych
Z zaprezentowanego na Twitterze zrzutu ekranu wynika, że nasze boczne menu zostanie wzbogacone o gustowną ikonkę ust z wywalonym językiem (szanuję ten żart słowny – tastebuds to nie tylko kumple po guście, ale także kubeczki smakowe). Kliknięcie nią przeniesie nas do nowej jeszcze nieco tajemniczej podstrony. Na razie wiadomo, że będziemy mogli na niej wyszukać osobę, której konto na Spotify chcemy podejrzeć i sprawdzić, jakie piosenki w ostatnim czasie szczególnie skradły jej serce.
Jeśli ta funkcja wejdzie wreszcie w życie, może to otworzyć furtkę dla bardziej społecznościowych aspektów Spotify. Czegoś, czego na razie firma zdaje się unikać jak ognia.
Sprawdzanie, co słychać na Spotify u znajomych, jest teraz niewygodne
Trudno nie zauważyć, że w czasach, gdy wszyscy wrzucają, gdzie się da, różne funkcje społecznościowe (tak, Google, patrzę przede wszystkim na ciebie) Spotify wydaje się opierać trendowi za wszelką cenę. A przecież jest coś we wspólnym słuchaniu muzyki, wymienianiu się ulubionymi piosenkami czy zespołami, co ludzie uwielbiają. Niewiele jest bardziej łączących doświadczeń w życiu człowieka, niż odkrycie, że ma na swojej playliście ten sam guilty pleasure, co jego druga połówka.
Na pierwszy rzut oka może się więc wydawać się dziwne, że Spotify nie korzysta z naturalnie społecznościowego aspektu muzyki i nie próbuje związać użytkowników czymś więcej niż tylko wygodą, dobrą ceną i szeroką ofertą. Wystarczy jednak spojrzeć na to, skąd bierze się część przychodów Spotify, by zauważyć potencjalne rozwiązanie tej tajemniczej zagadki. Firmy zarabia między innymi na promowaniu artystów w Okrywaj w tym tygodniu czy Radaru premier. Sprawowanie kurateli nad naszym muzycznym gustem może się jej opłacać bardziej niż dzielenie się z nią z naszymi znajomymi.
Mam nadzieję, że entuzjastyczna reakcja użytkowników Spotify na potencjalną funkcję, nie umknie uwadze firmy. Choć elementy społecznościowe w aplikacji można odszukać choćby w publikowanych publicznie playlistach lub zakładce Aktywności znajomych (ta ostatnia nie jest dostępna ani w przeglądarce ani w aplikacji mobilnej), to wydaje się, że drzemie tam jeszcze wiele niewykorzystanego potencjału. Tastebuds mógłby się okazać na przykład nie tylko świetnym sposobem na poznanie nowych zespołów, utworów, a nawet gatunków muzycznych, ale też na odkrycie zaskakującej strony naszych znajomych i kolegów z pracy. Kto wie, może się okaże, że ta cicha dziewczyna z księgowości zasłuchuje się w zawodzeniu Daniego z Cradle of Filth, a ponury hiphopowiec z HR-u nie wyobraża sobie dnia bez przesłuchania choćby kawałka koncertu kolońskiego Keitha Jarretta.