REKLAMA

Dobra wiadomość: Samsung właśnie zmienił zdanie i Galaxy S7 będzie dostawał aktualizacje

Samsungi nie do końca znane są ze swojej długowieczności, zwłaszcza jeśli chodzi o aktualizacje Androida – zarówno te rozwojowe, jak i te dotyczące bezpieczeństwa. Na szczęście Samsung Galaxy S7 jeszcze trochę pożyje.

Samsung zmienił zdanie. Galaxy S7 będzie dostawał aktualizacje
REKLAMA
REKLAMA

Samsung Galaxy S7 i Samsung Galaxy S7 Edge mają już ponad 3 lata, więc według wszelkich prawideł androidowego rynku, powinny się nadawać co najwyżej na szrot.

Sęk w tym, że od strony sprzętowej to wciąż fantastyczne telefony. Nie poleciłbym może kupowania ich dziś w sklepie, ale jeśli kupiłeś Samsunga Galaxy S7 rok, dwa czy nawet trzy lata temu, to tak naprawdę… nie bardzo jest po co go wymieniać. Ekran ma kapitalny, aparat zupełnie w porządku, wydajność więcej niż ok (Exynos 8890 + 4 GB RAM-u dają radę) może miejsca na dane nieco brakuje (bazowa wersja miała tylko 32 GB), ale w końcu od czego jest chmura.

W większości przypadków taki trzyletni smartfon z Androidem wymienić po prostu trzeba, bo po 2-3 latach producent przestaje dbać o regularne aktualizacje. I nie mówię tu o dodawaniu nowych funkcji (bo tu często producenci dają ciała już w rok od premiery), ale o aktualizacjach bezpieczeństwa, które – w przypadku smartfonów Samsunga – przez dwa lata od premiery dostarczane są co miesiąc, zaś później przechodzą w tryb kwartalny lub tryb „standardowy” (czytaj: jak mleko się wyleje, to zaktualizujemy system).

Samsung Galaxy S7 i S7 Edge ledwie dwa miesiące temu trafiły na listę smartfonów aktualizowanych w trybie standardowym, co wywołało słuszne głosy oburzenia użytkowników.

 class="wp-image-546241"

Samsung poszedł po rozum do głowy. Galaxy S7 będzie dostawał kwartalne aktualizacje bezpieczeństwa.

Usłyszawszy głosy wściekłych konsumentów, Samsung zdecydował się przywrócić modele Galaxy S7 i Galaxy S7 Edge na listę smartfonów aktualizowanych kwartalnie. I bardzo dobrze, bo ich brak na tej liście wydawał się co najmniej podejrzany, zwłaszcza że tuż obok na tej samej liście widnieje o półkę niższy Samsung Galaxy A5 (2016).

Dlaczego jednak Samsung Galaxy S7 w ogóle zniknął z listy aktualizacji kwartalnych? Cóż, może to daleko idący wniosek, nie byłbym w ogóle zaskoczony, gdyby miało to związek z pierwszymi akapitami tego tekstu. Galaxy S7 to wciąż fantastyczny telefon. Na tyle fantastyczny, że wielu użytkowników nie widzi najmniejszego powodu, by przesiadać się na nowszy model i ponownie podzielić się z Samsungiem zasobami swojego portfela.

REKLAMA

Odcięcie użytkowników od regularnych aktualizacji bezpieczeństwa, zwłaszcza w świetle regularnych ostrzeżeń o coraz to zmyślniejszych zagrożeniach, może być całkiem skutecznym bodźcem do wymiany telefonu na nowy. Nie byłbym wcale zdziwiony, gdyby to podejrzenie okazało się prawdą – jedna firma spowalnia telefony pod pretekstem ochrony akumulatora, inna odcina użytkowników od aktualizacji bezpieczeństwa, bo pozostali producenci też to robią, więc czemu by na tym nie skorzystać.

Niezależnie od przyczyny zmiany zdania, możemy się tylko cieszyć, że Samsung jednak nie usunie Galaxy S7 z listy regularnie aktualizowanych urządzeń. Nam wszystkim powinno zależeć na tym, by jak najbardziej wydłużać żywot elektroniki użytkowej, zamiast co kilka lat wymieniać ją na nową tylko dlatego, że producent ma w portfolio zbyt wiele modeli, by zapewnić im odpowiednią obsługę posprzedażową.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA