Oto Fairphone 3 - smartfon napędzany etyką
To już trzecia edycja Fairphone'a. Możesz się nim nie zachwycać, ale trzymaj za niego kciuki.
Fairphone jest tym, na co wskazuje jego nazwa. To próba zaszczepienia idei fair trade na rynku smartfonów. W praktyce oznacza to, że producent troszczy się nie tylko o to, żeby jak najwięcej osób kupiło jego produkt, ale też o to, jak on jest robiony i co się z nim dzieje, gdy już zakończy swój elektroniczny żywot. Fairtrade robiąc telefon myśli o ludziach, którzy go robią, ludziach, którzy go kupują, i ludziach, którzy dopiero uczą się trudnej sztuki siadania na nocnik, a odziedziczą po nas planetę z wszystkimi jej problemami.
Smartfon napędzany etyką.
Fairphone nie ma sieci podwykonawców splątanej tak, by kilkoma gładkimi oświadczeniami jej szefowa mogła zapewnić, że nie wiedziała nic o nieludzkich warunkach pracy lub wykorzystywania dzieci w fabrykach, które składają jej telefon. Przeciwnie, firma chwali się tym, że zna swoich współpracowników i pilnuje, by każdy, kto pracuje nad jej telefonem, robił to w odpowiednich warunkach. Nawet kopalnie, z których pozyskiwane są do niego surowce, są przez nią sprawdzane i monitorowane.
Firma jest fair w stosunku do konsumentów, robiąc smartfona z modułów, które można tanio wymieniać i naprawiać. To nie jest kolejny telefon, który trzeba wyrzucić tylko dlatego, że jego naprawa będzie kosztowała więcej niż kupienie nowego – to telefon stworzony z myślą o tym, żeby działał przez lata.
Nasze dzieci byłyby wdzięczne za wspieranie Fairphone'a, bo firma dba o to, żeby jak największa liczba elementów telefonu poddawała się recyklingowi. Ilość elektrośmieci na naszej planecie jest coraz większym problemem, a olimpiada w Tokio nie jest co roku.
Fairphone 3 to nie tylko idea, to telefon, z którego można bez wstydu korzystać.
Ekran full HD o proporcjach 18:9 ma 5,7 cali jest ozdobiony trochę zbyt solidnymi ramkami, więc polecam, wyjmując go z kieszeni, kłaść go tyłem do góry. Plecki ma bowiem przezroczyste, a jego niekontrowersyjnej bryle nie da się wiele zarzucić.
Pod maską znajduje się Snapdragon 632 z 4 GB RAM-u i solidnymi 64 GB pamięci podręcznej. Pojemność akumulatora – 3000 mAh – jest przyzwoita, choć sama w sobie nie robi dużego wrażenia. To, co zmienia sposób patrzenia Fairphone 3 to fakt, że w tym telefonie akumulator jest nie tylko łatwy, ale i tani w wymianie. W 2019 r. to jak słodkie marzenie, o którym producenci od lat każą nam zapomnieć. Miłośnicy selfie będą mogli skorzystać z przedniego aparatu o jasności f/2,0 i 8-megapikseli rozdzielczości. Aparat z tyłu ma f/1,8 jasności i rozdzielczość 12-megapikseli. Za oprogramowanie opowiada czysty Android Pie.
Telefon kosztuje 450 euro, czyli niemal 2 tys. zł. To dużo, ale trzeba pamiętać, że za te pieniądze mamy telefon, którego niemal wszystkie elementy można w sensownej cenie naprawić lub wymienić. Do tego dochodzi cena naszego sumienia i to, ile możemy zapłacić za przekonanie, że kupiliśmy produkt, który jest tworzony z myślą o planecie i zamieszkujących ją ludziach. W czasach, w których różnice między smartfonami coraz bardziej się zacierają w ramach tej samej półki cenowej, może czas zacząć szukać czegoś ekstra nie w samym smartfonie i jego specyfikacji, ale w tym, jak jest robiony i co sobą symbolizuje.