Czyste szaleństwo: Yashica pokaże w tym roku trzy aparaty analogowe i dwa nowe filmy
2019 r. to idealny czas na premiery dronów, okularów z aparatem i smartfonów z trzema obiektywami. Z jakichś względów Yashica uznała, że jest to również idealny moment na premierę trzech aparatów analogowych.
Jeżeli siedemdziesięciolatek wychowany na analogowej fotografii postanawia wziąć się za Instagram i media społecznościowe, efekt może być co najwyżej komiczny. Przy całym szacunku do seniorów, takie zabiegi są zwykle nienaturalne i nieporadne.
Tak właśnie widzę nową strategię firmy Yashica, która zaczynała tworzyć aparaty w 1949 r. 70 lat przyniosło fantastyczne dziedzictwo, w tym wiele cenionych lustrzanek dwuobiektywowych, aparatów dalmierzowych, lustrzanek jednoobiektywowych, czy w końcu kompaktów.
Yashica chce otworzyć się na młode pokolenie, pokazując trzy nowe aparaty analogowe.
Yashica Absolute to nowy projekt uruchomiony na Kickstarterze, który będzie realizowany na przestrzeni 2019 r. w trzech epizodach. Pierwszym będzie Yashica MF–1, czyli prosty analogowy aparat kompaktowy na film 35 mm, z ustalonym na stałe czasem migawki wynoszącym 1/120 s i z przysłoną f/11. Można oczekiwać, że produkt będzie miał jakość zdjęć rodem z jednorazowych aparatów kompaktowych, które - o dziwo - można jeszcze kupić w sklepach fotograficznych.
Akt drugi to Yashica MF–2, która ma zostać zaprezentowana w sierpniu 2019 r. Będzie to bardziej zaawansowany kompaktowy aparat analogowy. Pod względem konstrukcji będzie to wariacja na temat oryginalnej Yashiki MF-2 z 1980 r.
Najciekawiej wypada Yashica 44, która ma być reinkarnacją lustrzanki dwuobiektywowej. Aparat będzie działał na film 35 mm i pojawi się na rynku w grudniu 2019 r. Pod kątem wzornictwa sprzęt będzie kopią Yashiki 44 z 1958 r.
Do tego producent chce pokazać dwa nowe filmy. Pierwszy to Yashica 400 (ISO 400, 24 klatki), stworzony z myślą o kolorach skóry, mający dawać ciepłe kolory. Drugim jest yashica Golden 80s (ISO 400, 24 klatki), o mocnym nasyceniu i dużej ziarnistości. Jest to film przeznaczony do fotografowania w naturalnym świetle dziennym.
Warto przypomnieć, że poprzedni pomysł producenta był spektakularną klapą.
Dwa lata temu Yashica również próbowała swoich sił na Kicksterterze. Powstał wtedy aparat Y35, który był cyfrowym sprzętem działającym na analogowe wkłady udające filmy. Aparat miał cyfrową matrycę, a wkłady działały niczym filtry. Zamiast wybierać filtr w menu, wkładało się do aparatu stosowny kartridż komunikujący się z aparatem i zmieniający parametry.
Taka udawana fotografia analogowa nie znalazła wielu fanów, tym bardziej, że jakość zdjęć z aparatu była bardzo słaba. Nie ma się czemu dziwić, ponieważ pod kątem parametrów sprzęt przegrywał nawet ze smartfonami ze średniej półki.
Yashica kieruje nowe produkty do młodego pokolenia fotografów.
Cała kampania na Kickstarterze jest skierowana do młodych ludzi, którzy dopiero odkrywają fotografię i chcieliby sprawdzić, jak fotografowało się kiedyś.
Wielu producentów w tych czasach gra na sentymencie. To sprawdzona taktyka, ale czy młodzi fotografowie czują sentyment do fotografii analogowej? Są przecież na to za młodzi, bo wychowali się już w czasach cyfrowych. Pasjonaci fotografii zainteresowany minionymi czasami będą woleli sięgnąć po prawdziwe klasyki ery analogowej, które można kupić za bezcen na aukcjach, giełdach i forach fotograficznych.