REKLAMA

Szybko poszło... Google Chrome skopiował elementy Edge'a. Tak wyglądają nowe ustawienia

Żyjemy w przedziwnych czasach, w których Microsoft i Google wspólnie budują – ich zdaniem – najlepszą platformę do witryn i aplikacji webowych. Na pomysłach Microsoftu na Edge’a skorzysta przeglądarka Chrome.

Chrome 69 zmiany
REKLAMA
REKLAMA

Microsoft zrezygnował z dalszego rozwijania autorskiej platformy Spartan dla przeglądarki Edge. Firma ogłosiła, że dołączyła do projektu Chromium – otwartoźródłowej przeglądarki internetowej, której rozwój nadzoruje Google. Z rozwiązań rozwijanych w ramach Chromium korzystają, między innymi, przeglądarki Chrome, Opera czy Brave. Już niedługo dołączy do nich Microsoft Edge.

Chromium, jak większość projektów otwartoźródłowych, jest projektem wspólnym wszystkich partycypantów. Oznacza to, że każdy może proponować jakieś zmiany i innowacje, a jeżeli społeczność je zatwierdzi, trafią one do głównego nurtu rozwoju przeglądarki. Innymi słowy i dla przykładu: poprawki zgłoszone przez Operę do Chromium , jeżeli zostaną zaakceptowane, trafią również do Chrome’a czy Edge’a.

Czym przeglądarki Chromium różnią się od siebie? Tak zwaną warstwą aplikacyjną. Ale i tu można wymieniać się pomysłami. Chrome skorzysta na tych wprowadzonych do Microsoft Edge.

Chromium to w zasadzie silnik renderujący Blink i silnik V8 do przetwarzania JavaScriptów, opakowane w prosty i generyczny interfejs. Poszczególne firmy mogą go wspólnie rozwijać, dzieląc się swoimi pomysłami z innymi. Społeczność przyjęła już ponad 400 poprawek od Microsoftu związanych z silnikiem, tych z pewnością będzie więcej.

Przeglądarki Opera, Chrome, Edge czy Brave różnią się jednak od siebie tak zwaną warstwą aplikacyjną. Każda z firm na fundamentach Chromium buduje autorską przeglądarkę, z własnymi pomysłami na funkcje dodatkowe czy interfejs użytkownika. Nawet Chrome różni się znacząco od Chromium, chociażby integracją z usługami Google’a.

Weterani Chromium z pewnością pilnie obserwują to, co czyni ich nowy partner, jakim jest Microsoft. Google’owi wyraźnie spodobał się pomysł Microsoftu na interfejs ustawień przeglądarki. Wersja testowa nowego Chrome’a wyraźnie jest inspirowana przeglądarką Microsoftu.

Menu ustawień w przeglądarkach Chrome i Edge – wytęż wzrok i znajdź różnice

chrome edge kopia class="wp-image-936281"

Tak wygląda wygląd ustawień aktualnej wersji Chrome’a.

chrome edge kopia class="wp-image-936284"

Tak z kolei wygląda wygląd ustawień przeglądarki Edge w wersji 76, która na razie jest jeszcze w beta-testach.

chrome edge kopia class="wp-image-936287"

A tak wygląda menu ustawień Chrome’a z kanału rozwojowego Canary. Nie można w żadnym razie mówić tu o plagiacie: pomysł na rozdział kategorii jest ciut inny, na dodatek Chrome pozostaje wierny wzornictwu Material Design, podczas gdy Edge dąży do zgodności z wzornictwem Fluent. Widać jednak wyraźnie, że zdaniem Google’a edge’owe kategorie z boku okna przeglądarki to lepszy pomysł od tego dotychczasowego.

REKLAMA

Google i Microsoft współpracują, bo leży to w interesie wszystkich zainteresowanych.

Jestem przekonany, że tego rodzaju plagiaty będą się coraz częściej pojawiać we wszystkich produktach opartych o Chromium. Dobre pomysły należy kopiować, a partnerstwo w budowie przeglądarek z tej rodziny czyni kopiowanie pomysłów wygodniejszym i tańszym. Partnerzy będą więc pożyczać wzajemnie od siebie swoje pomysły i starać się je ulepszyć, by stawały się jeszcze wygodniejsze bądź lepsze technicznie. To bezdyskusyjne piękno świata open-source, a premiery stabilnej wersji nowego Edge’a wyczekuję mając coraz większe problemy z hamowaniem entuzjazmu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA