Mam Androida 9 na Huawei Mate 10 Pro i mówię, jak jest
Huawei Mate 10 Pro nareszcie otrzymał aktualizację do EMUI 9, bazującą na systemie Android 9.0 Pie. Sprawdziłem, co się zmieniło na lepsze, a co na gorsze.
Pod koniec ubiegłego roku Huawei oficjalnie potwierdził, że lada moment ruszą globalne aktualizacje smartfonów Huawei i Honor do EMUI 9.0 bazującego na Androidzie Pie. Aktualizacja miała dotyczyć następujących smartfonów:
- Huawei P20,
- Huawei P20 Pro,
- Huawei Mate 10,
- Huawei Mate 10 Pro,
- Honor 10,
- Honor View 10,
- Honor Play.
I faktycznie. Dziś o poranku mój Huawei Mate 10 Pro poinformował mnie o dostępnej aktualizacji do EMUI 9.
EMUI 9 z Androidem Pie na Huawei Mate 10 Pro - co się zmieniło?
Przygotowałem galerię obrazującą zmiany wizualne w systemie. Po lewej stronie znajduje się interfejs przed aktualizacją, a po prawej - po.
Na ekranie głównym zmian jest niewiele. Widać nowe fonty i inny kształt ikon, ale ten element można zmienić poprzez motywy na smartfonie.
Zmienił się panel powiadomień. Jest jaśniej, czytelniej i ładniej.
EMUI 9 ma też nowy sposób wyświetlania aplikacji na ekranie multitaskingu. Zamiast pionowej listy z kartami, mamy poziomą, przypominającą rozwiązanie z iOS.
Domyślny dialer też uległ zmianie na lepsze. Zakładki zostały przeniesione na dół, więc są w zasięgu kciuka.
W ustawieniach zrobiło się trochę bardziej kolorowo. Niektóre są też inaczej pogrupowane.
Ważną nowością Androida 9 jest sterowanie głośnością. Pasek jest pionowy i znajduje się zawsze przy prawej krawędzi ekranu, także w trybie horyzontalnym. To ważne np. w grach czy przy oglądaniu filmów, ponieważ wcześniej zdarzało się, że pasek działał nieintuicyjnie, niejako "do góry nogami".
Huawei Mate 10 Pro po aktualizacji zyskał też nowe funkcje.
Nowością, na którą czekałem najbardziej, był nowy system obsługi za pomocą gestów. Pojawiły się dwie nowe opcje. „Pastylka” zastępuje przyciski nawigacyjne (zajmuje na ekranie tyle samo miejsca, co rząd przycisków). Pozbyto się belki na rzecz gestów przypominających te z iPhone’a.
Niestety sytem gestów w praktyce się nie sprawdza, a przyczyną jest gest powrotu. Nadpisuje on gest wysuwana elementów zza lewej krawędzi, dostępny w bardzo wielu aplikacjach. Jeśli chcę wysunąć menu kanałów na Slacku, smartfon uznaje, że chciałem cofnąć ekran. Jest to na tyle irytujące, że wróciłem do standardowych przycisków.
Ważną nowością jest dodanie do systemu statystyk użycia smartfona, noszących nazwę Higiena cyfrowa. Możemy za ich pomocą monitorować, ile czasu dziennie spędzamy przed ekranem smartfona i jakie aplikacje pochłaniają najwięcej naszego czasu.
Nowością jest też możliwość nagrywania ekranu jednym przyciskiem. Kilkukrotnie brakowało mi tej funkcji, więc teraz na pewno będę z niej korzystał. Mam nieodparte wrażenie, że tę funkcję, podobnie jak wiele innych elementów systemu, Huawei bardzo wiernie skopiował od Apple.
Kolejny elementem do złudzenia przypominającym iOS są nowe zrzuty ekranu. Pojawiają się w rogu w postaci miniaturki, na której można wykonywać gesty: w górę to udostępnianie, w boki - usunięcie z ekranu, a w dół - kontynuowanie zrzutu z przewijaniem aplikacji. Miniaturkę można też kliknąć, po czym dostajemy opcje jej edycji.
To wszystko co znalazłem po krótkiej zabawie nowym systemem. Jeśli widzicie więcej zmian, podzielcie się nimi w komentarzach.