Modyfikowany genetycznie ryż może okazać się sposobem na walkę z wirusem HIV
Rośliny transgeniczne, czyli takie, których kod DNA został zmodyfikowany metodami inżynierii genetycznej, uprawiane są przez nas od dawna. Do tej pory jednak nikt nie wpadł na pomysł, żeby wykorzystywać GMO jako tani i ogólnodostępny środek zapobiegawczy przeciwko wirusowi HIV.
A tu proszę. Paul Christou wraz z międzynarodowym zespołem naukowców zaczął głośno zastanawiać się nad wzbogacieniem ryżu w taki sposób, aby blokował on wirusa HIV przed wnikaniem w ludzkie komórki. Okazuje się, że jest to możliwe.
Ryż kontra HIV
Wystarczy wzbogacić ryż o trzy proteiny: 2G12, CV-N oraz Griffithsin, o których od dawna wiemy, że skutecznie hamują lub wręcz nie dopuszczają do rozwoju wirusa nabytego braku odporności (HIV). W Polsce na przykład dr Katarzyna Bańdurska chciała wzbogacić rośliny rumianku i żyworodki w białko Griffithsin wyizolowane z krasnorostów. Podobne eksperymenty miały miejsce na całym świecie, z wykorzystaniem wszystkich trzech protein.
Oczywiście ze zmodyfikowanego w ten sposób ryżu trzeba jeszcze wyprodukować żel o właściwościach HIV-owbójczych. Zespół Christou uważa, że cały proces nie kosztowałby fortuny, dzięki czemu taki żel mógłby zostać udostępniany kobietom w Afryce. Wirus nabytego braku odporności zbiera największe żniwa na tym kontynencie.
Żel ze zmodyfikowanych genetycznie roślin nie wywołałby tylu kontrowersji co... prezerwatywy.
Z danych udostępnionych przez organizację pozarządową African Check wynika, że z powodu powikłań spowodowanych przez HIV umiera tam corocznie ponad 700 tys. osób. Jednak wiele podmiotów zajmujących się organizacją pomocy dla mieszkańców tamtego kontynentu twierdzi, że liczba ta jest znacznie zaniżona.
Na domiar złego, w rejonach, w których odnotowuje się najwięcej przypadków zachorowań na HIV, panuje bardzo mocno zakorzeniony przekonanie o tym, że prezerwatywy są złe. Gdyby plan zespołu Christou wprowadzić w życie, tamtejsze kobiety mogłyby zabezpieczać się same. Nie jest to co prawda idealny scenariusz (prezerwatywy są znacznie tańsze), ale jeśli nie da się rozwiązać tego problemu inaczej…
Pamiętajmy też, że na razie są to rozważania czysto teoretyczne. Autorzy pracy dotyczącej wzbogacenia ryżu o trzy hiv-obójcze proteiny nie mają jak na razie żadnego sprecyzowanego planu, który dotyczyłby masowej hodowli takich roślin. Nie wspomnę już o braku odpowiedniego zaplecza. Być może pomysłem zainteresują się bogaci darczyńcy i organizacje pozarządowe. Byłaby to wspaniała wiadomość.