CashDirector ma zastąpić dyrektora finansowego. Polska spółka może być gwiazdą fintechu
Nieczęsto słyszymy o kobietach w polskich fintechach, prawda? Patrycja Strzelecka udowadnia, że płeć piękna świetnie radzi sobie z zarządzaniem szybko rosnącymi startupami. Wspólnie z mężem, Rafałem, ma zamiar wprowadzić cyfrowego dyrektora finansowego do mniejszych firm.
Polacy zainwestowali już 4 mln dol. w stworzenie oprogramowania, które może zmienić sposób prowadzenia biznesu przez mniejsze firmy na całym świecie. Technologia CashDirectora jest już używana m.in. przez klientów dwóch polskich banków (PNB Paribas i mBank). Oferowana przez startup księgowość online zintegrowana z bankowością internetową automatyzuje wiele czynności.
Aby dowiedzieć się jak konkretnie CashDirector może pomóc w firmie przeczytajcie moją rozmowę z Patrycją Strzelecką.
Karol Kopańko, Spider's Web: Zaczynaliście mając już doświadczenie w księgowości. Na ile przydało się w rozkręcaniu własnego biznesu od zera?
Patrycja Strzelecka, CashDirector: Przez dekadę pracowaliśmy w outsourcingu księgowości dla klientów międzynarodowych. Zauważyliśmy, że możemy zautomatyzować pracę księgowości i dyrektora finansowego wykorzystując wiedzę i praktykę, którą zdobyliśmy w obsłudze klientów korporacyjnych.
Tym razem celujecie jednak w MSP.
Tak, można powiedzieć, że dzięki temu małe firmy zatrudniają dyrektora finansowego, CFO.
Czyli wspierając się waszym produktem, finansami może zarządzać osoba, która nie jest w tym kierunku wykształcona?
Większość małych firm nie może pozwolić sobie na zatrudnienie doświadczonego managera. A to właśnie one najczęściej borykają się z zarządzaniem płynnością finansową i trudnym dostępem do finansowania. Cyfrowy pomocnik jest szansą dla właścicieli firm, którzy nie mają wykształcenia w tym kierunku. To też świetna opcja dla przedsiębiorców, którzy chcą się po prostu skoncentrować na rozwoju firmy a nie śledzeniu płynności finansowej.
Jak konkretnie działa ten robot księgowy?
Wykorzystuje algorytmy sztucznej inteligencji do podejmowania decyzji o generowaniu księgowań, wyliczaniu podatków i aktualizacji rozrachunków.
Jest coś, w czym jest lepszy od prawdziwego księgowego?
Pracuje non stop, nie bierze urlopów i jest do dyspozycji naszych klientów bez przerwy. Dzięki niemu transakcje biznesowe są księgowane na bieżąco, a informacje z księgowości są wykorzystywane w zarządzaniu.
Czy może pani wskazać kilka przykładów tego, jak dużą rolę odgrywają?
Służą do kontroli płynności, realizacji płatności, kontroli kosztów i przychodów i zarządzania wynikiem finansowym. Co więcej, właściciel małej firmy nie potrzebuje wiedzy księgowej ani finansowej, aby korzystać z pomocy sztucznej inteligencji. Może skoncentrować się na swoim biznesie, a robot zajmuje się resztą.
Na jakiej podstawie CashDirector przewiduje cash-flow? Czy jest to analiza przeszłych przelewów (ich dat i wysokości), która pozwala przewidzieć, co się będzie działo w przyszłości?
Narzędzie wykorzystuje zaksięgowane faktury sprzedaży i kosztów z urealnionymi datami zapłaty na podstawie przeszłych przelewów i zwyczajów płatniczych kontrahentów. Nie jest to zatem zwykła prognoza na podstawie przeszłych okresów, ale plan oparty na faktycznych dokumentach wystawionych dziś z przyszłymi datami płatności oraz na rzeczywistych terminach płatności, a nie tych widniejących na fakturach.
Ciekawe rozwiązanie. I jak to jest później wykorzystywane?
Możemy zarządzać naszą płynnością finansową i wnioskować o faktoring (finansowanie konkretnych faktur) czy o krótkoterminowe niewielkie pożyczki. Łatwiej je uzyskać niż otwartą linię kredytową.
Wy sami także jesteście ciekawym przykładem pozyskania finansowania. Już w rundzie seedowej inwestorzy wyłożyli 4 mln dol. Dużo.
Jak na polskie warunki 4 miliony dol. to faktycznie wysoki wkład. Spory kapitał włożyli sami founderzy, a w inwestycję zaangażował się fundusz Luma Ventures, który wspiera firmy budujące wartość opartą na analizie i wykorzystaniu danych.
Co ich przyciągnęło?
Na pewno dla naszego partnera istotna była zaawansowana i sprawdzona już technologia, którą dysponowaliśmy. Już wtedy wykorzystywała mechanizmy sztucznej inteligencji, kategoryzację semantyczną i silnik zarządzający złożonymi regułami celem podejmowania zaawansowanych decyzji np. podatkowej kategoryzacji kosztu.
A kolejna runda – czy też odbędzie się w polskich granicach?
Rundę A planujemy poza krajem. Rozmawiamy z funduszami amerykańskimi, azjatyckimi i z Europy Zachodniej. Ponieważ rozwijamy produkt globalny i pozyskujemy klientów na kilku kontynentach, ważne jest dla nas wsparcie kapitału z krajów, które są dla nas rynkami docelowymi.
Stąd uczestnictwo w programach SuperCharger Hong Kong i TechStars Barclays London? To dwie światowe stolice finansów, więc domyślam się, że pomocny jest także networking.
Racja. Programy akceleracyjne dają świetną możliwość networkingu. A te kontakty owocują później dostępem do wiedzy i doświadczeń mentorów oraz kontraktami. Ważna jest wymiana doświadczeń z innymi firmami we wczesnym lub bardziej zaawansowanym stadium rozwoju. Gdyby nie udział w programie TechStars Barclays czy SuperCharger pewnych kontaktów nie udałoby się nam nawiązać lub zajęłoby to znacznie więcej czasu. No i sam fakt bycia wyselekcjonowanym przez doświadczonych przedsiębiorców i ekspertów ogromnie cieszy. Jeśli na 700 aplikacji z całego świata to właśnie twoja zostaje wybrana, dostajesz potwierdzenie, że produkt ma potencjał.
Na koniec bardziej osobiste pytanie: nie ma zbyt wielu kobiet w fintechu, prawda?
Faktycznie i to nie jest tylko ogólne odczucie. Wyniki analiz przeprowadzonych przez Financial News pokazują, że z ponad 100 europejskich spółek fintech, które w 2015 roku otrzymały finansowanie z sektora VC, tylko 5 było zarządzanych przez kobietę, zaś całkowity odsetek menedżerów płci żeńskiej nie przekroczył 7 proc. Mam nadzieję, że to się będzie zmieniać. Founderki i menedżerki startupów są równie skuteczne, kreatywne i dobrze wyczuwają potrzeby klientów. Inwestorzy cenią kobiety za solidność i odpowiedzialność w zarządzaniu kapitałem, nie tylko finansowym, ale też ludzkim.