Amazon sprzedaje pirackie gry. I nikt z tym nic nie robi
Leciwa kontrola jakości Steama to przy tym mały pikuś. Amazon zdaje się jednak nie poczuwać do odpowiedzialności.
Frostpunk za 3 dol.? Brzmi jak diabelnie dobra promocja. A skoro pojawia się na takiej platformie jak Amazon, to już w ogóle chyba nie ma problemu, prawda?
Tylko w teorii. W praktyce okazuje się bowiem, że Amazon w ogóle nie weryfikuje osób, które rejestrują się na ich stronie, by sprzedawać kody do gier. Zakupiony Frostpunk okazuje się pozbawioną DRM-u wersją z GOG-a, tyle że przepakowaną i z dodanym instalatorem od zagadkowego Ace Media Group LLC. Próba odinstalowania kończy się niepowodzeniem, w paczce zostały bowiem pliki ściśle powiązane z GOG-iem.
Kim w ogóle jest Ace Media Group LLC? Na pewno nie kimś uprawnionym do sprzedawania niezdarnie opakowanych wersji cyfrowych Frostpunka po trzy dolary sztuka.
W rezultacie Amazon staje się pośrednikiem w handlowaniu pirackimi grami.
Nie jest to zresztą pierwszy taki przypadek. Już w październiku zeszłego roku twórcy Lords of Xulima skarżyli się, że na Amazonie za 2 dol. sprzedawane są nielegalne kopie ich gry. A jak to wygląda teraz? Teraz tę kopię można dostać za 99 centów. Lewie Procter - założyciel SavyGamer, czyli strony zajmującej się wyszukiwaniem najlepszych okazji na gry - otworzył na Twitterze dialog na temat tego niepokojącego precedensu.
Procter zwraca przede wszystkim uwagę na to, że Amazon zdaje się nie weryfikować w żaden sposób tożsamości deweloperów, którzy sprzedają gry na ich platformie. Jak widać, sprzedawcą może być każdy. Za tym idzie natomiast pytanie o bezpieczeństwo przy instalowaniu takiego oprogramowania. Skąd pewność, że lewe gry nie są pełne wirusów? Już Frostpunk stwarza problemy przy próbie odinstalowania, a może to być tylko wierzchołek góry lodowej.
Co na to Amazon? Chowa głowę w piasek.
Procter próbował zwrócić piracki produkt. Otrzymał pieniądze z powrotem, ale na zadane pytania - Czy wszyscy dostaną zwrot? Czy Amazon zamierza przestać sprzedawać pirackie gry? Czy przeprosi poszkodowanych deweloperów? - odpowiedź brzmiała: nie możemy tego skomentować, nie mamy informacji na ten temat. Jeden z użytkowników forum dla graczy ResetEra donosi z kolei, że zwrot pieniędzy dostał, ale z początku nie było łatwo, ponieważ pracownik utrzymywał, że „wszystkie gry sprzedawane przez Amazon są legalne i nowe”... Tymczasem choćby twórcy Surviving Mars mówią, że wersja ich gry sprzedawana na Amazonie za okazyjne 4 funty niemal na pewno nie jest legalna i żadne aktualizacje nie będą z nią działać.
Problem jest zatem poważny. Nie dość, że szemrane praktyki mają miejsce od dłuższego czasu, to jeszcze Amazon zdaje się nie zauważać problemu. Piracka wersja Lords of Xulima grzeje miejsce w sklepie od zeszłego roku. Zwroty zdają się być wykonywane z łaską. Jeśli żadne kroki nie zostaną podjęte, może to poważnie odbić się na reputacji firmy. Szczególnie że piraci biorą na warsztat coraz większe gry. Frostpunk to przecież nie jakiś pierwszy lepszy indyk, tylko bardzo popularny, świeży tytuł. Pozostaje czekać na kroki Amazona i uważać na ich cyfrową dystrybucję, bo pod świetnymi okazjami może kryć się wielka ściema.