Zdjęcie dnia: Plastikowa hipokryzja National Geographic - jeden numer i dwie plastikowe torby
Najnowszy numer National Geographic porusza problem zanieczyszczenia planety plastikiem. Niestety dokłada do niego swoją cegiełkę - jest zawinięty w dwie plastikowe torby.
Śmieci to jest wielki problem.
Nie tylko w Polsce, gdzie nauczyliśmy się je przechowywać w chmurze, ale i na całym świecie. Jednym z rodzajów odpadów jest plastik, który jak wiele technicznych zdobyczy może być wykorzystany w dobry i zły sposób. Problem wyrzucanych gdzie popadnie plastikowych odpadów jest szczególnie widoczny w biednych krajach m.in. Azji.
W Indiach:
W Birmie:
Czy Autonomii Palestyńskiej:
O tym jak zła sytuacja panuje na Dalekim Wschodzie dowiedziałem się z materiału National Geographic:
Nie ma tygodnia abyśmy nie usłyszeli o wielorybie, z którego brzucha wyciągnięto dziesiątki kilogramów śmieci albo o szkodliwych (także dla ludzi) mikro-kawałkach plastików, wchłanianych przez ryby. Właśnie temu problemowi wspomniane już National Geographic poświęciło temat okładkowy.
ZDJĘCIE DNIA: Plastikowe opakowanie National Geographic
Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że część wydań zawinięta była w dwie plastikowe torby. Jedna była biodegradowalna - o czym piszą autorzy, ale o drugiej nie ma już żadnej informacji. W połączeniu z faktem, że sposób pakowania magazynu zależy od krajowego wydawcy (może się różnić w Polsce i Hiszpanii) rzuca to cień całą akcję. Choć National Geographic w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Indiach jest już pakowany w papier, to zmiana na pozostałych rynkach jest dopiero w planach.
Wydaje się też, że akcja jest jednorazowa i kolejne numery powrócą do wcześniejszego, nie-biodegradowalnego sposobu pakowania.
Zerknijcie tylko na poniższe wyliczenia programu Sonda 2:
Polacy także znacznie dokładają się do tego problemu. W końcu jesteśmy w europejskiej czołówce krajów pod kątem wykorzystania torebek jednorazowych. Na jedną osobę przypada ich rocznie nieco ponad 250. Zmniejszeniu tego „plastikowego szaleństwa” służyć na zaś tzw. opłata recyklingowa doliczana do każdej torebki (20 gr). O wiele dalej idą jednak indyjskie miasta, gdzie plastikowe torebki zatykają kanalizację, doprowadzając do podtopień. Najbardziej rygorystyczne prawo w tej kwestii posiada jednak Kenia, gdzie za policja wlepia mandaty za jednorazówki - nawet do 38 tys. dol. Może czas, aby przedstawiciele bogatszych krajów eksportujących śmieci wzięli przykład Kenijczyków?
* Tekst został zaktualizowany po publikacji.