DJI Osmo Mobile 2 jest dwa razy tańszy niż poprzednik. To spełnienie marzeń mobilnych filmowców
W ciągu ostatniego roku rynek dosłownie został zalany przez tanie chińskie gimbale. DJI wychodzi naprzeciw tej sytuacji. Nowy DJI Osmo Mobile 2 jest ponad dwa razy tańszy od poprzednika.
Gimbale to obecnie jedna z najbardziej ekscytujących i najszybciej rozwijających się gałęzi wideo. To elektroniczne stabilizatory obrazu, dzięki którym ruch podczas nagrań może być niemal idealnie płynny.
Ta kategoria produktu zaczęła się rozwijać wraz z rozwojem dronów, a obecnie naziemne gimbale to już naprawdę duży biznes. Na tyle duży, że powstaje coraz więcej chińskich alternatyw dla drogich i znanych firm. Za porządny gimbal mobilny pod koniec 2016 roku było trzeba zapłacić jakieś 1000–1200 zł. Dziś z powodzeniem znajdziemy chińskie produkty nawet za ok. 400 zł.
DJI - jeden z liderów rynku gimbali - najwyraźniej rozumie sytuację. Nowy DJI Osmo Mobile 2 jest zaskakująco tani.
Choć DJI też wywodzi się z Chin, to ich sprzęt jest produkowany według zachodnich standardów. Jakość została doceniona m.in. przez Apple, ponieważ w sklepach tego producenta można kupić gimbale DJI. Pierwszy DJI Osmo Mobile kosztował 300 dol. Debiutująca właśnie druga wersja została wyceniona zaledwie na 129 dol., a dodatkowo jest praktycznie w każdym aspekcie lepsza od pierwowzoru.
DJI Osmo Mobile 2 jest gimbalem współpracującym ze smartfonami. Jeśli chodzi o zasadę działania, zmieniło się tu niewiele, bo zmiany nie są potrzebne. Nadal mamy trzy silniczki stabilizujące każdą oś. Rozszerzyła się jednak funkcjonalność, ponieważ w nowej wersji można nagrywać smartfonem w pozycji portretowej (pionowej). Wcześniej było to możliwe, ale trzeba było trzymać gimbal w poziomie, co było niewygodne.
Znacząco poprawił się też czas pracy. DJI Osmo Mobile 2 ma wbudowany akumulator zamiast wymiennych ogniw, dzięki czemu działa aż 15 godzin na jednym ładowaniu, kiedy w poprzedniku było trzeba wymienić ogniwa już po 4 godzinach. Dodatkowo gimbal może pełnić rolę powerbanka dla smartfona, co na pewno przyda się mobilnym filmowcom.
Gimbal nadal ma własną aplikację mobilną do obsługi. Poprzez połączenie bezprzewodowe możemy sterować funkcjami i włączać nagrywanie z poziomu rękojeści urządzenia, bez dotykania ekranu smartfona. W aplikacji pojawiły się nowe tryby nagrywania: hyperlapse i dolly zoom, czyli efekt kinowy bazujący na triku z „rozszerzaniem się perspektywy” przy jednoczesnej zmianie ogniskowej i odległości.
DJI Osmo Mobile 2 ma trafić do sprzedaży w lutym, a preordery powinny rozpocząć się 23 stycznia. Początkowo urządzenie będzie dostępne tylko poprzez stronę Apple.com.
Jest też druga nowość, czyli DJI Ronin S
DJI Ronin S to pierwszy dorosły gimbal DJI przeznaczony do operowania jedną ręką. To niewielkie urządzenie współpracuje z bezlusterkowcami i mniejszymi lustrzankami. Gimbal będzie dostępny z dwoma rozmiarami ramy utrzymującej aparat.
Plusem jest umieszczenie tylnego silniczka w osi pod kątem względem aparatu, dzięki czemu konstrukcja gimbala nie zasłania ekranu podczas nagrywania. DJI obiecuje też znacznie ułatwiony proces kalibracji oraz pełną współpracę ze stabilizacją wbudowaną w korpusy aparatów i w obiektywy.
Cena Ronina S nie została jeszcze ujawniona, ale mam nadzieję, że produkt będzie zauważalnie tańszy od gimbali, które były w ofercie dotychczas. Znacznie większy (ale dotychczas najmniejszy w ofercie) Ronin M to wydatek rzędu 1000 dol.