Spędziłem tydzień z iPhone'em 8 Plus. Oto jego 5 największych wad i 5 największych zalet
Minął tydzień od kiedy iPhone 8 Plus stał się moim głównym smartfonem. Używam go do pracy, rozrywki i komunikacji ze światem. Chociaż Apple utożsamiane jest z firmą dbającą o najmniejsze detale swoich produktów, tym razem nie jest idealnie. Ósemka z Plusem to bardzo dobry sprzęt, ale posiada niedoróbki, których nie spodziewałem się po urządzeniu z tej półki cenowej.
[+] Ładowanie indukcyjne
Nie ukrywam, mam się za aranżacyjnego estetę. Uwielbiam, gdy mogę zminimalizować liczbę kabli widocznych gołym okiem. Bardzo mi się podobało, że kolorowe Nokie z systemem Windows Phone korzystały z bezprzewodowych ładowarek. Potem na podobny pomysł postawił Samsung. Teraz, po kilku latach opóźnienia, do bezprzewodowego klubu dołącza Apple, wykorzystując indukcyjne ładowanie Qi.
Bezprzewodowe ładowanie jest po prostu seksi. Możliwość pracy na laptopie, gdy obok leży sobie telefon i zyskuje energię zamiast ją tracić, to świetne rozwiązanie dla każdego pracownika biurowego. Zwłaszcza, że na rynku istnieje masa, masa bardzo ciekawych i bardzo ładnych mebli oraz akcesoriów wykorzystujących ładowanie indukcyjne. Warto jedynie mieć na uwadze, że nie jest to tania zabawa.
Co ciekawe, Samsung wciąż ma przewagę nad Apple, jeżeli chodzi o bezprzewodowe ładowanie. Flagowe urządzenia koreańskiego producenta wykorzystują standard Qi 1.2 (10W), podczas gdy iPhone 8 oraz iPhone 8 Plus używają standardu Qi 1.1 (7,5W).
[-] Coś jest nie tak z Safari
Systemowa przeglądarka w modelu iPhone 8 Plus zawiodła mnie już kilkanaście (sic!) razy. Smartfon przestawał reagować na komendy wydawane za pomocą dotykowego ekranu. Zawartość witryny internetowej ulegała zamrożeniu. Jedynym rozwiązaniem było skorzystanie z fizycznego przycisku Home, a następnie zamknięcie i ponowne otwarcie aplikacji. Dziwne o tyle, że nie pamiętam, abym miał takie problemy w modelu iPhone 6S Plus z systemem iOS 11.
Odnotowałem, że przeglądarka zaczynała się gubić po tym, gdy powracałem z trybu poziomego do trybu pionowego. Nie wiem jednak, z czego to wynika. No i prawdę mówiąc, jako użytkownika nie za bardzo mnie to obchodzi. Sprzęty Apple mają cechować się doskonałym, niezawodnym działaniem „out of the box”. Z tej perspektywy mobilne Safari zawiodło mnie zbyt wiele razy, abym mógł puścić to płazem i przemilczeć całą sprawę.
[+] Nowa jakość dźwięku, świetne głośniki
Nowy iPhone 8 Plus jest nie tylko głośniejszy, ale do tego posiada lepsze niskie oraz średnie tony. Urządzenie ma zaskakująco mocny bas. Co za tym idzie, kapitalnie ogląda się na nim filmy i seriale. Biorąc pod uwagę mojego wysłużonego iPhone’a 6S Plus, dźwięk to wielka zmiana jakościowa. Głośniki zostały skalibrowane pod namiastkę kinowego doświadczenia. Różnica jest gigantyczna.
Oczywiście iPhone 8 Plus w dalszym ciągu nie jest urządzeniem do odtwarzania muzyki. Od tego są dobre zewnętrzne głośniki Bluetooth, które świetnie sobie radzą z wysokimi tonami. Jeżeli jednak macie ochotę obejrzeć w łóżku odcinek (albo i trzy) ulubionego programu na Netfliksie, nowa Ósemka to multimedialna bestia, która dźwiękowo została idealnie dopasowana do filmów i seriali. Bardzo pozytywne zaskoczenie.
[-] Nowy iOS 11
Rzadko się zdarza, żeby w ciągu tak krótkiego czasu Apple wydał aż dwie aktualizacje dla systemowego oprogramowania. Wysoka częstotliwość publikacji łatek do iOS 11 jest najlepszym dowodem na to, że coś z tą Jedenastką jest nie tak, jak byśmy sobie tego życzyli. Sam wciąż doświadczam błędów, które wydawałyby mi się nie do pomyślenia na iOS 10.
System bywa zawodny. Kilka razy zdarzyło mi się, że aplikacja nagle zakończyła działanie, a ja wróciłem do głównego ekranu domowego. To nie tak często, biorąc pod uwagę tydzień intensywnego użytkowania smartfonu. Z drugiej strony, nie przypominam sobie, aby w ostatnich latach Apple wydało podobnie niedoszlifowaną wersję oprogramowania. Miesiąc lub dwa dodatkowych testów na pewno wyszłoby iOS 11 na dobre. Mam poczucie, jak gdybym był beta-testerem, a finalna wersja systemu zadebiutuje dopiero przy premierze iPhone’a X.
[+] True Tone i Dolby Vision
Jaką robotę robi technologia ekranu True Tone, widać dopiero po wyłączeniu jej w ustawieniach. Wtedy na wyświetlacz powraca zimny, sztuczny, niemiły dla ludzkiego oka błękit, który miesza się z jasnymi odcieniami kolorów. Aktywne True Tone eliminuje ten efekt, przez co barwy wydają się cieplejsze. Jak gdyby rozjaśniające je podświetlenie nie pochodziło z chińskiej fabryki, ale było światłem słonecznym. Świetny efekt, ale w pełni doceniłem go dopiero, gdy wróciłem do iPhone'a 6S Plus. Wcześniej miałem True Tone jedynie za marketingową wydmuszkę.
Ekran nowego smartfonu jest do tego jaśniejszy od odpowiednika w Szóstce z Plusem. Większa rozpiętość pozwala docenić ciekawe efekty podczas oglądania materiałów wideo wspartych Dolby Vision. Taki rodzaj multimediów wykorzystuje na przykład Netflix w swoim abonamencie premium. Oglądając film DV, zakres jasności jest odczuwalnie większy. Promienie słońca niemal rażą po oczach. Nie trzeba być specjalistą od wideo, aby poczuć różnicę.
[-] HDR. Czy też jego brak
Apple mocno odleciał z ogłoszeniem wsparcia dla zawartości HDR w modelach iPhone 8 oraz iPhone 8 Plus. Faktycznie, dzięki wyższej jasności maksymalnej natężenie światła może być szersze i pełniejsze. Efekt jest lepszy niż w poprzednich smartfonach firmy, co widać gołym okiem. Jednak ze względu na zastosowanie standardowych ekranów IPS LCD żaden z nowych modeli nie wspiera standardu HDR! Ekrany Apple’a są po prostu niekompatybilne z tą technologią. To trochę tak, jak gdyby na telewizorze 1080p uruchomić film w 4K i powiedzieć, że nasz TV wspiera ten standard.
Pierwszym smartfonem firmy, który faktycznie wykorzysta obraz HDR, będzie iPhone X z wyświetlaczem OLED od Samsunga. Jak wspomniałem wcześniej, posiadacze Ósemek również są beneficjentami szerokiego zakresu jasności, lecz nie w takim samym stopniu. To wciąż nie jest HDR i nie dajcie sobie wmówić, że jest inaczej.
[+] 4K w 60 klatkach na sekundę
Łał. Po prostu łał. Gdy pierwszy raz zobaczyłem obraz wideo nagrany z wykorzystaniem maksymalnych ustawień smartfonu, opadła mi szczęka. Niesamowicie się to prezentuje. Obraz 4K wyświetlany w 60 klatkach jest tak czysty, klarowny, pełen detali i płynny, że aż nienaturalny. Z drugiej strony, Apple pomyślał o tradycjonalistach. Ósemka pozwala nagrywać 4K w 24 klatkach na sekundę. To domyślna częstotliwość charakterystyczna dla filmów i seriali telewizyjnych.
Fani efektownych ujęć slow-mo docenią, że teraz ich nagrania w jakości 1080p mogą składać się z aż 240 klatek na sekundę. To właśnie wideo najlepiej wykorzystuje dodatkową moc procesora A11. Do tego format 4K świetnie idzie w parze z powiększoną pojemnością minimalną Ósemek - aż 64 GB. Jako osoba korzystająca ze strumieniowania muzyki oraz wideo za pomocą Internetu, wciąż nie mam pojęcia, jak wykorzystać taką pamięć.
[-] Portrait Lighting (beta)
Portrait Lighting (beta) w modelu iPhone 8 Plus to nieśmieszny żart. Nie dość, że zdjęcia z wykorzystaniem sztucznego światła studyjnego można wykonywać wyłącznie tylną kamerą aparatu (iPhone X doda do tego przednią kamerę TrueDepth), to jeszcze systemowy post-processing całkowicie wykłada się na interpretacji głębi oraz tego, co znajduje się na wykonanym zdjęciu.
Sztuczne światło studyjne urywało mi uszy oraz policzki. Do tego oprogramowanie zupełnie nie radzi sobie z ludzkimi włosami. Ich wycięcie przypomina pełną amatorszczyznę z programu do edycji grafiki. To nie jest jakość, jakiej oczekuje się po Apple'u. Aż dziwne, że firma zdecydowała się na wypuszczenie tego rozwiązania w finalnej wersji oprogramowania. O ile tryb portretowy w wersji beta jakoś dawał radę, tak Portrait Lighting jest całkowitą porażką. A szkoda, bo potencjał drzemiący w tym rozwiązaniu jest gigantyczny. Kiedy Apple już udoskonali tę technologię, świat wejdzie w zupełnie nową erę zdjęć selfie. Niestety.
[-] Przód urządzenia
W dobie bezramkowych smartfonów iPhone 8 Plus wygląda naprawdę archaicznie. Doskonale rozumiem, że istnieje wielu zwolenników marki, którzy uwielbiają ten niezmienny, rozpoznawalny na całym świecie wygląd. Powiedzmy sobie jednak szczerze - fatalnie zagospodarowany obszar nad ekranem, a do tego szerokie ramki po obu stronach to widok, który coraz bardziej nie przystoi na współczesnym rynku urządzeń mobilnych.
Oczywiście, gdybym chciał bezramkowca, poczekałbym na model iPhone X. Apple mógł jednak nieco odświeżyć front Ósemki. Lekko przyciąć boczne ramki. Trochę odchudzić górny obszar, wydłużając przy tym ekran. Albo chociaż zamienić plastikową biel wokół wyświetlacza na coś odświeżającego. Pozostanie przy modelu z ramkami nie musi oznaczać, że sprzęt ma wyglądać jak sprzed kilku laty.
[+] Tył urządzenia
Nie sposób za to przyczepić się do eleganckiego tyłu urządzenia. Po tym, jak Apple poradził sobie z irytującymi paskami anten, firma postanowiła oblec plecki szkłem. Podobno bardzo wytrzymałym, ale wolę nie testować tego na własnym urządzeniu. Co świetne, szklane wykończenie w złotym wariancie nie zbiera smug i odcisków palców. W przeciwieństwie do edycji Space Grey, która prezentuje się pod tym względem fatalnie.