Nie, Słońce nie ma żadnego wpływu na globalne ocieplenie. Naukowcy właśnie obalili ten mit
Średnia temperatura na naszej planecie wzrasta. Naukowcy są przekonani o tym, że nasz przemysł odgrywa w tym procesie kluczową rolę. W sieci jednak nadal można znaleźć teorie wskazujące Słońce jako główny powód wzrostu temperatury. Czy tak jest w istocie?
Na pewno wszyscy słyszeliście o tzw. aktywności słonecznej. W skrócie są to fluktuacje poziomu promieniowania elektromagnetycznego emitowanego przez naszą życiodajną gwiazdę. Światło, które dochodzi do naszej planety jest częścią tego promieniowania. Aktywność słoneczna wpływa na liczbę i rozmieszczenie tzw. plam słonecznych, rozbłysków, protuberancji i koronalnych wyrzutów masy, powstających w koronie słonecznej.
Zmniejszona aktywność Słońca spadła w drugiej połowie XVII w., doprowadziła do „Małej Epoki Lodowcowej”. W latach 1645 – 1715 w Europie, Azji i Północnej Ameryce odnotowano znacznie ostrzejsze zimy i chłodniejsze okresy lata. Skoro w przeszłości Słońce odegrało kluczową rolę, jeśli chodzi o temperaturę na Ziemi, być może odpowiada też za obecny wzrost temperatury?
Wpływ Słońca na globalne ocieplenie.
Naukowcy z Intergovernmental Panel on Climate Change postanowili sprawdzić tę teorię. Jak sprawdzić aktywność słoneczną w poprzednich latach? Bardzo pomocna w tej kwestii okazała się metoda C14, zwana również datowaniem węglowym. Polega ona na pomiarze pomiarze proporcji między izotopem promieniotwórczym węgla 14C a izotopami trwałymi 12C i 13C. Poziom radioaktywnego izotopu powiązany jest z aktywnością słoneczną.
Szczególnie dobrze widać to w badaniu słojów rocznych u drzew. Na podstawie pomiaru poziomów 14C w poszczególnych słojach u starszych, ponad 100-letnich drzew, naukowcy z IPCC byli w stanie sprawdzić, jak duży wpływ na rosnące temperatury na Ziemi w okresie ostatnich 100 lat miało Słońce.
Oprócz wyników tego badania, naukowcy dysponowali też dokładnymi danymi pochodzącymi z obserwacji aktywności słonecznej z ostatnich 30 lat. Przypomnijmy, że przez ten okres czasu tempo wzrostu temperatury na naszej planecie znacznie przyspieszyło.
Wyniki badania to zła wiadomość dla denialistów.
Z badań przeprowadzonych przez IPCC wynika, że Słońce nie ma większego wpływu na obecny wzrost temperatury na Ziemi. Co więcej, w ciągu ostatnich 30 – 40 lat, aktywność słoneczna, minimalnie zmalała.
Dodatkowo, w eksperymentach przeprowadzonych na modelach klimatycznych, które uwzględniały tylko naturalne czynniki wpływające na ziemską temperaturę, nie udało się uzyskać wyników zbliżonych do rzeczywistości. Sprawa miała się zupełnie inaczej, jeśli chodzi o modele, w których uwzględniono czynniki antropogeniczne, czyli wpływ człowieka na środowisko. Wyniki zaczęły zgadzać się z danymi pochodzącymi z pomiarów i obserwacji.
Badanie to wytrąca denialistom wpływu człowieka na globalne ocieplenie kolejny argument z ręki. Jednak i tak wątpię, żeby naukowcom z IPCC udało się przekonać wszystkich sceptyków.
W czasie kiedy toczyć będziemy niekończące się spory o to, co właściwie powoduje globalne ocieplenie, możemy przespać ostatni moment, w którym zmiany te będziemy mogli odwrócić.
Jim Hansen, były dyrektor działu klimatologii NASA twierdzi zresztą, że już to zrobiliśmy.
[Aktualizacja]
Przyznaję, że zaliczyłem wpadkę w tym tekście. Aleksandra Kardaś, ekspertka ds. klimatu, fizyk atmosfery i specjalistka od transferu radiacyjnego w atmosferze słusznie zwróciła mi uwagę, że IPCC nie prowadzi żadnych badań. Organizacja ta tylko podsumowuje w swoich raportach badania przeprowadzone przez naukowców z całego świata i opublikowane w recenzowanych czasopismach naukowych w ciągu ostatnich lat. Za zwrócenie mi uwagi bardzo dziękuję. Natomiast to, że Słońce nie ma wpływu na obserwowane właśnie ocieplenie, nadal niestety pozostaje prawdą.