REKLAMA

Morawiecki: Internet 100 megabitów na 100 lat niepodległości Polski. Mam już kolejny cel dla ministra

Media z chorobliwą manią sprowadzają V Kongres Prawa i Sprawiedliwości do debaty na temat uchodźców oraz imigrantów. Zadałem sobie jednak trud, aby przesłuchać całe przemówienie ministra rozwoju oraz finansów Mateusza Morawieckiego. Wyłania się z niego obietnica nowoczesnej infrastruktury, która nie ma wiele wspólnego z autostradami czy szynami.

03.07.2017 15.50
Morawiecki: Internet 100 megabitów na 100 lat niepodległości Polski
REKLAMA
REKLAMA

Dzisiaj autostrada A1, A2, A4 jest tak ważna, jak wkrótce autostrady megabajtów, megabitów, tera i tak dalej. Musimy zbudować dostęp do wszystkich gmin. I zrobimy to na 100-lecie Niepodległości. Będzie to 100 megabitów na 100-lecie Niepodległości” - powiedział Mateusz Morawiecki na V Kongresie Prawa i Sprawiedliwości. Minister finansów oraz rozwoju przemawiał zaraz po „naczelniku” Kaczyńskim, rysując główne ekonomiczne, infrastrukturalne oraz inwestycyjne plany rządu na następne lata.

Mateusz Morawiecki odniósł się do młodych Polaków o względnie ustabilizowanej sytuacji zawodowej, dla których „najbardziej denerwujące są korki na autostradach oraz wolny Internet lub Internet niedziałający”. Minister finansów oraz rozwoju wskazywał podczas swojego przemówienia, że nowoczesna infrastruktura sieciowa to element, na którym korzystają nie tylko obywatele, ale również lokalny biznes czy turystyka.

100 megabitów na 100-lecie Niepodległości jest bardzo chwytliwym hasłem.

Muszę jednak wylać wiadro zimnej wody na głowy tych, którzy utożsamiają powyższy slogan z nowoczesną Polską stojącą światłowodem. Internet 100 Mb/sek (a nawet 150 Mb/sek) bez żadnego problemu można uzyskać za pomocą tradycyjnych kabli miedzianych. Obietnica Morawieckiego o doprowadzeniu sieci z taką przepustowością do każdej gminy nie jest więc tożsama z położeniem tysięcy kilometrów światłowodu. To bardziej walka z obszarami wykluczonymi z cyfrowej mapy Polski, niżeli wizja Polski skomunikowanej za pomocą włókna szklanego.

Internet 100 Mb/sek jest wystarczający. Na tutaj i teraz. Posiadając łącze z taką przepustowością, możemy pobierać pliki z prędkością 12 MB na sekundę. 100 Mb/sek wystarczy, aby cieszyć się treściami 4K na telewizorze w salonie, a także pobierać gry wideo z zadowalającą prędkością. Musimy jednak pamiętać, że zazwyczaj łącze wykorzystuje 75 proc. możliwości kabla. Ofertowe „do 100 Mb/sek” może znacząco odbiegać od prawdziwego 100 Mb/sek. Nawet w centrum współczesnej Warszawy z 2017 roku wciąż istnieją miejsca, w których stara infrastruktura nie pozwala na sieć szybszą niż 20 Mb/sek.

Takich problemów nie ma sieć światłowodowa, która jest prawdziwym skarbem współczesnego Internauty.

Jeżeli cokolwiek hamuje przepustowość sieci światłowodowej, jest to tylko i wyłącznie świadoma blokada usługodawcy. Gdy korzystamy z oferty Internetu światłowodowego, nie mamy do czynienia z naturalnymi ograniczeniami miedzianych kabli. Już dzisiaj część uprzywilejowanych gospodarstw domowych może korzystać z oferty 600 Mb/sek, która pozwala na pobieranie danych z prędkością 75 MB na sekundę.

REKLAMA

Niestety, infrastruktura światłowodowa wciąż jest dostępna jedynie dla grona szczęśliwych wybrańców. Budowa połączeń to niezwykle kosztowna inwestycja, którą biorą na siebie prywatne firmy telekomunikacyjne oraz (w znacznie mniejszej mierze) samorządy. Jeżeli minister finansów i rozwoju naprawdę chce przygotować Polskę na cyfrowe wyzwania całego XXI wieku, większa państwowa pomoc w obszarze włókna optycznego byłaby bardzo, bardzo wskazana.

Mateusz Morawiecki dał sobie czas do 2018 roku (100-lecie Niepodległości) na doprowadzenie Internetu 100 Mb/sek do każdej polskiej gminy. Mam dla ambitnego ministra kolejne zadanie. Następnym krokiem musi być pełne zaangażowanie w nowoczesną infrastrukturą światłowodową. Włókno optyczne wydaje się najbardziej bezpieczną i odporną technologią przyszłości, w którą możemy zainwestować już tutaj i teraz.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA