Robi się coraz lepiej. Intel inwestuje 15 miliardów dolarów w autonomiczne auta
Intel zainwestował właśnie ogromną sumę pieniędzy w rynek autonomicznych samochodów. Ogromną, czyli ponad 15 mld dolarów. Za tyle właśnie amerykański producent procesorów chce przejąć izraelską firmę Mobileye.
To największa taka transakcja, jeśli chodzi o rynek autonomicznych pojazdów. Tym samym Intel dołączył do grona największych autonomicznych graczy: Waymo (Alphabet), Tesli i Ubera. Nad swoimi autonomicznymi systemami pracują również koncerny motoryzacyjne.
Po co Intel przejmuje Mobileye?
Izraelska firma, założona w 1999 r. zajmuje się tworzeniem systemów automatycznego rozpoznawania obiektów (inne samochody, przeszkody, piesi, etc) na podstawie obrazu z kamer przetwarzanego przez algorytmy maszynowego uczenia się.
Brian Krzanich, dyrektor wykonawczy Intela, w mailu do swoich współpracowników zaznaczył, że system Mobileye w połączeniu z procesorami Xeon i bezprzewodową łącznością 5G stworzą kompletne rozwiązanie „end-to-end” dla autonomicznych samochodów, które utrzymywać będą stałe połączenie z chmurą.
- To przejęcie dosłownie łączy inteligentne oczy autonomicznych samochodów z ich inteligentnym mózgiem, odpowiedzialnym za ich sterowanie – napisał Krzanich.
Intel musiał nabrać apetytu na przejęcie Mobileye po tym, jak obie firmy nawiązały współpracę w styczniu br. przy projekcie stworzenia autonomicznych samochodów dla BMW. Projekt zakłada, że w drugiej połowie 2017 r. BMW wyprodukuje 40 autonomicznych pojazdów, dzięki którym niemiecki koncern motoryzacyjny będzie mógł testować i udoskonalać swoje rozwiązania.
System Mobileye, oparty na rozpoznawaniu obrazu z kamer wydaje się być najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem, jeśli chodzi o autonomiczne pojazdy. Samochód, który byłby w stanie „odnaleźć się” w dowolnych warunkach, nie wymagałby dodatkowej infrastruktury drogowej – wystarczy system czujników i połączenie z siecią.
Takie rozwiązanie pozwoliłoby Intelowi na oferowanie swojego autonomicznego systemu większości producentom motoryzacyjnym, nie tylko tym produkującym auta na rynek amerykański. Do tego amerykańska firma dysponuje doskonałymi systemami Big Data. Krzanich zauważa słusznie, że coraz lepsze i dokładniejsze systemy autonomicznego sterowania pojazdami generować będą dziennie ok. 4000 GB danych. Chmura Intela jest jedną z niewielu, która poradzi sobie z przetwarzaniem takiej ilości informacji.
Nie zapominajmy też, że w styczniu br. Intel wykupił również 15 proc. udziałów w firmie Here, która jest producentem map cyfrowych (dawno temu była częścią Nokii). Amerykańska firma chce zwiększyć dokładność map Here, dzięki czemu mogłyby być wykorzystywane w autonomicznych systemach prowadzenia pojazdów.
Intel nie jest jedynym producentem procesorów, który inwestuje w rynek motoryzacyjny.
Najlepszym tego przykładem jest chociażby Nvidia, której procesory znajdziemy w amerykańskich samochodach Tesla. Qualcomm Inc. z kolei również ma na swoim koncie gigantyczne przejęcie firmy NXP Semidconductors NV – największego producenta układów montowanych w samochodach. Qualcomm przejął NXP za 47 mld dol. Firma Samsung za 8 mld dol. z kolei kupiła sobie Harman International.
W przypadku Intela, zainteresowanie rynkiem motoryzacyjnym ma również związek z kurczącym się rynkiem komputerów PC. Amerykański producent procesorów od jakiegoś czasu poszukuje dla siebie nowych rynków. Dlatego też inwestuje w VR, drony, czy smartwatche.
Autonomia koncernów motoryzacyjnych dobiega końca.
Patrząc na ruchy wykonywane przez Intela, Nvidię, czy Qualcomma mam wrażenie, że żaden koncern motoryzacyjny nie będzie w stanie konkurować z rozwiązaniami dotyczącymi autonomicznych samochodów tworzonymi przez „sektor komputerowy”.
Rozwój autonomicznych systemów wymaga ogromnych nakładów pracy i wiedzy związanej z projektowaniem systemów komputerowych – takie firmy, jak Intel, czy Nvidia zdają się mieć w tej gestii naturalną przewagę.
Nie zapominajmy też o bezpieczeństwie autonomicznych systemów. W zeszłym roku widzieliśmy jak łatwo można włamać się do automatycznych systemów w Jeepie Cherokee. Bezpieczeństwo w pełni autonomicznych systemów wydaje się być kluczową sprawą. Nie chcemy w końcu, by autonomiczne pojazdy mogły wpaść w niepowołane ręce. Szczególnie, jeśli chcemy produkować je masowo.
Dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby na produkcyjnej wersji Volskwagena Sedrica pojawiło się gdzieś dyskretne logo „Intel Inside”. To koncerny motoryzacyjne bardziej potrzebują producentów dobrego, autonomicznego oprogramowania. Dlatego Intel tak ochoczo inwestuje w tą branżę. Inwestycja ta powinna się zresztą dość szybko zwrócić. Według ekspertów, do 2030 r. rynek autonomicznych samochodów będzie wart ok. 70 mld dol.
Izrael pozostanie ważnym miejscem na mapie autonomicznych pojazdów.
Mobileye zatrudnia aktualnie nieco powyżej 600 osób i współpracuje aktualnie z wieloma producentami samochodów. Intel zapowiedział już, że nie będzie przenosił siedziby Mobileye z Jerozolimy na terytorium USA.
Zresztą nie jest to jedyna izraelska firma, której właścicielem jest Intel. Amerykański producent procesorów jest aktualnie największym pracodawcą w Izraelu, jeśli chodzi o sektor nowych technologii – dla Intela pracuje tam łącznie ok. 10 tys. ludzi.
Izrael jest też krajem, który może pochwalić się ogromną liczbą technologicznych start-upów, w których powstają nowe rozwiązania dotyczące sztucznej inteligencji, systemów maszynowego uczenia się, bezpieczeństwa komputerowego i innych systemów związanych z automatyzacją technologii.
Przejęcie Mobileye zajmie Intelowi ok. 9 miesięcy. Zanim transakcja zostanie sfinalizowana, musi zostać zatwierdzona przez akcjonariuszy Mobileye. Oferta Intela nie powinna jednak spotkać się z większymi obiekcjami z ich strony.