Sprzedaż komputerów ponownie spada. Nie chcemy kupować nawet MacBooków
Sprzedaż komputerów osobistych nadal się zmniejsza. Potwierdzają to dane dwóch największych firm badawczych, Gartnera oraz IDC. Co ciekawe, największy spadek sprzedaży zanotowało Apple.
Gartner donosi, że sprzedaż komputerów w drugim kwartale bieżącego roku spadła o 5,2 procenta względem analogicznego okresu roku poprzedniego i wyniosła 64,3 mln sztuk. Jest też siedemnasty kwartał z kolei, podczas którego sprzedaż pecetów się zmniejszyła. Szczególnie odczuli to mali producenci. Ich sprzedaż spadła o ponad 19 proc.
Bardzo ciekawie prezentują się wyniki sprzedaży zanotowane przez sześć największych firm na rynku PC, czyli Lenovo, HP, Della, Asusa, Apple'a i Acera. Okazuje się, że wśród producentów komputerów z systemem Windows tylko Lenovo zanotowało spadek wynoszący 2,2 proc. Nie ma jednak w tym nic dziwnego. Chińska firma od dawna była na fali wznoszącej, która niedawno zaczęła wyhamowywać. Oczywiste było, że spadki muszą w końcu się pojawić.
Wiele osób może zaskoczyć, że drugą firmą z czołówki, która zanotowała spadki jest Apple.
Tutaj spadek sprzedaży wyniósł aż 4,9 proc. Nie wynika to z tego, że Apple zaczęło tworzyć gorsze komputery. Po prostu nic w nich nie zmieniało. Przykładowo MacBook Pro nie był poprawiany od grubo ponad roku, zaś w mediach branżowych od kilku miesięcy mówi się, że MacBook Air lada dzień doczeka się całkowitego odświeżenia. Klienci nie chcą płacić kilku tysięcy złotych za przestarzałe komputery i wolą poczekać na nowe, bardziej rozbudowane i ładniejsze modele.
Podobne informacje przedstawiło IDC. Według tej firmy badawczej w ostatnim kwartale sprzedaż komputerów spadła względem analogicznego okresu roku poprzedniego o 4,5 proc. do poziomu 62,4 miliona sztuk. Pięć największych firm na rynku to Lenovo, HP, Dell, Asus oraz Apple. Ponownie, wynika z nich, że sprzedaż komputerów Lenovo zmniejszyła się o 2,3 proc., Apple aż o 8,3 proc., zaś mniejszych producentów o 16,8 proc.
Co ciekawe, jednym z powodów dalszego kurczenia się rynku komputera było osłabiani się walut.
W związku z licznymi zawirowaniami politycznymi w ostatnich miesiącach waluty osłabiały się względem dolara, a przez to koszt urządzeń elektronicznych rósł. Problem ten dotyczył też Polski. Niedługo sprzedaż pecetów może jednak się poprawić, ze względu na zakończenie okresu darmowej aktualizacji systemów Windows 7 i Windows 8 do Windows 10.
Teraz, by cieszyć się nowym oprogramowaniem, warto będzie kupić nową licencję lub wyposażonego w nią peceta. Nie zmieni to jednak ogólnego trendu, który jasno mówi, że coraz częściej zamiast z komputerów, korzystamy z urządzeń mobilnych. Choć na śmierć pecetów poczekamy jeszcze długo, o ile doczekamy jej w ogóle, to powinniśmy pogodzić się z tym, że rynek ten będzie stawał się coraz bardziej niszowy. Widać to zwłaszcza po preferencjach dzisiejszych nastolatków, dla których pecet to zabytek stojący gdzieś między prodiżem i przędzalnianym kołowrotkiem