Najciekawsze, najtańsze, najdroższe i najpopularniejsze hybrydy w Polsce
Nie kupujemy zbyt wielu samochodów hybrydowych. Nawet te kilka tysięcy i spore wzrosty rok do roku to nic w porównaniu do tego, co dzieje się np. w Japonii, Stanach Zjednoczonych, czy nawet we Francji. Może to dlatego, że nie ma w czym wybierać i nie ma żadnych hybryd, do których można byłoby wzdychać? Sprawdźmy.
Z czym kojarzy się wam hybryda? Pewnie z Priusem. Albo z Aurisem. Nic w tym złego, bo akurat te auta - odpowiednio globalnie i lokalnie na naszym rynku - wiodą prym w kwestii sprzedaży w swoich kategoriach. Dlaczego jednak nie kojarzyć hybryd np. w wartym ponad milion złotych* Range Roverem (*cena bez opcji)?
No to zobaczmy, z czym mamy do czynienia:
Najtańsza hybryda na polskim rynku - Toyota Yaris Hybrid
Cena w wersji Active - 64 tys. zł, czyli... ponad 1 tys. zł mniej, niż diesel w tej samej wersji. Dobrze, może niespecjalnie nadaje się na samochód, który można byłoby umieścić na plakacie i powiesić nad łóżkiem nastolatka. Ale do jazdy po mieście - bajka.
Najdroższa hybrydowa limuzyna na polskim rynku - Lexus LS 600h L
Cena wersji Superior - 716 tys. zł, czyli 11 Yarisów w hybrydzie. W cyklu mieszanym pali 8,6 litra na setkę, rozpędza się do 100 km/h w 6,1 s., a maksymalnie może pędzić przez kraj z prędkością 250 km. O luksusie we wnętrzu nie trzeba nawet mówić - wystarczy wspomnieć, że nie tylko deska rozdzielcza, ale nawet panele drzwiowe pokryte są skórą.
Zresztą w Lexusach nie trzeba mówić - wystarczy szeptać.
Najdroższa hybrydowa limuzyna plug-in na polskim rynku - Mercedes klasy S 500 e L
514 tys. Dodatkowymi opcjami można jeszcze dołożyć co najmniej połowę tej kwoty - bazowa wersja nie ma nawet lepszych reflektorów, które widać na każdym materiale promocyjnym S-ki.
Niestety "500" nie oznacza tutaj silnika V8, a jedynie V6. Na szczęście dla pasażerów prawdopodobnie ważniejsze będzie to, że będą mogli delektować się masażem w doskonałych warunkach. A jeśli dopłacimy kilka(naście) tysięcy, możemy sobie nawet na jednym z foteli pozwolić na masaż "gorącymi kamieniami" (nie, kamieni tam nie ma).
W ofercie Mercedesa są jeszcze 2 "klasyczne" modele hybrydowe - S 300 h oraz S 400 h. Obydwa występują też w wersji przedłużonej.
Najtańszy hybrydowy SUV na polskim rynku - Toyota RAV4
Modne SUV-y nie należą do najtańszych. A dodajmy jeszcze do tego napęd hybrydowy i już możemy uzyskać dość szokującą mieszankę. No, chyba, że chodzi o Toyotę.
Hybrydowy RAV 4 w wersji Premium kosztuje 134 900 zł w wersji z napędem na jedną oś. Przy napędzie 4x4 cena wzrasta do 144 900 zł. Z niecierpliwością czekamy jeszcze na zamieszanie, jakie bez wątpienia wprowadzi na rynku hybrydowy C-HR.
Najdroższy hybrydowy SUV na polskim rynku - Range Rover SVAutobiography 3.0 LWB
Czyli hybrydowy SUV z silnikiem diesla, dodatkowo z przedłużonym rozstawem osi. Cena? 1 062 100 zł. I to bez opcji, kosztujących często krocie. Jak np. dwukolorowy lakier za 60 tys. zł albo rozkładane z bagażnika krzesełka do podziwiania zachodu słońca za 40 tys.
Spokojnie, wydatki na opcje zwrócą się w zaoszczędzonym paliwie! Na pewno!
Najdroższy hybrydowy SUV (ale nie z dieslem) plug-in na polskim rynku - Cayenne S E-Hybrid Platinum Edition
"Tylko" 444 710 zł jest nam potrzebne, żeby stać się właścicielami hybrydowego SUV-a Porsche w najbogatszej edycji. "Najbogatsza edycja" nie oznacza tutaj jednak, że wszystko otrzymamy w standardzie. Za skórzane obszycia kratek nawiewów prawdopodobnie dalej trzeba dopłacić około 8 tys. zł.
Ale warto, naprawdę warto. Kto by chciał jeździć Porsche bez skórzanych kratek nawiewów? A, i pokrytych skórą osłon przeciwsłonecznych.
Najdroższy hybrydowy SUV (ale nie z dieslem) plug-in na polskim rynku - Volvo XC90 T8 AWD Excellence
Dlaczego najdroższe benzynowe plug-iny są dwa? Głównie ze względu na to, że Porsche przegrywa wprawdzie z XC90 Excellence pod względem ceny bazowej, ale bez trudu da się je doposażyć do poziomu, którego Volvo - posiadające w standardzie niemal wszystkie opcje - nie jest w stanie doskoczyć.
Podstawowa cena tej wersji Volvo? Skromne 530 tys. zł.
Najdroższy hybrydowy SUV (ale nie z dieslem) na polskim rynku - Lexus RX 450 h
Na tle rywali Lexus prezentuje się pod względem ceny dość skromnie - w najwyższej, bogato wyposażonej wersji ten gigant, który z daleka wygląda nie jak samochód, a jak statek kosmiczny, kosztuje "zaledwie" 399 900 zł.
Najpopularniejsza hybryda na polskim rynku - Toyota Auris.
Wygląda jak zwykły samochód, jeździ jak zwykły samochód, jest dostępny w wersji kombi, wyceniony jest nad wyraz atrakcyjnie. Czego chcieć więcej?
Najdroższe hybrydowe kombi na polskim rynku - Volvo V60 D6 Summum
Czyli kolejny diesel w hybrydzie. Cena w tej wersji wyposażenia i z tym silnikiem - 279 100 zł. Bez opcji dodatkowych.
Najszybsza hybryda na polskim rynku - BMW i8.
4,4 sekundy do setki. W hybrydzie. Czemu nie? Tym bardziej, że są jeszcze szybsze hybrydy, ale z zakupem ich w Polsce może być problem. Cena i8 - około 597 tys.
No, to trochę plakatów z hybrydami chyba dałoby się naprodukować...