Facebook daje ci wybór: albo zainstalujesz nową aplikację, albo możesz stracić część zdjęć
Facebook stawia użytkownikom ultimatum. Albo zaczniecie korzystać z aplikacji Moments, albo usuniemy wasze zdjęcia. Sytuacja nie dotyczy wszystkich fotografii umieszczonych na Facebooku, ale i tak jest to bardzo agresywne zagranie.
Nie wszyscy o tym wiedzą, ale automatyczna synchronizacja zdjęć nie jest domeną wyłącznie Google’a, czy serwisów oferujących dyski w chmurze. Tę samą funkcję do niedawna oferowała aplikacja mobilna Facebooka.
Po włączeniu synchronizacji zdjęcia wykonane smartfonem były automatycznie przesyłane na Facebooka i trafiały do prywatnej sekcji o nazwie „Zdjęcia na Facebooku”. Domyślnie wszystkie fotografie były niewidoczne dla znajomych, choć oczywiście była możliwość ich udostępnienia. Funkcja automatycznej synchronizacji zadebiutowała w 2012 roku, a więc jeśli ktoś korzystał z niej od początku, dziś może mieć na Facebooku całkiem pokaźną kolekcję zdjęć.
W grudniu ubiegłego roku Facebook przeniósł opcję automatycznej synchronizacji zdjęć ze swojej głównej aplikacji do nowej aplikacji Moments. Od tego czasu to właśnie Moments miało przejąć kwestię zarządzania zdjęciami i dzielenia się nimi.
To nie pierwszy raz kiedy Facebook wydzielił ze swojej aplikacji pewną część i stworzył z niej osobną aplikację. Ten sam mechanizm spotkał wcześniej Messengera.
Zainstaluj nową aplikację, albo usuniemy twoje zdjęcia
Zespół Facebooka zaczął rozsyłać maile, w których stawia swoim użytkownikom ultimatum: albo zaczniecie używać aplikacji Moments, albo usuniemy z Facebooka cały album zsynchronizowanych zdjeć. Fotografie znikną z Facebooku dokładnie 7 lipca. Jeśli z jakichś względów nie chcesz korzystać z aplikacji Moments, możesz pobrać wszystkie przesłane zdjęcia jako paczkę .zip.
Warto zaznaczyć, że „groźba” Facebooka dotyczy wyłącznie zdjęć automatycznie zsynchronizowanych ze smartfona. Serwis nie usunie fotografii, które użytkownicy sami przesłali do albumów czy bezpośrednio na swoje tablice.
Można powiedzieć, że taki ruch Facebooka był do przewidzenia
Kto był zainteresowany automatyczną synchronizacją zdjęć, ten z pewnością przesiadł się na aplikację Moments rozwijaną już od niemal roku. Facebook kilkukrotnie informował (m.in. w monitach pokazujących się w głównej aplikacji), że to właśnie Moments ma przejąć rolę centrum zarządzania zdjęciami.
Mimo to reakcje na Twitterze pokazują, że nie każdy użytkownik śledził nowości. Dla wielu osób usunięcie zdjęć z Facebooka może być dużą niespodzianką, podobnie jak sam fakt, że Facebook mógł automatycznie synchronizować zdjęcia.
Jeśli - podobnie jak ja - nigdy nie zdecydowałeś się na włączenie automatycznej synchronizacji zdjęć na Facebooka, nie musisz nic robić. Warto jednak rzucić okiem na swoją galerię. Być może nawet nie wiesz, że znajdziesz w niej automatycznie utworzoną sekcję „Zdjęcia na Facebooku”.
Narzucanie użytkownikom nowej aplikacji jest bardzo agresywną metodą promocji. Facebook gra va banque, ale czy kogoś to dziwi? Może się to nam nie podobać, ale takie są realia współczesnego internetu. Aplikacje, regulaminy i zasady działania zmieniają się w mgnieniu oka. Żyjemy w czasach wiecznej bety.
Dla mnie to kolejny dowód na to, że synchronizację zdjęć online (na Facebooku, w Zdjeciach Google, na Dropboksie, czy w OneDrive) należy traktować jako koło ratunkowe. Jeśli traktujesz temat zdjęć poważnie, jeszcze przez długi czas nic nie zastąpi starego, dobrego dysku twardego.
Aktualizacja 15.06.2016
Otrzymaliśmy oficjalne stanowisko Biura Prasowego Facebooka. Oto jego treść:
Ze stanowiska wynika, że na obecnym etapie sprawa nie dotyczy Unii Europejskiej, a więc zdjęcia Polaków nie zostaną usunięte z Facebooka.